Do maratonu w Chicago pozostało 11 dni i 20 godzin. Chyba najwyższy czas, aby coś o nim napisać. Zebrać w miejscu wszystkie najważniejsze informacje, a następnie powoli zacząć się pakować.
1. Kilka słów o maratonie.
Tak w zasadzie, to pierwszy maraton w Chicago odbył się w 1905 r. Niewiele później, niż najstarszy maraton na świecie (Boston – 1897 r.).
Ten, w którym wezmę udział, organizowany jest od 1977 roku.
W maju 1977 roku w Chicago zorganizowano bieg na dystansie 10 mil, który został bardzo ciepło przyjęty. Postanowiono pójść za ciosem. Wkrótce pojawił się pomysł, aby w mieście rozegrać maraton. Michael Bilandic – burmistrz Chicago – chciał zrobić z miasta „światową stolicę biegania”. Poniekąd mu się to udało.
Maraton odbył się 25 września tego samego roku.
Do mety dotarło około 4200 zawodników i w tamtym czasie było to największy maraton na świecie. Wpisowe wynosiło 5 $ – o całe 4 $ więcej, niż w pierwszym maratonie w Nowym Jorku.
Od tego czasu bieg zyskiwał coraz większą popularność. W zeszłym roku odbyła się jubileuszowa – 40 edycja.
Obecnie limit zawodników wynosi 45 000, a maraton od kilku lat zaliczany jest do prestiżowego cyklu World Marathon Majors.
2. Trasa.
Trasa jest jedną z najszybszych na świecie. Jej aktualne rekordy to: 2:03:45 wśród mężczyzn (2013 – Dennis Kimetto) i 2:17:18 wśród kobiet (2002 – Paula Radcliffe).
Rozpoczyna się i kończy w Grant Park.
W międzyczasie jest sporo długich prostych, kilka mostów i w sumie… 29 dzielnic.
Nie wiem czy trasa jakiegokolwiek innego maratonu ma ich więcej.
Znajomi, którzy wzięli w nim udział, powiedzieli mi, że maraton w Chicago jest najlepszym z całej szóstki. Klimat jest ponoć nie do podrobienia.
Długie proste i ponad milion kibiców.
Dla takich chwil warto walczyć o spełnienie kolejnego marzenia.
3. Chicago.
Samo miasto, w porównaniu z takim Nowym Jorkiem czy Tokio, da się chyba zwiedzić w dwa popołudnia. W zasadzie wszystkie najciekawsze miejsca, są na wyciągnięcie ręki.
Dla nas – Polaków – Chicago od zawsze kojarzy się z dzielnicą Avondale, która z uwagi na sporą liczbę Polaków, została potocznie nazwana Jackowem.
Kiedyś – tętniąca życiem dzielnica, w której język Polski był słyszalny częściej, niż amerykański.
Jak sytuacja przedstawia się obecnie?
Poniżej znajdziecie krótkie wideo, które odpowie na to pytanie:
https://www.youtube.com/watch?v=q-f30YilU6k
4. Maratońskie fanty.
Partnerem technicznym jest firma NIKE. Na ich stronie internetowej można zerknąć na tegoroczną kolekcję. Są tam kurtki, bluzy i buty.
link do -> sklepu
W porównaniu z takim Nowym Jorkiem albo Tokio – nie jest tego za wiele. Jestem ciekawy czy na EXPO pojawi się więcej suwenirów.
To tyle na teraz.
Kolejny tekst będzie srticte o moim wyjeździe i 4-dniowym pobycie na miejscu.
Do następnego!