Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • TestujÄ™
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • WiÄ™cej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    JesteÅ› tutaj:Home»Relacje»XV ÅšlÄ…ski Maraton Noworoczny Cyborg – 01.01.2021 r.

    XV Śląski Maraton Noworoczny Cyborg – 01.01.2021 r.

    0
    By Marek on 6 stycznia 2021 Relacje

    Z czym od kilku lat kojarzy mi się 1 stycznia? Z kacem, który ciężko wyleczyć jeszcze przez kilka dni? A może z dzikimi pląsami do białego rana w rytmie największych przebojów Ryszarda Rynkowskiego? Nie! Nic z tych rzeczy. Od kilku lat, w pierwszy dzień nowego roku smaruję się wazeliną, naciągam na nogi leginsy, ubieram ciepłą bluzę, a później biegnę przez ponad 42 kilometry. Jeszcze kilka lat temu w życiu bym się o to nie posądzał, a teraz nie wyobrażam sobie, że mógłbym tego nie robić.

    W dobie pandemii i miliarda obostrzeń, które mało kiedy wzajemnie się nie wykluczają, organizacja imprez biegowych stała się bardzo karkołomnym wyczynem. Mało kto w ogóle się za to zabiera. Większość biegów w ogóle usunięto z kalendarza. Część przeniesiono do świata wirtualnego. Tych, w trakcie których można pokonać realną trasę z równie realnym pomiarem czasu, można obecnie policzyć na palcach jednej ręki. Jak dobrze, że wśród nich nadal znajduje się Cyborg.

    Z racji tego, że mieszkam w Siemianowicach Śląskich, które znajdują się przysłowiowym rzutem beretem od Katowic, po pakiet udałem się w dzień biegu. W tym roku, aby impreza w ogóle mogła się odbyć, organizator przeprowadził ją w ramach biegu wirtualnego. Pomiar czasu był otwarty w godzinach od 8:30 do 17:00. To kiedy wystartujesz, zależało tylko i wyłącznie od ciebie.

    Dla mnie ten bieg jest wyjątkowy także z innego, ważnego powodu. To w tym dniu spotykam się z Adamem, Jarkiem i Grzegorzem. Razem pokonujemy całą trasę obgadując siebie nawzajem. Bardziej bolą nas nasze ABSy od gadania/śmiania się, niż nogi od klepania asfaltu. W tym roku Adama niestety miało zabraknąć. Tak co roku prezentowaliśmy się w komplecie (zdjęcie z 2020 r.):

    Mutacja wirusa i zakaz lotów spowodował, że Adam utknął w okolicy Basingstoke. Jeszcze przed zamknięciem granic spytałem go na FB, że mam nadzieję, że gdy to piszę, ten kończy pokonywać wpław Kanał La Manche i właśnie wychodzi z wody w okolicy Calais. Niestety nie potwierdził mi tej wersji wydarzeń. Ostatecznie umówiłem się więc z Jarkiem i Grzegorzem, że około godziny 9:30 atakujemy biuro zawodów, a o 10:00 zaczynamy start.

    Na miejsce przyjechałem przed 9:00. Zaparkowałem testując przy tym zawieszenie Octavii, po czym udałem się do biura zawodów, które było usytuowane w kontenerze na przeciwko stadionu GKS Katowice.

    Co znalazłem w pakiecie?

    Oprócz numeru startowego i chipa, kilka cukierków, okolicznościowy komin, a także wodę mineralną i talon na hot-doga, którego można było odebrać po biegu. Bym zapomniał! W pakiecie znajdował się także medal. Jestem ciekawy ile osób stwierdziło: zimno, mgła, mam medal, po co biec i się męczyć?

    OdebraÅ‚em fanty, po czym wróciÅ‚em do samochodu. MgÅ‚a, która od kilku dni utrudniaÅ‚a życie policjantom wyÅ‚apujÄ…cym ludzi podczas sylwestrowych „godzin policyjnych”, trwaÅ‚a w najlepsze. To znaczy byÅ‚o jej jakby mniej, ale w dalszym ciÄ…gu powodowaÅ‚a, że temperatura odczuwalna byÅ‚ znacznie niższa, od tej na termometrze. Kilka chwil poza samochodem bez rÄ™kawiczek, a dÅ‚onie zamarzaÅ‚y na moich oczach. PrzypiÄ…Å‚em numer startowy, ubraÅ‚em plecak, po czym spotkaÅ‚em Grzegorza i Jarka. Ostatnia toaleta i byÅ‚em gotowi do biegu. WyrobiliÅ›my siÄ™ nawet nieco przed czasem. Na trasÄ™ ruszyliÅ›my dokÅ‚adnie o 9:55. Naszym celem byÅ‚o pobiec w tempie konwersacyjnym. ZupeÅ‚nie przy okazji mieliÅ›my zÅ‚amać 4 godziny.

    Jeżeli mowa o trasie, to ta byÅ‚a niby ta sama, co w latach ubiegÅ‚ych (zgadzaÅ‚a siÄ™ z nimi w jakichÅ› 97%), ale przy okazji jakże inna. Poniżej macie porównanie – po lewej stara, po prawej nieco mÅ‚odsza:

    Już tÅ‚umaczÄ™ w czym rzecz. Najważniejsza zmiana dotyczyÅ‚a biura zawodów i usytuowania startu i mety. W tym roku startowaliÅ›my nie z przed sÅ‚ynnego Kapelusza w Parku ÅšlÄ…skim, a z krótkiej alejki, która znajdowaÅ‚a siÄ™ w pobliżu – wspomnianego wczeÅ›niej – stadionu GKS Katowice. Alejka wyglÄ…daÅ‚a niepozornie, ale to jest zupeÅ‚nie nieistotne. Ważne, że w ogóle byÅ‚a, a my tego dnia mogliÅ›my jÄ… sobie kilkukrotnie pokonać. To wÅ‚aÅ›nie na na niej koÅ„czyÅ‚o siÄ™ i od niej zaczynaÅ‚o kolejnÄ… pÄ™tlÄ™. W każdej chwili można byÅ‚o siÄ™ zdecydować, czy poprzestajemy na półmaratonie, czy jednak biegniemy dodatkowe 3 okrążenia.

    Od razu po wystartowaniu skrÄ™ciliÅ›my w prawo. WyciÄ…gnÄ…Å‚em telefon i rozpoczÄ…Å‚em wideorozmowÄ™ z Adamem. OkazaÅ‚o siÄ™, że go obudziÅ‚em („O to chodziÅ‚o!” – dopisek autora niniejszej relacji). SpytaÅ‚em go: „Gdzie do chole*y jesteÅ›?”. ZresztÄ… nawet nie musiaÅ‚ odpowiadać. Na ekranie widziaÅ‚em fragment łóżka i Å›wiÄ…tecznÄ… pidżamÄ™. Dopiero później do mnie dotarÅ‚o, że Å›wiat wiele straciÅ‚ na tym, że nie zrobiÅ‚em wtedy zrzutu ekranu. Tym zdjÄ™ciem mógÅ‚bym szantażować Adama jeszcze przez wiele niehandlowych niedziel. Mimo wszystko życzyÅ‚ nam udanego biegu. Przez chwilÄ™ – choć po części wirtualnie – byliÅ›my together we czterech. Telefon schowaÅ‚em do plecaka. DobiegliÅ›my do bocznej bramy ZOO i siÄ™ zaczęło.

    Wspominałem o kilku zmianach. Jedna z nich dotyczyła także kierunku pokonywania pętli. Nie ukrywam, że tym razem mieliśmy nieco utrudnione zadanie. Docierając do Alei Leśnej i skręcając w prawo, trafiliśmy na blisko 1,5 kilometrowy podbieg. Miejscami mniej, lub bardziej upierdliwy (całkowity wzrost wysokości to ponad 300 metrów). Tak, oczywiście, że z drugiej strony był stromy zbieg. Osobiście wolałem jednak starą trasę Cyborga. Krótki, mocniejszy podbieg, a potem długo, długo w dół. No, ale to był ciężko rok. Nikt nie powiedział, że teraz będzie łatwiej. Ani się nie obejrzeliśmy, a zameldowaliśmy się na końcu podbiegu.

    Za mostem zakręt w lewo, a następnie ostro w dół.

     Nogi same zaczęły się rozpędzać. Wcale nie zależało nam na szybkim dotarciu do mety, więc profilaktycznie zwolniliśmy. Kilometry pokonywaliśmy w średnim tempie 5:20 min/km.

    Rozmowa cały czas się kleiła. Znowu było jak kiedyś. Pojawiła się pewna biegowa normalność w tych iście nienormalnych czasach.

    Zostawiliśmy za plecami kolejny zbieg i wkrótce dotarliśmy do charakterystycznej, wielokolorowej alejki.

    Jakiś kilometr dalej, zaraz za charakterystyczną instalacją o nazwie komar, skręciliśmy w lewo, by wkrótce skręcić w prawo.

    Na końcu kilkusetmetrowej prostej należało ostro skręcić w lewo i naszym oczom ponownie ukazało się miejsce startu/mety. Okrążyliśmy krzesła spięte taśmą i rozpoczęliśmy drugie okrążenie. Te pierwsze zajęło nam około 40 minut.

    Zaraz za matą z pomiarem czasu ustawiono bufet. Od razu chwyciliśmy po kubku gorącej, słodkiej herbaty. Jej smak jest nieodłącznym elementem każdego Cyborga. Herbata momentalnie rozgrzewa i daje sił na kolejne kilometry. Oprócz herbaty chwyciłem także ciasto i kawałek banana.

    1 2
    cyborg cyborg maraton maraton cyborga
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    Siemianowicka Piwna Mila 2025 – 11.10.2025 r.

    III Siemianowicki Bieg „Åšladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku ÅšlÄ…skim – 22.03.2025 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    2 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    @obserwujący to niestety znowu ja🤘

    Przed Wami drugi i zarazem ostatni tekst o tym, co się ze mną działo w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

    Z tekstu dowiedziecie się m.in. o tym jak mi się żyło w Reptach.
    Czy dało się uniknąć kontuzji? Jakie są rokowania po ponad 6 miesiącach od operacji?

    Zwierzam siÄ™ dla siebie i dla potomnych.
    No i przede wszystkim dla tych, których też zmiotło z planszy i walczą o to, aby na nią wrócić.

    Zapraszam! 🎩
    ... Więcej...Mniej...

    Link thumbnail

    Gdzie byłem, gdy mnie nie było? - vol. 2 - drogadotokio.pl - Blog o bieganiu

    drogadotokio.pl

    Zapraszam na drugi tekst o tym, gdzie byÅ‚em, gdy mnie nie byÅ‚o. Pierwszy znajdziecie -> o tutaj. 6. Repty. Jest takie miejsce we wszechÅ›wiecie co siÄ™ zowie GórnoÅ›lÄ…skie Centrum Rehabilitacji â€...
    Zobacz na FB
    · Podziel siÄ™
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 10
    • Shares: 0
    • Comments: 3

    Skomentuj na FB

    Dzięki za te dwa wpisy! <3

    Co do zgubienia się w Reptach- znam temat. Jak przyjechałam.tam swego czasu do taty, on oprowadzając mnie po obiekcie powiedział " trzymaj się niebieskiej linii, to się nie zgubisz ". Pytanie: czyżby linie zniknęły?😊

    Ciężko to "polubić"... Zdrówka i powodzenia na trasach! JesteÅ› przekozak 😃💪

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2025 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.