Z EXPO wyszedłem po paru godzinach. Numeru startowego strzegłem od teraz jak oka w głowie. W czwartek przyjechał do mnie Adam i od tego dnia wspólnie przemierzaliśmy Nowy Jork. Jedną z ważniejszych rzeczy było ustalenie planu dotarcia na start biegu. Szykowała się długa wycieczka i tak też było w rzeczywistości.
Start maratonu odbywa się na moście Verrazano-Narrows, który w linii prostej, był oddalony od naszego hostelu o 25 km. Nasza fala miała wystartować o 10:15. Wejście do niej zamykano kilkadziesiąt minut wcześniej. Trzeba było się więc tam dostać na czas.
Alarm nastawiliśmy na godzinę 4:30. Po szybkim śniadaniu ubraliśmy się w ciuchy, które zamierzaliśmy pozostawić zaraz przed rozpoczęciem biegu. Jak wyglądał nasz dojazd na miejsce i ile trwał?
Najpierw 40 min jazdy metrem. Na każdym przystanku dosiadała się coraz większa liczba biegaczy. Na ostatnim z nich zebrał się całkiem spory tłum.
![]() |
![]() |
![]() |
Drugi środek transportu – prom, który zajął nam 30 min. To właśnie przy wejściu do niego poznaliśmy Kondrada i Grzegorza. Od tego momentu tworzyliśmy zgraną czwórkę.
Pamiętam, że przeglądając zdjęcia natrafiłem na takie z panoramą Manhattanu, które zostało zrobione właśnie na promie. Niewiele się namyślając udałem się na jego tył. To co tam zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Setki drapaczy chmur skąpanych w półmroku. To wszystko wyglądało tak surrealistycznie.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Po wyjściu z promu stanęliśmy w długiej kolejce. Jakkolwiek romantycznie to nie zabrzmi – była szansa na jeszcze lepsze poznanie się nawzajem. Przed nami była jeszcze ponad 30 min podróż autobusem.
![]() |
![]() |
![]() |
Od razu zajęliśmy tył. To tam na wycieczkach szkolnych odbywały się przecież największe melanże.
[od lewej: admin drogidotokio.ru, Adam, Konrad i Grzegorz]
Podróż wszystkimi środkami transportu trwała blisko 1,5 h. Dodając do tego czas na przesiadki i oczekiwanie w kolejkach i łącznie wyszło około 2 h. Jeszcze nigdy dojazd na linię startu nie trwał tak długo. Zrobiła się z tego naprawdę niezła wycieczka. Brakowało tylko kanapek z pomidorem, jajka i kawałka wusztu/kiełbasy.
Po wyjściu z autokaru zostaliśmy poddani kontroli i wreszcie mogliśmy się udać do miasteczka maratońskiego. Biorąc pod uwagę liczbę startujących (ponad 50 tys) były to trzy niewielkich rozmiarów miasta.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |