Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»VI Rybnicki Półmaraton Księżycowy – 27.06.2015

    VI Rybnicki Półmaraton Księżycowy – 27.06.2015

    3
    By Marek on 3 lipca 2015 Relacje

    Tydzień po genialnym półmaratonie w Ołomuńcu, wziąłem udział w VI Rybnickim Półmaratonie Księżycowym. W 2013  r. biegłem tam po raz pierwszy. 3 pętle pokonałem wówczas w czasie 01:35:38 ustanawiając nową życiówkę. Doskonale pamiętam niesamowitą atmosferę, w trakcie pokonywania rynku. Noc, cisza, a tu nagle pół Rybnika z transparentami i wuwuzelą. W zeszłym roku niestety nie udało mi się tam pojawić, z uwagi na start w 2. Nocnym Półmaratonie we Wrocławiu. W tym, postanowiłem to nadrobić. Czy było równie elegancko, co tydzień wcześniej w Ołomuńcu?

    DSC_1763 IMG_0829 IMG_0821

    Do Rybnika pojechałem z Eweliną i trójką przyjaciół: Anią, Gosią  i Andrzejem. Po 19:00 udaliśmy się po pakiety startowe. Wszystko odbyło się bez jakiegokolwiek problemu. Po zajrzeniu do środka reklamówki, nieco się zawiodłem. Za kwotę 50 zł (najniższa z możliwych opcji – w przypadku zapłaty do 30 IV) można było otrzymać numer startowy, kupon na zupę, okolicznościową chustę typu Buff, a także najnowszy numer Tygodnika Rybnickiego w szacie graficznej a’la Fakt, albo inny ZuperXpress (numer dostępny – tutaj) i… to by było na tyle. Wiadomo, człowiek nie biega dla samego pakietu startowego, ale miło, kiedy organizator się wysili i stosunek ceny do zawartości pakietu, jest zdecydowanie korzystniejszy.

    _20150627_195408Czerwiec był wyjątkowo obfity w starty: Chorzów, Siemianowice Śląskie i wspomniany wcześniej Ołomuniec [relacje ze startów]. Co tydzień coś. To był pierwszy tak biegowo zagospodarowany
    miesiąc w moim życiu i powiem szczerze, że pod jego koniec – cytując klasyka ś.p. Bohdana Tomaszewskiego – nie miałem już takiej świeżości w kroku. Do Rybnika nie jechałem więc z myślą: „Atakuję życiówkę z Krakowa!”. Kolejny już raz ustawiłem pacemakera na około 4:20 min/km i czekałem co też wydarzy się na trasie. Będzie siła: przyspieszam! Nie będzie jej: zwalniam i skupiam się na przybijaniu piątek.

    Jeżeli chodzi o samą trasę, to w stosunku do tej z przed 2 lat, uległa sporej modyfikacji. Poniżej znajdziecie porównanie tej z 2013 i 2015 roku:

    ryb_old ryb_neu

    Wybiła 22:00 -> ruszyliśmy.

    Pierwsze 500 metrów można by opisać słowami: szeroko, prosto i w dół. To był czas, w którym starałem się ominąć jak największą liczbę biegaczy. Dlaczego? Zaraz za tym odcinkiem pojawił się zakręt w lewo, a następnie jezdnia, która co prawda miała 2 pasy, ale biegło się tylko jednym z nich. Ponad 1300 biegaczy musiało się zmieścić na pasie szerokości kilku metrów. Działo się to zaledwie kilkaset metrów po przekroczeniu linii startu. W mojej grupie było całkiem ok, ale to co działo się za moimi plecami, przypominało ponoć dantejskie sceny. Tak wąskie gardło już na samym początku? Sądzę, że na przyszłość trzeba by zamknąć całą ul. Sybiraków. Byłoby zdecydowanie luźniej.

    IMG_0908

    1 i 2 kilometr zrobiłem w tempie około 4 min/km. Pierwsze mocniejsze wzniesienie pojawiło się dokładnie po 2,5 km biegu. Wyglądało tak:

    podbieg_rybnik

    I trwało (z niewielką przerwą) około 1 km. Myśl o tym, że będę tu musiał wbiec jeszcze 2 razy, nie napawała mnie jakimś hurraoptymizmem. Szczególnie, jeżeli tempo miało oscylować około 4:20 min/km.

    wykres_rybnik

    Kilka zakrętów w prawo, kilka w lewo i równo po 30 minutach udało mi się przebiec pierwszą pętlę. Biegłem na czas poniżej 1:30 h, ale wiedziałem, że nie ma najmniejszych szans, abym taki wynik uzyskał na mecie. Nie przy w/w wniesieniu, które czekało na mnie przed 10 i 17 kilometrem.

    IMG_0854 IMG_0855

    Nie pamiętam, czy było to w trakcie przemierzania pierwszej, czy drugiej pętli. Wiem, że stało się to na ulicy Tadeusza Kościuszki. Biegnę sobie biegnę, gdy nagle – tak 2 metry przede mną – leci sobie kefir z nieba i upada jakieś 2 metry przede mną. Spoglądam w górę, skąd nadlatywał mleczny pocisk. Na ostatnim piętrze niewielkiego bloku właśnie zamykały się drzwi balkonowe, a zza nich niósł się głos: „Spi*rdal*jcie! Chu*&! Ku@wy!” Itepe, itede. Spojrzałem w oczy biegaczowi, który był w podobnym szoku. Skwitowaliśmy to hasłem, że takie rzeczy, to chyba tylko w Polsce… No nic, zdopingowany nabiałem zwiększyłem tempo. Na szczęście do mety nikt już we mnie niczym nie rzucał.

    IMG_0955 IMG_0954 IMG_0956

    Wspomniałem o dopingu, czas wspomnieć o kibicach. Nie wiem, czy to d*psko mi urosło od zagranicznych wojaży i zacząłem więcej wymagać od organizatorów (w zasadzie poza granicą biegłem tylko 3 razy)? Czy po prostu w kwestii kibicowania wyostrzyły mi się zmysły (patrz – półmaraton w Ołomuńcu)? A może w Polsce kultura kibicowania jest jeszcze w powijakach? Na całej 7 km trasie półmaratonu, było zaledwie kilka miejsc, w których kibice robili coś poza staniem i patrzeniem się w ciszy na przebiegających zawodników. Najwięcej było ich na rynku. Większa grupa stała też na ul. Strzeleckiej, a także na podbiegu, o którym już wcześniej wspominałem. Nie wymagam tego, aby przez całą trasę ciągnął się sznur ludzi, o którym pisałem -> tutaj (oczywiście byłoby genialnie!). Ale… jak sobie tak biegniesz i przed sobą widzisz – tak na oko – 40-50 ludzi i żaden nawet nie drgnie, to trochę słabo to wygląda. Może za dużo wymagam, ale fajnie gdy biegiem żyje całe miasto, a nie jedynie ścisłe centrum. Powtórzę się – gdyby nie bieg w Czechach, prawdopodobnie nie zwróciłbym na to uwagi.

    IMG_0958Drugą pętlę zrobiłem 2 minuty dłużej. Najwolniejsza była ta ostatnia. Pomimo tego, iż między czeskim półmaratonem, a połówką w Rybniku zrobiłem sobie – korzystając z blogowej nowomowy – rest week, nie udało mi się w pełni zregenerować. Kilka kilometrów przed metą zacząłem słabnąć. Byłem pewien, że przekroczenie tempa 5 min/km to jedynie kwestia czasu. Na szczęście, aż tak źle nie było. Ostatni zakręt i lekkie wzniesienie prowadzące do mety. Zacząłem biec ile sił w nogach. O dziwo jeszcze jej tam trochę zostało. Wyprzedziłem kilkudziesięciu zawodników i z impetem wpadłem na metę. Przed biegiem zakładałem czas w okolicach 1:35:00.

    IMG_0948Udało się dobiec w czasie: 1:35:16.

    Moim zdaniem trasa jest trudna i nie sprzyja poprawianiu życiówek. Jest co prawda kilka stromych zbiegów, ale zaraz za nimi czają się podbiegi, które skutecznie wytrącają z rytmu.

    Fajnym pomysłem była strefa relaksu, z której można było skorzystać przed, jak i po biegu. Spisali się wolontariusze, którzy dwoili się i troili, aby nikomu niczego nie zabrakło. Więcej stanowisk z kibicowaniem, całkowite zamknięcie ul. Sybiraków, nieco bogatszy pakiet startowy i będzie o wiele lepiej.

    nabialNo i zakaz sprzedaży nabiału, na co najmniej tydzień przed biegiem!

    noc półmaraton relacja rybnicki półmaraton księżycowy rybnik
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    3 komentarze

    1. Bookworm on 3 lipca 2015 17:53

      Genialny pomysł z tym nabiałem, weź to podrzuć organizatorom i widzę te stosy serów na zapas w koszykach sklepowych na 8 dni przed półmaratonem 😀
      „Rybnik strefą bezjogurtową” – prohibicja…

      Do tego przez Ciebie (bo zbyt szybko biegłeś) jeden rybniczanin się teraz musi leczyć z depresji: „Panie doktorze i jeszcze nie trafiłem w tego $##$% kefirem”…

      Reply
    2. gup-szy on 5 lipca 2015 19:38

      Pakiet startowy to nie tylko to co w reklamówce. Zabezpieczenie trasy, oświetlenie, punkt odżywczy… A kibicowanie w Polsce jest na dobrym poziomie, bo co to za frajda dla zwykłego człowieka klaskać przez 3 godziny tym co biegają ? Jeżeli samemu się nie biega to się tego nie zrozumie 😉

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 8 lipca 2015 08:06

        Zgadzam się z Tobą, pakiet startowy to nie tylko przysłowiowe „dary losy” 🙂 Startuję od 3 lat i wielokrotnie byłem już świadkiem tego, że pomimo zamykania głównych ulic i wykonywania innych kaso-chłonnych czynności przez organizatora, w pakiecie można było znaleźć zdecydowanie więcej, niż w tym z rybnickiego półmaratonu 😉

        „Co to za frajda dla zwykłego człowieka klaskać przez 3 godziny tym co biegają, jeżeli samemu się nie biega?” – wiesz, jest wiele różnych dyscyplin, w których ludzie mocno kibicują, sami nie uprawiając tego sportu. Nadal się zastanawiam dlaczego w Ołomuńcu ludzie kibicowali przez 21 km. Czy to były tylko rodziny biegaczy? Jeżeli nie, to dlaczego tak nie może być u nas?

        Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    12 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

    Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

    17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

    Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺
    ... Więcej...Mniej...

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺Image attachmentImage attachment+8Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 13
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    Zdjęć pięknych mało, ale my nadal pięknie. Jak zawsze!

    😉

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.