Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»22. Bieg Fiata – 18.05.2014 r.

    22. Bieg Fiata – 18.05.2014 r.

    0
    By Marek on 23 stycznia 2015 Relacje

    Wow! Pojawiła się tabliczka z numerem 7! A więc jeszcze „tylko” 3 km! Po kilku minutach (które dla mnie trwały dobre kilka godzin), pojawiła się cyfra 8, a później 9. Choć miałem ze sobą bidon z izotonikiem, bałem się go użyć. Zapewne poleciałoby mi tam, gdzie nie powinno i skończyłbym na chodniku krztusząc się za wszystkie czasy. Odwodniony, z zamkniętymi powiekami trwałem więc dalej.

    Jaki widok jest najpiękniejszy, gdy biegniesz na granicy tętna maksymalnego od kilkudziesięciu minut? Widok METY!
    Poniższe zdjęcie mówi samo za siebie.

    fiat-bfbb14_01_lkl_20140518_114209

    Gdy tylko ujrzałem pierwsze barierki kierujące do najważniejszego pomiaru na trasie, otworzyłem oczy. Odnalazłem Ewelinę, zasalutowałem (do tej pory nie wiem czemu to zrobiłem i skąd miałem na to siły), a później ostatnia prosta i sprint. Po przekroczeniu mety upadłem na kolana. W amoku i na biegowym rauszu wydobyłem z siebie wyraz rozpoczynający się na „ka”, a będąc bardziej precyzyjnym – na „ku”. Stało się to na wysokości dziecka, które stało przyklejone do barierki.

    Proszę Państwa! Halo! -> 39 min i 2 sek! <-
    93 miejsce na 1150 startujących.
    40 min złamane!

    IMAG0539

    Na tym etapie przygotowań zupełnie się tego nie spodziewałem. Czasem ryzyko się opłaca. Tym razem tak się właśnie stało! 40 min złamane… Byłem z siebie cholernie zadowolony i szczęśliwy, że wytrzymałem to tempo do końca, choć miałem tryliard okazji aby się poddać. Czułem się jak ktoś zupełnie wyjątkowy! Właśnie tak się wtedy czułem!

    Wkrótce na metę wbiegła pozostała trójka. Każdy dał z siebie wszystko i był zadowolony z wyniku. Wspólne rozciąganie i pamiątkowa sesja na tyłach Tesco, która mogłaby się nadawać na okładkę boysbandu z okolic Dobieszowic.

    IMG_3633 IMG_3865

    To był wybitnie fantastyczny dzień!

    24 maja kolejna edycja. Zapisy od 6 lutego.
    Polecam!

    Plusy:

    + bardzo dobra organizacja biegu
    + spory doping mieszkańców
    + ciekawa trasa
    + bogaty pakiet startowy (m.in. przewodnik „Wioski wypoczynkowe i pola kempingowe w Italii” – więcej info)

    Minusy:

    – zbyt roztargniony pacemaker, który powinien biec na 40 min, a biegł chyba na złamanie 35 min.

    [shareaholic app=”share_buttons” id=”10261725″] [shareaholic app=”recommendations” id=”10261733″]
    1 2
    20 bieg fiata bielsko-biała życiówka na 10 km
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    2 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Już to kiedyś pisałem, ale zrobię to jeszcze raz: jak to życie potrafi czasem zaskoczyć, to nie mam pytań, ani odpowiedzi 🤯

    W maju hasałem jak lania jakaś, albo chociaż knur.

    A dzisiaj?

    Będąc na oddziale rehabilitacji neurologicznej, na zajęciach dodatkowych że strzelectwa, bawiłem się w Robin Hooda, słuchając przez godzinę... szant. Bo właśnie ich fanem okazał się instruktor od łuków i strzał.

    Dzisiaj - przez ponad 20 min - walczyłem także dzielnie na orbitreku. Serce waliło jak przed ustną z historii, a pot łał się strumieniami.

    Cos czuję, że powrót do formy sprzed sekwestracji krążka międzykręgowego, będzie bardzo ciekawym doświadczeniem 😀
    ... Więcej...Mniej...

    Już to kiedyś pisałem, ale zrobię to jeszcze raz: jak to życie potrafi czasem zaskoczyć, to nie mam pytań, ani odpowiedzi 🤯

W maju hasałem jak lania jakaś, albo chociaż knur.

A dzisiaj? 

Będąc na oddziale rehabilitacji neurologicznej, na zajęciach dodatkowych że strzelectwa, bawiłem się w Robin Hooda, słuchając przez godzinę... szant. Bo właśnie ich fanem okazał się instruktor od łuków i strzał.

Dzisiaj - przez ponad 20 min - walczyłem także dzielnie na orbitreku. Serce waliło jak przed ustną z historii, a pot łał się strumieniami.

Cos czuję, że powrót do formy sprzed sekwestracji krążka międzykręgowego, będzie bardzo ciekawym doświadczeniem 😀Image attachmentImage attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 20
    • Shares: 0
    • Comments: 0

    Skomentuj na FB

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.