Facebook Twitter Instagram
    Facebook Instagram YouTube RSS
    drogadotokio.pl
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl
    Jesteś tutaj:Strona główna»Relacje»MBG Orłowa Trail Ustroń 2020 – 17.10.2020 r.

    MBG Orłowa Trail Ustroń 2020 – 17.10.2020 r.

    0
    By Marek on 21 października 2020 Relacje

    Wbiegliśmy w las i zaczęła się zabawa. Jednocześnie skończyło się rumakowanie i większość biegaczy kulturalnie przeszła do mozolnej wspinaczki:

    I tak się wspinaliśmy i wspinaliśmy i końca nie było widać. Co jakiś czas starałem się oczywiście próbować trochę pobiec, ale – jakkolwiek romantycznie to teraz nie zabrzmi – żar, który zaczął tlić się w moich udach, skutecznie wybijał mi to z głowy. Pojawił się ból, który trwa już trzecią dobę. Pokornie wracałem więc do marszu kładąc dłonie na kolanach i udając, że to kijki, które pomagają mi się wspinać.

    Garmin dał znać, że pokonałem drugi kilometr. Czas?
    Lepiej nie pytać, ale i tak odpowiem: 9 minut i 15 sekund.

    Pojawił się delikatny zbieg i jednocześnie test dla nowych butów – Kiprun Trail XT7. Na razie spisywały się rewelacyjnie. Mocno wgryzały się w błoto i fajnie odgarniały kamienie. Przez chwilę znowu biegłem, a nawet ostro zbiegałem.

    No i co? No i gów… psińco! Pojawiło się kolejne podejście.
    Tym razem w kadrze miałem już większe połacie terenu.

    Zerknąłem za siebie i moim oczom ukazał się jeden z podbiegów, który właśnie pokonałem:

    Wtedy do mnie dotarło, że trochę szkoda, że jest mgła. Z jednej strony dodawała klimatu, z drugiej jednak psuła widoki, które zapewne bez niej, były o niebo lepsze. No nic, najważniejsze, że na chwilę przestało padać.

    Choć na starcie wystrzeliłem jak z procy, zostawiając Tomasza za plecami, ten wyminął mnie właśnie chwilę po zrobieniu ww. zdjęcia. Jednak co doświadczenie, to doświadczenie. On ma za sobą już wiele biegów w górach. Ja, w tym temacie dopiero raczkuję. Od tej pory, aż do 16-ego kilometra biegliśmy obok siebie. Tomasz z reguły wyprzedzał mnie na podbiegach i zbiegach, a ja dochodziłem go na prostych.


    Trzeci kilometr trwał blisko 10 minut. Dopiero na czwartym nieco przyspieszyłem i skończyłem go po 6 minutach i 55 sekundach.

    Nieco ponad 1000 metrów dalej, zameldowaliśmy się na drugim – co do wysokości – szczycie tej trasy. Z Ustronia trafiliśmy do Brennej. Teraz można było puścić hamulce i nadrobić czas, który straciłem na podbiegach.

    To co wydawało się proste w teorii, w rzeczywistości już takie nie było. Początkowy zbieg był całkiem ok.

    Rozpędziłem się więc do 4:30 min/km. Wytrzymałem może z 400 metrów, gdy pod nogami pojawiło się błoto i kamienie, o które aż prosiło się potknąć.

    Zwolniłem i odtąd zbiegałem nieco zachowawczo. Wiedząc, że obecnie służba zdrowia jest na granicy wydolności, nie chciałem sobie niczego skręcić, ani złamać. Znając życie, karetka – szukając miejsca w szpitalu – woziłaby mnie tak długo, że noga zdążyłaby mi się dawno zrosnąć.

    Mimo wszystko starałem się dać z siebie wszystko. Przynajmniej na tyle, ile pozwalał mi brak doświadczenia. Skakałem z kamienia na kamień omijając nurt potoków i większe kałuże. Czasami prędkości były tak duże, że bałem się dłużej mrugać. Każde dłuższe mrugnięcie powodowało, że traciłem z oczu kawałek głazu, na który miałem przecież wbiec.

    Na ósmym kilometrze pojawił się wodospad, który aż się prosił, aby go uwiecznić:

    Biegłem już od godziny. To był najwyższy czas, aby wziąć pierwszy żel. Sprawdziłem kieszenie no i okazało się, że obydwa żele są schowane w plecaku, który znajduje się pod kurtką. Nie byłem w stanie ich sięgnąć bez ściągania kurtki i rozpinania plecaka. Trwałoby to dłuższą chwilę więc postanowiłem, że na razie obejdę się smakiem. W zamian za to, wziąłem łyk wody z softflaska i byłem gotowy do dalszej drogi.

    Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. W przypadku Orłowa Trail, był to 9-ty kilometr, który zwiastował koniec szaleńczego zbiegu, a początek 2-kilometrowego podejścia, przy którym słynny podbieg na Silesia Marathon, to zupełnie nic nie znaczący pagórek.

    To był idealny moment, aby nawiązać nowe znajomości. Rozmawiałem m.in. z biegaczem widocznym na powyższym zdjęciu. Pogadaliśmy sobie właśnie o Silesii, którą obydwoje pokonaliśmy zaledwie 2 tygodnie wcześniej.

    1 2 3 4
    bieg w górach debiut górski góry półmaraton półmaraton górski trail ustroń
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr E-mail

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    XV Śląski Maraton Noworoczny Cyborg – 01.01.2021 r.

    12. Silesia Marathon – 04.10.2020 r.

    Mattoni Ústí nad Labem Half Marathon 2020 – 19.09.2020 r.

    Zostaw komentarz Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Instagram

    drogadotokio.pl

    drogadotokio.pl
    Dokładnie 9 lat temu poszedłem na pierwszy biego Dokładnie 9 lat temu poszedłem na pierwszy biegowy trening 🎉

A teraz stoję oślepiony słońcem, aby Wam o tym opowiedzieć 📣

Ile zamierzam jeszcze biegać?
Odpowiedź znajdziecie w najnowszym wpisie na FB.

#drogadotokio #running #runner #bieganie #9rocznica #9thuniversary
    32 km kros z przewyższeniem rzędu 800 m 😍 Dr 32 km kros z przewyższeniem rzędu 800 m 😍

Drugi trening marca za mną 🎉

#drogadotokio #kros #32km #rogoźnik #góraświętejdoroty #dorotka
    No i czas pożegnać Tokio 😒 Na FB pojawiło s No i czas pożegnać Tokio 😒

Na FB pojawiło się podsumowanie ostatniego dnia w japońskiej stolicy 🇯🇵

#drogadotokio @tokyomarathon #tokio #tokyo #tokyomarathon2015 #tokyomarathon #flashback
    Dokładnie 6 lat temu stałem w pelerynie i wycią Dokładnie 6 lat temu stałem w pelerynie i wyciągałem kciuk przed tokijskim urzędem miasta 😍

A potem przez 3:39 h działa się magia! 😳🎉🗼🚀💃🤡😎

Na FB wjechało podsumowanie kolejnej doby w japońskiej stolicy.

Zapraszam! 🤟

#drogadotokio @tokyomarathon #tokyomarathon2015 #tokyo #tokyomarathon #flashback #tokio
    Krzysztof Gonciarz i drogadotokio? 🤔 Chcecie p Krzysztof Gonciarz i drogadotokio? 🤔

Chcecie poznać historię tego zdjęcia?

To zapraszam na FB.
Właśnie zamieściłem tam nowy wpis 🎉

#drogadotokio #tokyomarathon2015 #tokio #tokyo #shibuya #shibuyacrossing @tokyomarathon #flashback
    Dzisiaj podsumowanie mojej drugiej doby w Tokio 🗼

Właśnie wjechał stosowny post na FB 🕺

#drogadotokio #tokyomarathon2015 #tokio #tokyo #japan @tokyomarathon #shinjuku #tokyoskytree #asakusa #flashback
    Więcej zdjęć... Obserwuj
    Popularne wpisy
    7 kwietnia 2021

    Podsumowanie marca 2021 r.

    8 marca 2021

    Podsumowanie lutego 2021 r.

    9 lutego 2021

    Podsumowanie stycznia 2021 r.

    6 stycznia 2021

    XV Śląski Maraton Noworoczny Cyborg – 01.01.2021 r.

    30 grudnia 2020

    Biegowe podsumowanie 2020 r.

    4 grudnia 2020

    Endo_listopad 2020

    7 listopada 2020

    Endo_październik 2020

    21 października 2020

    MBG Orłowa Trail Ustroń 2020 – 17.10.2020 r.

    7 października 2020

    12. Silesia Marathon – 04.10.2020 r.

    1 października 2020

    Endo_wrzesień 2020

    Polecam
    Copyright © 2014-2021 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.