Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»10 Test Coopera Night Runners Katowice – 17.03.2018 r.

    10 Test Coopera Night Runners Katowice – 17.03.2018 r.

    2
    By Marek on 21 marca 2018 Relacje

    W Teście Coopera brałem udział tylko raz w życiu – było to w maju 2015 r. Pamiętam średnie tętno w okolicy 192 unm i zakwasy, które czułem nawet w oczodołach. W ciągu 12 minut udało mi się pokonać dystans 3180 m, co w moim przedziale wiekowym oznaczało bardzo dobry rezultat.

    20180317_115508

    Lata mijały, a Test Coopera jakoś nie był mi po drodze. Gdy dowiedziałem, że na stadionie AWF w Katowicach grupa Night Runners Katowice będzie organizowała 10 edycję, nie wahałem się ani przez chwilę.

    Nadludzki wysiłku – nadchodzę!

    20180319_191011

    Na czym w ogóle polega ten test? Reguły są niezwykle proste. Ustawiasz się na stadionie, a po strzale startera biegniesz co sił w nogach. Robisz to dokładnie przed 12 minut. Dopiero po tym czasie możesz kulturalnie splunąć, zgiąć się w pół i dochodzić do siebie przez dłuższą chwilę.

    Im więcej przebiegniesz – tym lepiej.
    Tyle w temacie.

    20180317_115635

    Tegoroczny test odbył się w sobotę 17 marca 2018 r. Prawdę mówiąc nie byłem pewny czy w ogóle się odbędzie. Wszystko przez pogodę. Po kilkunastodniowym ociepleniu znowu nastała zima. Temperatura odczuwalna śmiało schodziła poniżej -10 stopni Celsjusza. Dodatkowo w planach był wiatr i możliwe zamiecie śnieżne. Czy można sobie wymarzyć lepszą pogodę na test czegokolwiek?

    20180317_121956

    W okolice stadionu dotarłem na godzinę przed biegiem. Miałem opory przed tym, aby w ogóle wyjść z rozgrzanego samochodu. I słusznie. Porywisty, arktyczny wiatr spowodował, że ostatecznie zdecydowałem się to zrobić zaledwie 30 min przed biegiem. Sprawdziłem stan nawierzchni, przywitałem się z kilkoma znajomymi, po czym wbiegłem z powrotem do samochodu z pytaniem: „Po co ci to synu?!?”.

    maciej_kicun4[zdj. Maciej Kicun]

    Nasza grupa miała ruszyć punktualnie o godz. 12:00. Jakieś 10 minut przed tym czasem, poszedłem odebrać swój numer startowy. Właśnie wtedy jeden z namiotów postanowił polecieć w powietrze odsłaniając przy tym ciemne, gęste chmury.

    W ramach rozgrzewki zrobiłem kilka okrążeń i już miałem dosyć. Na jednym z wiraży wiatr po prostu chciał oderwać głowę od reszty ciała. No nic, jak już się tam pojawiłem, to przynajmniej postaram się dać z siebie wszystko.

    Wybiło południe.
    Ruszyliśmy!

    maciej_kicun1[zdj. Maciej Kicun]

    Bieżnia o dziwo nie była śliska. Nie miałem więc problemów ze znalezieniem przyczepności. Zaczęła się walka z czasem, zmęczeniem i tętnem, które z każdą sekunda stawało się coraz bardziej nieznośnie.

    Pierwszy kilometr zrobiłem w 3:28 min.

    Starcie z wiatrem kosztowało mnie coraz więcej energii. Na coraz dłużej zamykałem oczy. W międzyczasie do perfekcji opanowałem zaciskanie zębów i nerwowe spoglądanie na Garmina.

    Pierwsze 5-6 minut minęło bardzo szybko. Problem zaczął się po minięciu 2-ego km, który pokonałem w 3:47 min. Wtedy czas jakby stanął w miejscu.

    Zacząłem słabnąć. Z tempa 3:40 min/km, zwolniłem do ok. 4:00 min/km. Czas powoli dobiegał końca. Garmin oznajmił, że minąłem 3-ci kilometr. Wreszcie!

    maciej_kicun2[zdj. Maciej Kicun]

    Została ostatnia minuta. Przyspieszyłem do 3:50 min/km. Mało co pamiętam z tego okresu swojego życia. Wiem, że byłem powyginany z bólu i zmęczenia. Mimo wszystko nadal się poruszałem i mocno walczyłem o jak najlepszy wynik.

    12:12 -> werbung ende!

    Tak jak stałem, tak uklęknąłem i zgiąłem się w pół. Chwilę trwało zanim wróciłem do żywych. Podszedł do mnie Mateusz – jeden z organizatorów – który zmierzył przebyty przeze mnie dystans.

    20180317_121857

    Dotarłem do namiotu, w którym porwałem muffinę, kilka ciastek i gorącą herbatę. W tamtej chwili, do szczęścia nie potrzebowałem niczego więcej. Byłem spełnionym człowiekiem.

    Po chwili odebrałem dyplom.

    20180317_123254

    Przed 12 minut udało mi się przebiec 3140 m. To nadal znakomity wynik w moim przedziale wiekowym. To nadal 40 m. mniej, niż wynik z przed 3 lat, ale… warunki atmosferyczne zrobiły co mogły, aby skutecznie uprzykrzyć życie wszystkim biegaczom.

    20180317_123129 20180317_123507

    Wiem, że tego dnia dałem z siebie wszystko i na nic więcej nie było mnie stać. Nie przy tym mrozie i nie przy tym wietrze.

    Po odebraniu dyplomu okazało się, że mogę wziąć jeszcze udział w losowaniu nagród. Wybrałem numer 16 i otrzymałem odblaskową kamizelkę z logiem Katowic.

    test_coopera_km

    Organizację Testu Coopera oceniam w samych superlatywach. Tym bardziej biorąc pod uwagę tak niewdzięczne warunki atmosferyczne. A propos atmosfery – ta była iście rodzinna. Dodam, że test był bezpłatny.

    Jeżeli chcecie zbliżyć swoje ciało do granic swoich możliwości i dysponujecie 12 minutami, Test Coopera będzie idealnym rozwiązaniem.

    Polecam!

    [zdj. główne do tekstu – Maciej Kicun]

    awf katowice test coopera
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    2 komentarze

    1. Bookworm on 21 marca 2018 10:03

      Podziwiam Cię za udział w tych warunkach i jak zwykle jesteś dla mnie półbogiem prędkości, pewno skoligaconym z Hermesem. Potrafisz pisać, oj podczas czytania moje astmatyczne płuca zaczęły palić, jak podczas ostatniego mojego zimowego treningu na stadionie 😉

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 21 marca 2018 19:25

        Półbogiem – ja yhy!
        Co do relacji to rzeczywiście. Kiedyś w życiu bym się nie spodziewał, że potrafię coś sklecić z 12 biegania po owalu :/

        Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    1 dzień temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

    Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

    17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

    Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺
    ... Więcej...Mniej...

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺Image attachmentImage attachment+8Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 13
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    😉

    Zdjęć pięknych mało, ale my nadal pięknie. Jak zawsze!

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.