Facebook Twitter Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Teksty»Co w pakietach startowych piszczy

    Co w pakietach startowych piszczy

    9
    By Marek on 23 listopada 2014 Teksty

    Nieodłączny element (prawie) każdego, opłaconego biegu. Wiadomo, to nie dla zawartości pakietów startowych człowiek w pocie czoła przygotowuje się przez kilka miesięcy. Miło jednak znaleźć w nim coś zaskakującego. Coś co będzie pamiątką po biegu, a jednocześnie odegra w życiu jakąś rolę.

    Jedni organizatorzy idą na zupełną łatwiznę. Zbiorą kasę, a do worka z numerem startowym wrzucą kilogram makulatury. Zamiast talonu na posiłek regeneracyjny w siatce znajdziemy jabłko bądź inną gruszkę. Niby ok, ale zaraz zaraz! Ostatnio biegłem w …………. (nazwa miejscowości) i przy porównywalnej wysokości opłaty startowej w pakiecie znalazłem kubek, ręcznik, bądź inny suwenir! Da się? Oczywiście, że się da.

    Poniżej znajdziecie kilka rzeczy, które wybijają się na tle pozostałych. Wiadomo, są jeszcze koszulki, ale o nich wspomnę w osobnym wpisie.

    1. Niemiecka chemia!

    IMAG0078
    Znalezione w pakiecie 40. BMW Berlin Marathon. Niemiecka chemia w postaci płynu do prania marki Perwoll. Czym jest niemiecka chemia dla każdej Polki i Polaka? Niczym innym jak chemicznym św. Graalem! U nas w kraju przecież wszystko rozcieńczają w magazynach przy granicy. A na zachodzie tak wszystko ładnie i długo pachnie. U nas nie :/

     

    2. Gąbki.

    IMG_6425
    W zasadzie nie jest je jakoś ciężko zdobyć. Można je znaleźć w maratońskich pakietach. Przyznam się, że jeszcze nigdy z nich nie skorzystałem. Ktoś z Was to robi? Jak się sprawują? Domyślam się, że ich rola nie pola jedynie na pozowaniu do zdjęcia na niniejszą stronę. Zdaje się, że można z nimi zrobić coś więcej?

     

    3. Ręczniki.

    IMG_6438
    Wbrew pozorom bardzo przydatna rzecz. Zapewne każdy z Was posiada w domu ręcznik. Są tacy, którzy posiadają co najmniej dwie, albo nawet i trzy sztuki! A tak to mają kolejny egzemplarz i to dodatkowo z biegowym nadrukiem. W sklepach raczej takich nie znajdziecie. Prawda jest taka, że żal się nim podcierać. Większość z Was zapewne traktuje je w kategoriach ręczników kolekcjonerskich. Co to się porobiło, żeby kolekcjonować ręczniki. Co to bieganie z ludźmi robi…

     

    4. Żele, jadło i smarowidło.

    IMG_6429
    Z uwagi na kooperacje organizatorów biegów z producentami żeli, można je coraz częściej spotkać w pakiecie, albo na samej trasie. Czasem taki organizator zakumpluje się z producentem chrupek, batonów, bądź izotoników.
    Na zdjęciu znalazła się także maść z naturalnymi olejkami eterycznymi o właściwościach rozgrzewających Harrar firmy HiGeen. W instrukcji obsługi jest napisane: „Nanieść Harrar na odpowiednią część ciała i delikatnie wmasować w skórę, aż do całkowitego wchłonięcia. Unikać kontaktu z oczami i wrażliwymi błonami”. Nie wiem, czy moja błona jest wrażliwa, więc do tej pory jeszcze z niej nie skorzystałem. Lękam się efektu końcowego. Nie chcę mieć L4 bo wtedy mniej płacą.

     

    5. Latarka led.

    IMG_6444
    Spuentowałbym ją: mała rzecz, a cieszy! Latarkę znalazłem w zestawie 2-ego Nocnego Półmaratonu Wrocławskiego. Niewielkie rozmiary, a snop światła daje radę. Pierwszy biegowy suwenir na baterie! Mam nadzieję, że nie ostatni.

    1 2
    pakiety startowe
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    Komu potrzebny jest trener?

    Trening na bieżni mechanicznej – dlaczego warto?

    10 lat biegania – podsumowanie

    9 komentarzy

    1. Piotr on 23 listopada 2014 15:34

      Uważaj na te kubki! Miałem takie dwa (akurat jako artykuły promocyjne z jakiejś tam uczelni wyższej) i po pewnym czasie i jeden i drugi mi się rozwalił po wlaniu wrzątku 🙂 Ja w pakiecie na Bieg Fiata dostałem przewodnik po Rzymie, może chcieli żebym wziął udział w Maratona di Roma? 😉

      Reply
      • b0guslaw on 23 listopada 2014 18:52

        Czekałem na pierwszy komentarz i się wreszcie doczekałem! 🙂 Sorry za offtopa (bardziej offkomentarza), ale musiałem.

        No właśnie poprzedni kubek w pracy był dokładnie takiej samej budowy i pewnego dnia, w momencie zalewania go wrzątkiem, postanowił się rozwalić :/ Przewodnik po Rzymie to zdecydowanie ciekawsza lektura niż „Wioski wypoczynkowe i pola kempingowe w Italii”. Sam bieg – rewelacja! Pierwsze złamane 40 min na 10 km. Zapewne pojawię się tam w przyszłym roku.

        A Maratona di Roma? Jakbyś miał tam startować, a chciałbyś dojechać camperem, to się możemy jakoś zgadać. W razie czego mam przydatną publikację. Pokażę Ci tanie kempingi z bieżącą wodą! 🙂

        Reply
        • Bookworm on 27 maja 2015 12:36

          Właaaśnie chciałem ostrzec przed tego typu kubkami, jeden z nich był uprzejmy się rozdwoić, całe szczęście, że przy myciu. W jednej z kablówek regularnie wygrywam w konkursach ich kubki, za każdym razem przy odbiorze mówię, że coś jest nie tak z konstrukcją, oni na to że mają spory zapas i bla bla historia od początku.

          Ręcznik – ostatnio dostałem chyba w Żywcu (?) produkt ręcznikopodobny. Małe chińskie rączki proszą o wielokrotne pranie osobno i to w 30 stopniach. Ze względu na zapach trudno to trzymać i kolekcjonować, na szmaty też się nie nadaje – po co takie śmieci w pakiecie? 🙂

          A propos Żywca, fajnie wyglądało odbieranie pakietów startowych – numery były w takich szarych, dużych kopertach jak zdjęcia RTG. I potem ponad tysiąc ludzi z tymi „RTG” hasał po rynku – zjazd urazówki czy jak? 😉

          Reply
          • b0guslaw - drogadotokio.pl on 28 maja 2015 10:41

            W Żywcu miałem pobiec w tym roku, ale jakoś tak wyszło, że na starcie się nie pojawiłem.

            Co do ręcznika (tego ręcznikopodobnego), to jeszcze z niego nie korzystałem. Po Twoim opisie, już chyba raczej tego nie zrobię 🙂 Ten z Wrocławia jest zdecydowanie lepszej produkcji.

            Rok temu nie było zjazdu radiologów. Numery wydawano w torbach z uchwytem 😉

            Reply
    2. Marc Slonik on 24 listopada 2014 14:06

      Cześć Marek! Pamiętam Twój wpis na bieganie.pl, gdzie pisałeś, że zamierzasz wystartować z tym blogiem. Zajrzałem tu wtedy i po stronie hulał wiatr. Dzisiaj widzę, że się napracowałeś od tego czasu. Szacun. Będę zaglądał. No i życzę powodzenia w realizacji planu!

      P.S. A co do artykułu – to o co chodzi z tym podcieraniem się ręcznikami? Mi zwykłych ręczników też byłoby do tego żal 😀

      Reply
      • b0guslaw on 24 listopada 2014 14:45

        Witam Cię serdecznie w swoich skromnych progach! 🙂
        Każda para oczu, która śledzi moje wypociny, jest dla mnie szalenie ważna. Postaram się za bardzo nie przynudzać.

        P.K.S. Jeżeli mowa o podcieraniu się, to mogę Ci wysłać instrukcję obsługi w pedeefie 😉 146 strony ze zdjęciami w HaDe! 🙂

        Reply
        • Marc Slonik on 24 listopada 2014 14:52

          E, nie, to ja jednak pozostane w nieświadomości 😉 A ręczniczki będę kolekcjonował. Swoją drogą nigdy jeszcze nie dostałem takiego w pakiecie od organizatora; tylko raz jak biegłem w jakiejś imprezie sponsorowanej przez moje korpo w firmowej koszulce dostałem dodatkowy pakiet od firmy i tam rzeczywiście był taki jeden.

          Reply
    3. Ola on 27 listopada 2014 00:22

      Mnie się trafiła czołówka – to chyba jedna z fajniejszych rzeczy i naprawdę ją wykorzystuję do wieczornych biegów. Niestety w biegach zagranicznych wieje pustką ale to może lepsze niż sterta próbek i makulatury

      Reply
      • b0guslaw on 27 listopada 2014 10:09

        Tak z zupełnej ciekawości: to był jakiś górski bieg?
        Właśnie fajnie dostać coś, czego nie schowa się w piwnicy i zapomni tak zupełnie na amen.

        Reply

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    10 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Wiosno!

    Wreszcie! ☝️
    ... Więcej...Mniej...

    Wiosno!

Wreszcie! ☝️
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 5
    • Shares: 0
    • Comments: 0

    Skomentuj na FB

    Load more
    Instagram
    Popularne wpisy
    • Historia pewnej kontuzji – czas zwolnić obroty.
    • 9-tka Siemiona – 22.05.2022 r.
    • 18. Krakowski Półmaraton Marzanny – 20.03.2022 r.
    • Boston Marathon – najważniejsze informacje
    • Badania wydolnościowe – jak wyglądają i kiedy warto je wykonać?
    • 44. Maraton Warszawski – 25.09.2022 r.
    • Podsumowanie września i października 2022 r.
    • Przegląd filmów dokumentalnych o bieganiu [linki].
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.