Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»Mattoni Olomouc Half Marathon – 20.06.2015 r. – vol. 1

    Mattoni Olomouc Half Marathon – 20.06.2015 r. – vol. 1

    3
    By Marek on 24 czerwca 2015 Relacje, RunCzech

    Jakoś specjalnie nie przygotowywałem się do wyjazdu od strony historyczno-topograficznej. Plan był taki, aby obejrzeć tyle, na ile czas pozwoli. Ruszyliśmy więc przed siebie kierując się w stronę rynku. Z dala było już słychać dźwięk stukania młotkami i montowania barierek. Już na tym etapie było widać, że organizacja biegu stoi na bardzo wysokim poziomie. Wszędzie kręcili się wolontariusze ubrani w charakterystyczne koszulki z emblematem Volkswagena. Dwoili się i troili, aby nic nikomu nie zabrakło.

    IMG_0264 IMG_0263 IMG_0391
    IMG_0388 IMG_0448 IMG_0445
    IMG_0463 IMG_0456 IMG_0454

    Nie wiem ile dokładnie przeszliśmy kilometrów, ale było ich sporo. Staraliśmy się zwiedzić główne ulice. Przekroczyć progi wielu sklepów z lokalnymi wyrobami. Po kilku godzinach nogi zaczęły mi już wchodzić do tzw. 4 liter, a tu przecież trzeba jeszcze przebiec jakiś półmaraton, czy coś?

    IMG_0408 DSC_1708 DSC_1705
    DSC_1696 DSC_1694 DSC_1714

    Na zakupy spożywcze ruszyliśmy do centrum handlowego Šantovka. To właśnie tam naszym oczom ukazała się Czekolada Studentská, którą można było kupić w najróżniejszych wariacjach. Grzechem byłoby tego nie zrobić.

    DSC_1709Zanieśliśmy zakupy do auta i dla urozmaicenia – ruszyliśmy z powrotem w stronę rynku. Tym razem zaatakowaliśmy jego lewą część. W jednej z restauracji zatrzymaliśmy się na obiad. Miała być pizza, ale ostatecznie wybrałem lasagnę. Dlaczego o niej piszę? Ano dlatego, że niestety czułem ją przez jakieś 14 km biegu. W smaku była całkiem ok, ale nadmiar roztopionego sera i sosu zrobił swoje. Było mi dosyć ciężko na wątrobie. Na drugi raz raczej wezmę coś bardziej łatwostrawnego. Nie ważne! Nie o jadle mam tutaj pisać.

    Jadąc do Ołomuńca nastawialiśmy się na cały dzień z deszczem. Niesłusznie. Choć w pewnym momencie na niebie zrobiło się czarno od nadchodzącej chmury, padało tylko kilkanaście minut. Po chwili znowu wyszło słońce i można było pójść w miasto.

    DSC_1711 DSC_1713

    O godz. 17:00 udaliśmy się na start, aby dopingować tych, którzy wzięli udział w biegu rodzinnym. Już wtedy dało się wyczuć, że w tym dniu mieszkańcy żyją biegiem. Nikt nie grymasił, że nie jest w stanie przejechać na swojej damce przez środek rynku. Każdy dopingował na ile był w stanie. A dopingujący? Wyglądało na to, jakby do Ołomuńca przyjechało kilka tysięcy dodatkowych par rąk do klaskania. Atmosfera była niesamowita, a to przecież dopiero bieg towarzyszący. Teraz to dopiero nie mogłem doczekać się startu!

    DSC_1722 DSC_1724 DSC_1723

    Z uwagi na to, że wokół strefy startowej spodziewałem się sporej ilość ludzi, za miejsce rozgrzewki wybrałem jedną z zamkniętych ulic. Standardowe ruchy ramion, tułowia i reszty ciała, a także kilka zdjęć zrobionych przez Ewelinę. Byłem gotów!

    IMG_0544 Schowek023

    W trakcie rejestracji, jako przewidywany czas na mecie, podałem wynik poniżej 1:30 h. Dzięki temu znalazłem się w drugiej strefie startowej – zaledwie kilkanaście metrów od półmaratońskiej elity.

    Pożegnałem Ewelinę. Jeszcze ostatni łyk wody i równo o 19:00 usłyszeliśmy dźwięk startera. Zaraz po nim rozległo się bicie dzwonów, które niosło się po całym mieście.

    IMG_0591Włączyłem garmina i przekroczyłem linię startu. Przez godzinę, trzydzieści pięć minut i pięćdziesiąt trzy sekundy działa się magia! Rozpocząłem najlepszy półmaraton w swoim życiu. Jeszcze długo po przekroczeniu mety, zbierałem szczenę z podłogi…

    …ciąg dalszy nastąpi.

    1 2
    czechy mattoni Mattoni Olomouc Half Marathon olomouc ołomuniec półmaraton runczech
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    3 komentarze

    1. Ola on 24 czerwca 2015 10:02

      hmmm… dziwne bo rok temu jak startowałam to koszulka, którą kupiłam przy rejestracji była techniczna a nie bawełniana… Dla mnie najgorszy z półmaratonów ale to ze względu na kontuzję. Dziwna godzina startu. Organizacyjnie super, kibice boscy ale… nie powtórzę tego półmaratonu na pewno. Gdzieś uraz został i ta kostka brukowa…..

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 25 czerwca 2015 13:29

        Szkoda, że tak wyszło z tą kontuzją :/ Ja powtórzę to właśnie ze względu na kibiców 😉

        Reply
      • Paweł on 29 czerwca 2015 15:27

        🙂 Ja powtarzam rok rocznie. Od początku. Zastrzeżeń nie mam do niczego. Pora najlepsza z możliwych w tej części roku. Organizacja wyśmienita. Kibice najlepsi jakich znam. I na pewno przyjadę za rok 😉

        Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    5 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

    Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

    17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

    Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺
    ... Więcej...Mniej...

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺Image attachmentImage attachment+8Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 13
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    😉

    Zdjęć pięknych mało, ale my nadal pięknie. Jak zawsze!

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.