Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»7. Bytomski Półmaraton – 20.09.2015 r.

    7. Bytomski Półmaraton – 20.09.2015 r.

    10
    By Marek on 24 września 2015 Relacje

    Start w bytomskim półmaratonie planowałem już od dłuższego czasu. Tak się złożyło, że co roku we wrześniu brałem udział w jakimś maratonie. Jak nie w warszawskim, to na tapecie był Wrocław, bądź inny Berlin. W tym roku już nic nie stanęło mi na przeszkodzie. Na 2 tygodnie przez PKO Silesia Marathon chciałem sprawdzić swoją formę. „A może przy okazji poprawię swoją krakowską życiówkę?” – tak sobie nieśmiało pomyślałem, gdy parkowałem w okolicy biura zawodów.

    IMG_1740 IMG_1750 IMG_1744

    Start i metę usytuowano przy centrum handlowym Atrium Plejada. Ne miejsce dojechaliśmy w okolicach godz. 9:00. Zawsze wychodzę z założenia, że lepiej być wcześniej i nie martwić się o wolne miejsce postojowe, niż czekać na ostatni moment i mieć z tym kłopot. Pakiet udało mi się odebrać już w czwartek. Co znalazłem w środku? Numer startowy (bez otworów na agrafki – w ruch poszedł więc dziurkacz), odblaskową opaskę, mniej odblaskową – taką na rękę i na zamek, a także koszulkę. Wybrałem rozmiar M. Okazało się, że wyszła z tego nieco większa eSka. Trochę się zdziwiłem. W swojej kolekcji mam wiele koszulek marki Kalenji i eMki leżą na mnie jak ulał. A ta jakoś dobrze leżeć nie chce.

    DSC_2279

    Gdy wyjeżdżaliśmy z Siemianowic słońce raziło po oczach. Im bliżej Bytomia, tym było go jakby mniej. Dodatkowo pojawił się porywisty wiatr. Z jednej strony to dobrze – lepszy chłód, niż gorąc. Z drugiej jednak, gdy widziałem co jeden z podmuchów zrobił z metalowymi barierkami w okolicach startu (tak jak stały, tak się przewróciły), to miałem obawy co to będzie, gdy wystrzeli starter. Po jakimś czasie przyjechali moi rodzice. Rozpocząłem rozgrzewkę.

    IMG_1783

    Kilkanaście minut przed biegiem, zacząłem się kierować do strefy startowej. Udało mi się stanąć kilka metrów od linii. Tłok był spory, ponieważ równocześnie rozgrywano wyścig na dystansie „10 km”, a także zawody w Nordic Walking. Dlaczego użyłem cudzysłowu?  Zgodnie z regulaminem dystans miał wynosić 10 km. W praniu okazało się, że jedna pętla tak naprawdę wynosi ok. 10 km i 500 m. Bieg na 10 km był więc tylko biegiem z nazwy. Kontaktowałem się w tej sprawie z organizatorem. Otrzymałem informację, że Bytomski Półmaraton zawsze posiadał opcję jednej pętli o dystansie 10,5 km. Wynika więc z tego, że dystans został przez niego źle przedstawiony. Miał on mieć charakter bardziej umowny.

    IMG_1752

    Potrafię zrozumieć, że konferansjer nie będzie co chwilę wymawiał przydługiej kwestii: „Na dystansie 10 km i 500 m”, „Dystans to 10 km i 500 m”. Łatwiej po prostu powiedzieć: „Dycha”, „Dziesięć”. Z drugiej jednak, zapis o jednej pętli wynoszącej 10 000 m znalazł się w regulaminie biegu. Pojawia się jednak spora nieścisłość, którą trzeba by w przyszłości wyprostować. No dobra, zostawmy już te nieszczęsne pętle.

    IMG_1815

    Na kilka minut przed godz. 11:00 wydarzyła się rzecz, która w moim biegowym życiu spotkała mnie po raz pierwszy. Mikrofon dostał się w ręce księdza, który… odprawił krótką modlitwę. Rozumiem, gdyby to był bieg szlakiem Jana Pawła II, bądź Franciszka z Asyżu. Ale świecki bieg po Bytomiu? Jedni spoglądali w niebo i klaskali. Inni spoglądali na siebie ze sporą konsternacją. Znalazłem się w tej drugiej grupie. Poczułem się jak na lekcji religii: „Wszyscy razem!”, „Ty nie śpiewasz!”, „Halleluja!”.

    IMG_1838Strzał startera! -> Biegnę!

    „Tłok, ścisk i chaos” – tak mógłbym podsumować pierwsze kilkaset metrów. Z całego serca kocham wszystkich, którzy biegną pierwszy raz w życiu/mają życiówkę na poziomie czasu, w którym z trasy już dawno zgarnia cię pojazd z napisem „Do mety”* i ustawiają się 20 cm za linią startu.
    [* – niepotrzebne skreślić]

    by2

    Nie dość, że trasę torowali wolniejsi biegacze, to z uwagi na bardzo wąski fragment drogi, w żaden sposób nie dało się ich wyminąć. Jeden pas jezdni dla ponad 1200 osób, to zdecydowanie za mało. Przerzedziło się dopiero po ok 2-3 km. A propos trasy… Bacznie prześledziłem ją kilka dni wcześniej. Organizator nagrał jedną pętlę i opublikował ją na YouTube (duży plus!). Ciężko było mi wtedy oszacować na ile mogę  pobiec. Ustawiłem pacemakera na 4:15 min/km i ze sporym zapasem zacząłem pokonywać kilka pierwszych kilometrów.

    14_e_2015

    Zaczęło się od podbiegu zaraz za przecięciem Alei Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Później było trochę z górki, by za chwilę znowu mieć na co wbiegać. Podbiegi nie były zbyt intensywne pod względem nachylenia. Chodziło bardziej o ich długość. Na czwartym kilometrze wbiegliśmy w ulicę Stolarzowicką. Moim oczom ukazała się długa i równie stroma prosta. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. To właśnie na jej końcu następował nawrót i to co teraz było zbiegiem, stawało się wytrącającym z rytmu podbiegiem. Jeżeli mowa o samym nawrocie, to zdziwił mnie fakt, iż na jego końcu nie było maty z pomiarem czasu. Prawdę mówiąc każdy (gdyby tylko chamsko chciał) mógł tam np. zamarkować wiązanie buta i w połowie w/w ulicy zmienić kierunek biegu skracając sobie trasę. W tej kwestii również pisałem do organizatora. Otrzymałem informację, iż rozważa on wprowadzenie dodatkowego pomiaru w trakcie kolejnego biegu.

    IMG_1830 IMG_1832 IMG_1836

    Za szóstym kilometrem pojawiła się kolejna prosta, na której można się było solidnie rozpędzić. Kolejny podbieg, zakręt i kolejny długi zbieg. Rondo i powoli zacząłem się zbliżać do końca pierwszej pętli. Przybiłem „piątkę” tacie, zasalutowałem Ewelinie i mamie i rozpocząłem kolejne 10,5 km. Tym razem wiedziałem czego się spodziewać.

    1 2
    bytom bytomski półmaraton półmaraton relacja
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    50. BMW Berlin Marathon – 29.09.2024 r.

    10 komentarzy

    1. Bookworm on 24 września 2015 13:06

      Fajna relacja, dzięki niej znowu pojawiłem się na trasie i poczułem ten chłodny porywisty wiatr 🙂
      Miło było się spotkać i porozmawiać w oczekiwaniu na losowanie 🙂

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 24 września 2015 13:10

        Dzięki! Na drugi raz nie odchodzimy z przed sceny bez malaksera, bądź innego sprzętu marki Clatronic!

        Reply
        • Bookworm on 24 września 2015 14:43

          Weźmiemy ze sobą na tą okoliczność zapas kefirów! (jako siłę argumentów)

          Reply
    2. JackRuns on 24 września 2015 13:12

      Relacja jak zwykle bardzo fajna 🙂

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 24 września 2015 13:15

        Dzięki! Obecnie jestem na etapie leczenia przeziębienia. Konkretnie mnie wywiało na trasie, a PKO Silesia Marathon już za 10 dni :/

        Reply
        • JackRuns on 24 września 2015 13:20

          w takim razie zdrowia życzę 🙂

          Reply
    3. gup-szy on 24 września 2015 21:30

      To chyba ja jestem tym biegaczem z barierek, a Ty jesteś tym, który z nich mnie wyprowadził 🙂 Dzięki raz jeszcze !

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 24 września 2015 22:58

        Cała przyjemność po mojej stronie 😉

        Reply
    4. Jaca on 8 października 2015 11:21

      Cześć Marku 🙂
      No cóż, taki tu mamy lokalny klimat, że ksiądz musi z kropidłem przyjść by impreza mogła oficjalnie zostać uznana za otwartą 😉 To poniekąd taka tradycja i nawiązanie do pierwszych edycji Bytomskiego Półmaratonu, który powstał z inicjatywy miejscowej parafii. Cóż…. taki lajf….. 😉
      Twoje słowa krytyki są jak najbardziej konstruktywne – o strefy startowe wołamy już od kilku lat. Podobnie słuszna jest uwaga o rozdzieleniu startów HM i „Dychy”. Ale… jakby to powiedzieć…. Dyrektor Półmaratonu jest jakby niereformowalny i wie lepiej.
      W poprzednich edycjach mata pomiarowa na nawrotce w lesie była. Co prawda było to ok. 1 km dalej, bo nieco inna była trasa ale przecież nie ma to znaczenia – jest nawrotka powinna być mata. W tym roku inna firma zajmowała się pomiarem czasu i mogę się tylko domyślać, że powodem braku maty na nawrotce były względy ekonomiczne.

      Co do trasy – jest trudna, to mówi każdy kto tu biega. Dlatego Twój wynik jest bardzo wartościowy. Nie biegłem w tym roku w Bytomiu (stałem na 1 punkcie żywieniowym z wodą i bananami.) więc trudno mi odnieść się do warunków panujących na trasie.
      Gratulacje! I zabieram się za czytanie Twojej relacji z Silesia Marathon….

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 21 października 2015 15:45

        Wybacz, że odpisuję dopiero teraz.

        W takim układzie, w sprawie tej przed biegowej modlitwy, wyszedłem na ignoranta. Biję się w piersi i inne części ciała :/ Dzięki, za wyjaśnienie! 🙂

        Do dyrektora pisałem już maila. Jestem ciekawy, czy weźmie go sobie do serca;)

        Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    2 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Wstyd się przyznać, ale na dzisiejszy trening chyba bardziej zaspać nie mogłem 🙅‍♂️

    Jeżeli chodzi o niusy, to mam ich dwie sztuki:
    Primo: nie jestem już w stanie sam biegać. Chyba tylko i wyłącznie muszę z kimś. Ciężko mi się wstaje, kilometry dłużej trwają i nie mam się do kogo odezwać.

    Secundo: na jednym z dzisiejszych zdjęć uwieczniłem budkę z numerem 14, która znajduje się na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. To właśnie w jej pobliżu - pod koniec lat 90' - sprzedawałem... przyprawy. A potem cała kasa szła na Quake III Arena w pobliskiej kafejce internetowej <3

    Dzień dobry! 🎩
    ... Więcej...Mniej...

    Wstyd się przyznać, ale na dzisiejszy trening chyba bardziej zaspać nie mogłem 🙅‍♂️ 

Jeżeli chodzi o niusy, to mam ich dwie sztuki:
Primo: nie jestem już w stanie sam biegać. Chyba tylko i wyłącznie muszę z kimś. Ciężko mi się wstaje, kilometry dłużej trwają i nie mam się do kogo odezwać.

Secundo: na jednym z dzisiejszych zdjęć uwieczniłem budkę z numerem 14, która znajduje się na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. To właśnie w jej pobliżu - pod koniec lat 90 - sprzedawałem... przyprawy. A potem cała kasa szła na Quake III Arena w pobliskiej kafejce internetowej Image attachmentImage attachment+Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 11
    • Shares: 0
    • Comments: 3

    Skomentuj na FB

    Jeśli Cię to pocieszy są tacy co niedawno wstali...i czują się z tym znakomicie

    Tego nie wiedziałam. Wiedziałam, że byłeś kierowcą 😀🚗, sprzedawcą na stacji, ale przyprawy? Co tam jeszcze ukrywasz🤪🤪?

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.