Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»20. Jubileuszowy Międzynarodowy Bieg Uliczny w Jaworznie – 29.08.2015 r.

    20. Jubileuszowy Międzynarodowy Bieg Uliczny w Jaworznie – 29.08.2015 r.

    6
    By Marek on 3 września 2015 Relacje

    Sierpień był miesiącem kilku nieoczekiwanych zwrotów akcji. Na urlop miałem jechać nad morze – skończyłem w górach. W planach nie było ani jednego startu – okazało się, że udało mi się pobiec w 20. Jubileuszowym Międzynarodowym Biegu Ulicznym w Jaworznie (nota bene jest to chyba jedna z najdłuższych nazw biegu, w którym brałem udział). Miał to być mój debiut na dystansie 15 km. Cokolwiek by się więc nie stało, życiówka i tak miała się pojawić.

    Spora część wakacji odbyła się w iście tropikalnych warunkach. Przez długi czas termometr pokazywał wynik powyżej 30 stopni Celsjusza. „Bieg w sierpniu? Zapewne zrobią go wcześnie rano, aby słońce znokautowało jak najmniejszą ilość uczestników” – tak sobie pomyślałem, gdy ładowała mi się strona z regulaminem biegu. Gdy skończyła to robić, moim oczom ukazał się taki oto fragment: „Start – godz. 16:00”. Myślałem, że to może jakiś błąd. Odświeżyłem ją ponownie – „Start – godz. 16:00”. Z nosem na kwintę poszedłem na obiad.

    IMG_1365 IMG_1367 IMG_1370
    IMG_1374 IMG_1375 IMG_1425
    IMG_1398 IMG_1384 IMG_1376

    Do Jaworzna przyjechałem wraz z Eweliną. Od razu skierowaliśmy się do hali widowiskowo-sportowej, w której mieściło się biuro zawodów. Proces odbioru pakietu przebiegł bardzo sprawnie. Oprócz numeru znalazłem w nim koszulkę, zestaw plastrów i… ręcznik (?). No właśnie, nie jestem do końca pewien czy to jest ręcznik. Taki zwyczajny powinien być zrobiony z materiału frotte, a temu bliżej jest do tkaniny, za pomocą której można wyczyścić sporych rozmiarów okulary. Nic, spróbuję się nim kiedyś owinąć i dam Wam znać co z tego wyszło.

    recznikBym zapomniał! Wychodząc z biura zawodów zrobiłem sobie zdjęcie z trójką zwycięzców biegu – członkami słynnego już (i równie kontrowersyjnego) węgierskiego Benedek Team. Długo o nie prosili, więc głupio było mi im odmówić.

    IMG_1406

    Wspomniałem wcześniej o temperaturze. Od rana z zapowiadanych 33 stopni było zaledwie 22. Słońce schowane za pokaźną warstwą chmur i lekki wiatr. Niestety, na ok. 1,5 h przed startem chmury się rozstąpiły i tak już zostały. Zrobiło się nadspodziewanie gorąco. Nie pozostało mi nic innego jak ponownie zastanowić się nad właściwą taktyką na bieg. Chociaż? Czy ja w ogóle miałem szansę ją prawidłowo przeanalizować? To był chyba pierwszy bieg, w którym nie miałem czasu pochylić się nad profilem trasy. Wiedziałem, że po ok. 8 km nastąpi w tył zwrot i drugą stroną jezdni dobiegniemy do mety. Mocno zaskoczyła mnie ilość podbiegów. Nie sądziłem, że będzie ich tak dużo.

    IMG_1452

    Równo o 16:00 padł strzał startera. Uruchomiłem Garmina, na którym ustawiłem pacemakera na tempo 4:10 min/km. Po kilkudziesięciu metrach, w tłumie rozpoznałem Aleksandrę Chochorowską, która również walczy o możliwość startu w przyszłorocznym Two Oceans Marathon. Zamieniłem z nią kilka słów i życząc udanego biegu zacząłem wyprzedzać kolejnych zawodników.

    IMG_1453

    Pierwsze 2 km to w zasadzie jeden, wielki podbieg. Pierwszy km zrobiłem w tempie 4:06 min/km, następny trwał o  dobrych kilkanaście sekund dłużej. Upał + podbieg, to nie najlepsze połączenie. Serce zaczęło mi pracować na coraz większych obrotach dochodząc do 191 unm (przy tętnie max 201 unm). Po drugim km pojawił się zbieg, na którym można było nieco odetchnąć. Co z tego, skoro za chwilę pojawił się kolejny podbieg, a później następny, a za nim jeszcze kolejny?

    jaworzno

    Pamiętam, że gdzieś na 3 km, nad naszymi głowami przeleciała eskadra kilku odrzutowców. Tak to mniej więcej wyglądało:

    eskadra(zdj. spojrzprzezokno.blog.pl)

    1 2
    15 km jaworzno relacja życiówka
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    6 komentarzy

    1. Bookworm on 3 września 2015 20:41

      Ależ masz to HR max, nono, świetna relacja. Benedek team mnie rozwalił, komentarz do medali również, a z wkładką, to ja bym na Twoim miejscu rozpoczął hodowanie tego typu zupowych stworzeń – za klika lat, to hoho, może i jako świetna broń na teściową zostać wykorzystane 😉

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 5 września 2015 16:25

        Co ja bym dał za mniejsze HR max :/ Wkładka poszła do analizy. Dam znać, czy wrócą pierwsze ekspertyzy! 😉

        Reply
        • Bookworm on 5 września 2015 17:05

          Jeśli to była larwa obcego to pewno już skończyła analizę. Analizę badaczy 😀

          Reply
    2. Aleksy05 on 4 września 2015 11:07

      Ja biegnę teraz w pko wrocław maraton, mam nadzieję że pogoda dopisze. Gratuluję wytrwałości 😉

      Reply
    3. tetryk23 on 4 września 2015 11:22

      Gratki za wytrwałość;) ja mam pierwszy maraton pko przed sobą, stres jest, ale może dam radę;)

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 5 września 2015 16:24

        Gdzie biegniesz? Będę trzymał kciuki! 🙂

        Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    8 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

    Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

    17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

    Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺
    ... Więcej...Mniej...

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺Image attachmentImage attachment+8Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 13
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    Zdjęć pięknych mało, ale my nadal pięknie. Jak zawsze!

    😉

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.