Choć tÄ… konkretnÄ… trasÄ… miaÅ‚em biec pierwszy raz w życiu, jej poszczególne fragmenty znam jak wÅ‚asnÄ… kieszeÅ„. Wydaje mi siÄ™, że pokonaÅ‚em na nich Å›miaÅ‚o ponad 2-3 tys. km. OdkÄ…d biegam Park ÅšlÄ…ski nie ma przede mnÄ… żadnych tajemnic. Na trud trasy byÅ‚em wiÄ™c przygotowany. Plan byÅ‚ taki, aby pobiec na granicy możliwoÅ›ci i sprawdzić swojÄ… aktualnÄ… formÄ™. Niestety – nie byÅ‚o mi to dane.


Sądziłem, że strefy startowe sprawnie rozładują początkowy tłum. Każdy znajdzie swoją i jeżeli np. jego marzeniem jest złamać 50 min, to nie ustawi się 2 metry od linii startu, tylko tak nieco dalej.
Z daleka dostrzegÅ‚em strefÄ™ z oznaczeniem „40 min”. PodjechaÅ‚em z MagdÄ… najbliżej niej jak tylko siÄ™ daÅ‚o. W miÄ™dzyczasie spotkaÅ‚em Krzysztofa, z którym rywalizowaÅ‚em o 3 miejsce w trakcie VI Półmaratonu Tyskiego. ChwilÄ™ porozmawialiÅ›my.


W dzień biegu zapowiadali 16 stopni Celsjusza. Na początku nic tego nie zapowiadało. Chłodny wiatr i słońce szczelnie zakryte przez chmury. Wątpię, aby było wtedy chociaż 10 stopni. Pech chciał, że dosłownie na chwile przed biegiem, zrobiło się ciepło. Nawet za ciepło. No, ale jak tu nie narzekać na pogodę skoro mieszkamy w Polsce?
Wybiła 11:00.
Ruszyliśmy!


Pierwsze 2-3 km to były jedne z najgorszych kilometrów, które pokonałem w całym w swoim biegowym życiu. Chciałem biec, rozpędzić się do co najmniej 4:15 min/km, ale niestety tłum skutecznie mi to uniemożliwił. Czułem ogromną niemoc, która urosła do niewyobrażalnych rozmiarów kilkaset metrów po rozpoczęciu biegu. Zaraz za pierwsza prostą pojawił się ostry skręt w lewo. Biegaczy było tak dużo, że chwilowy bieg na nowo zamienił się w szybszy spacer. A przecież dopiero minąłem linię mety.
Wraz z Krzysztofem robiliÅ›my co w naszej mocy, aby ominąć wolniejszych biegaczy. Jeden drugiemu torowaÅ‚ drogÄ™. GÅ‚oÅ›nym „Przepraszam!”, a później „DziÄ™kujÄ™!” lawirowaliÅ›my miÄ™dzy biegaczami. WymagaÅ‚o to nie lada zrÄ™cznoÅ›ci. Dla mnie najważniejsze byÅ‚o to, aby nikomu nie zrobić krzywdy. DomyÅ›lam siÄ™, że najechaniem komuÅ› koÅ‚em w trakcie biegu, wyrzÄ…dzÄ™ wiÄ™cej szkody, niż pożytku. Choć pytaÅ‚em organizatora o to, czy można biec z wózkami, a ten bez wahania siÄ™ zgodziÅ‚, wcale nie uprawniaÅ‚o mnie to do jakiejÅ› szaleÅ„szej jazdy i zajeżdżania ludziom drogi. WymijaÅ‚em tylko, jeżeli byÅ‚a taka możliwość. Jeżeli jej nie byÅ‚o, to pokornie zwalniaÅ‚em i czekaÅ‚em na nadarzajÄ…cÄ… siÄ™ okazjÄ™.
Pierwszy kilometr? Zamiast 4:15 min/km zrobiÅ‚em go w… 5:36 min/km.
Już wtedy wiedziałem, że raczej nic z tego nie będzie.
W trakcie drugiego kilometra udało mi się zejść poniżej 5 min. Cały czas biegłem to lewą, to prawą stroną. Zauważyłem lukę w środku? Od razu z niej skorzystałem.
Jeżeli nie można było biec asfaltem, szybko zjeżdżałem na pobocze. Przyspieszałem ile sił w nogach i przed następnym wystającym konarem, szybko wracałem na trasę.


Pojawił się pierwszy z dwóch dużych podbiegów. Sądziłem, że pojawi się doskonała okazja do wyprzedzenia części biegaczy. Niestety tak się nie stało. Tłum w dalszym ciągu był gęsty i skutecznie uniemożliwiał przyspieszenie to założonego przeze mnie tempa. Bezsilność sięgnęła zenitu. Wiesz, że chcesz, że możesz, a nie masz jak.
Jakkolwiek romantycznie to nie zabrzmiało.


4 komentarze
MiÅ‚o byÅ‚o siÄ™ spotkać, zawnioskujemy nastepnym razem o dorzucenie kategorii: „blogerki i blogerzy”, mam szansÄ™ być w pierwszej pięćdziesiÄ…tce!
To niech dodatkowo zawężą jÄ… do kategorii „blogerki i blogerzy” z wózkami biegowymi.
Ja chcÄ™ blender!
Popieram jak najbardziej bieganie z wózkiem ale walkÄ™ o dobry czas w takim tÅ‚umie i zasuwanie z górki poniżej 4.00 chyba nie bardzo…..
I nie chodzi mi o bezpieczeÅ„stwo biegaczy bo to jedno , ale raczej o dziecko….
Na drugi raz jak masz tak pÄ™dzić z maluchem slalomem , załóż mu przynajmniej kask…
pozdrawiam
Dzięki za wpis.
Jeżeli chodzi o bezpieczeÅ„stwo córki, to chociaż możesz w to wÄ…tpić – jest ono dla mnie najważniejsze 🙂
Gdyby nie byÅ‚o okazji do rozwiniÄ™cia prÄ™dkoÅ›ci poniżej 4 min/km, to zapewne bym tego nie zrobiÅ‚. OczywiÅ›cie nie chodzi mi tylko i wyłącznie o mojÄ… dyspozycjÄ™, ale o to – czy ze wzglÄ™dów bezpieczeÅ„stwa – jest to w ogóle do przyjÄ™cia.
Okazja się pojawiła, oceniłem że nie ma jakiegokolwiek zagrożenia i skorzystałem.
Pozdrawiam!