Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • TestujÄ™
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • WiÄ™cej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    JesteÅ› tutaj:Home»Relacje»4. PKO Tarnogórski Półmaraton – 27.08.2023 r.

    4. PKO Tarnogórski Półmaraton – 27.08.2023 r.

    0
    By Marek on 7 września 2023 Relacje

    Półmaraton w Tarnowskich Górach to był jeden z tych startów, którego początkowo w ogóle nie planowałem. Do tej pory ww. miasto kojarzyło mi się przede wszystkim z dworcem PKP, na którym pociąg relacji Katowice-Kłobuck, czekał zdecydowanie najdłużej w trakcie blisko 2-godzinnej przejażdżki. Pamiętam, jak jeździłem nim do swojej przyszłej żony Eweliny i walczyłem o Jej względy. Pamiętam też co się działo, gdy doczepili o jeden wagon za mało i ludzie pakowali się oknami i podłokietnikiem, aby tylko mieć miejsce przy oknie. Wtedy jeszcze nie nie widziałem, że kilkanaście lat później Tarnowskie Góry odwiedzę w zupełnie innych okolicznościach przyrody. Jak w ogóle do tego doszło? Już tłumaczę.

    Pewnego dnia odezwaÅ‚ siÄ™ do mnie Marcin, który spytaÅ‚ w krótkich – żoÅ‚nierskich sÅ‚owach: „PoszukujÄ… pacemakerów na 1:30 h i 1:35 h. Wchodzisz w to?”. Szybko spojrzaÅ‚em do kalendarza. TydzieÅ„ później w tyskiej połówce miaÅ‚em powalczyć o jakiÅ› przyzwoity wynik (czyt. ponownie zbliżyć siÄ™ do wyniku 1:20 h). W takim ukÅ‚adzie 1:30 h odpada. Panie, zapisuj mnie Pan na 1:35 h, ok? Wkrótce nawiÄ…zaÅ‚em kontakt z organizatorem, spojrzaÅ‚em do regulaminu, rozeznaÅ‚em trasÄ™ i byÅ‚em gotowy do poprowadzenia swojej grupy. Skoro ja już speÅ‚niÅ‚em swoje marzenia, to chyba najwyższy czas pomóc komuÅ› innemu i poprowadzić go na wymarzony czas.

    Po pakiet startowy ruszyliÅ›my rodzinnie w przeddzieÅ„ biegu. Biuro zawodów mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ na piÄ™trze Centrum Handlowo-UsÅ‚ugowego „Hala”.

    Po krótkiej rozmowie z organizatorem biegu odebrałem numer startowy, a także dodatkowe rzeczy, które szybko rozłożyłem na pobliskich płytkach:

    Oprócz numeru w pakiecie znalazÅ‚em fajnÄ… koszulkÄ™ i balsam o chÅ‚odzÄ…cym i relaksujÄ…cym dziaÅ‚aniu o imieniu „Kotek”.

    Wstyd się przyznać, ale gdy piszę te oto słowa, już niewiele z niego zostało. Całego go w siebie wsmarowałem, bo przy tak wysokiej inflacji życie w Polsce do najłatwiejszych niestety nie należy.

    Ale dobra. Dość tego narzekania. Oddaję głos do studia.
    Czy się słyszymy?

    Po odebraniu pakietu udaliÅ›my siÄ™ na rynek, gdzie za kilkanaÅ›cie godzin miaÅ‚em finiszować. Nie ukrywam, że dawno siÄ™ tak nie stresowaÅ‚em. Wszak fucha pacemakera mocno obciąża psychikÄ™. Nie ważne jakie warunki atmosferyczne wylosujesz w dzieÅ„ biegu – musisz dać z siebie wszystko i doprowadzić swojÄ… grupÄ™ na zaÅ‚ożony czas. Dodam tylko, że w tym biegu miaÅ‚em być najszybszym z pacemakerów i dodatkowo – jedynym na ten, dany czas. Wszyscy inni biegli w parach, wiÄ™c nawet gdyby jeden zaniemógÅ‚, drugi miaÅ‚by przejąć jego rolÄ™. W moim przypadku sam sobie byÅ‚em sterem, żeglarzem i okrÄ™tem.

    Start zaplanowano na godz. 9:00, ale z racji tego, że musiałem się jeszcze zaopatrzyć w balony, do Tarnowskich Gór przyjechaliśmy kilka minut po ósmej.

    Zbliżając się do rynku czuć było w powietrzu atmosferę zbliżającego się biegu.

    Porozmawiałem chwilę ze znajomymi, po czym dotarłem do balonów, na których grubym markerem napisałem 1:35 h. Moim celem było tempo nieco poniżej 4:30 min/km.

    Jeszcze ostatnie zdjęcie, po czym wszedłem do swojej strefy.

    Od razu zÅ‚apaÅ‚em kontakt wzrokowy z biegaczami, którzy ustawili siÄ™ wokół mnie. Z każdym siÄ™ przywitaÅ‚em, po czym ustaliÅ‚em jasne zasady gry – bÄ™dzie równo od poczÄ…tku, do samego koÅ„ca. Na rÄ™ce miaÅ‚em przyczepionÄ… opaskÄ™ z miÄ™dzyczasami, których miaÅ‚em siÄ™ trzymać. To byÅ‚o moje najważniejsze zadanie.

    Wkrótce usÅ‚yszeliÅ›my strzaÅ‚ startera i ruszyliÅ›my przed siebie. CzekaÅ‚y na nas dwie pÄ™tle peÅ‚ne podbiegów, zbiegów, dÅ‚ugich prostych i niestety – ciepÅ‚a i momentami fantastycznej duchoty.

    Pierwszy kilometr dla każdego pacemakera jest chyba najbardziej wymagający. Wszak dopiero rozpoczęło się zmagania. Wokoło jest sporo biegaczy i momentami bardzo ciężko oszacować dokładne tempo. Tłum niesie jak szalony.

    [zdj. FB Tarnowskie Góry Srebrne Miasto]

    Na Garminie tarczÄ™ podzieliÅ‚em sobie na 4 różne strefy. Na samej górze znajdowaÅ‚ siÄ™ stoper. Po lewej stronie aktualne tempo. Po prawej Å›rednie tempo, a na samym dole przebyty dystans. Zamiast rozkoszować siÄ™ ostatnimi metrami rynku, z którego wÅ‚aÅ›nie wybiegaliÅ›my skrÄ™cajÄ…c w prawÄ… stronÄ™, tylko i wyłącznie skupiaÅ‚em siÄ™ na aktualnym tempie. No i trud nie poszedÅ‚ na marne, gdyż – pomimo licznych pokus, aby przyspieszyć – pierwszy kilometr pokonaliÅ›my w czasie 4:25 min. Od tego momentu swojej grupie spowiadaÅ‚em siÄ™ przy każdej kolejnej fladze z oznaczeniem kilometra. Gdy siÄ™ do niej zbliżaliÅ›my, to gÅ‚oÅ›no oznajmiaÅ‚em o jakim czasie musimy to zrobić. Dodatkowo informowaÅ‚em o tym jaki aktualnie mamy zapas.

    To był dopiero początek biegu, więc wokół mnie znajdowało się kilkunastu biegaczy. Poruszaliśmy się zwartym kordonem. Czułem jednak, że w komplecie raczej nie dotrwamy do końca. Ile osób odpadnie? Chciałem, aby było ich jak najmniej. Jedyne co mogłem zrobić, to zadbać o równe tempo. Reszta nie była już ode mnie zależna. Czas mijał, a my cały czas okrążaliśmy ścisłe centrum. Drugi kilometr i Garmin dał znać, że trwał on 4 minuty i 26 sekund.

    1000 metrów później pojawił się pierwszy podbieg. Trwał całe 700 metrów i niektórym mógł się dać we znaki. Na całe szczęście zaraz za nim był długi zbieg. Cały czas na bieżąco informowałem swoich towarzyszy jak stoimy z czasem. Nie znałem ich, ale czułem jakąś taką nieodpartą potrzebę, aby zadbać o nich jak tylko będę w stanie najlepiej.

    W niedługim czasie przed oczami wyrósł nam raj dla złomiarzy. Po lewej i po prawej znajdowało się różnej maści żelazo. Widziałem resztki samochodów, wind i prodiży. Do wyboru, do koloru.

    Na horyzoncie dostrzegłem ogródki działkowe. To był znak, że należy skręcić w lewo. Na końcu długiej prostej znajdowało się oznaczenie 5-ego kilometra. Pokonaliśmy je w tempie 4:17 min/km. Znacznie poniżej ustalonych 4:29 min/km, z tym, że właśnie zbiegaliśmy z górki. Czekała na nas kolejna, więc to co teraz nadrobimy, mieliśmy z premedytacją stracić na dalszej części trasy.

    [zdj. FB Tarnowskie Góry Srebrne Miasto]

    Pojawił się wodopój. Z racji tego, że było coraz cieplej, oznajmiłem wszem i wobec, że każdy ma się napić. Nawet, jeżeli jeszcze nie czuje pragnienia.

    W połowie 5-ego kilometra znaleźliśmy się na ulicy Grzybowej, która prowadziła przez las. Kilkaset metrów dalej pojawiła się tzw. agrafka. Musieliśmy skręcić w lewo, a następnie wyhamować do zera i skręcić mocno w prawo. Z przeciwka zaczęliśmy mijać biegaczy, którzy dopiero zmierzali do nawrotki. Niestety wśród nich znalazłem kilku, z którymi rozpoczynałem bieg. Wiedziałem, że będzie im trudno do mnie dotrzeć, a zwolnić za bardzo nie mogę.

    [zdj. FB Tarnowskie Góry Srebrne Miasto]

    Skończył się las i zaczął się najbardziej wymagający podbieg tego przedpołudnia. Ulica Grzybowa płynnie przeszła w ulicę Czarnohucką. To znaczy płynnie, to chyba tylko palcem na mapie. W rzeczywistości przed wszystkimi wyrósł podbieg, którego chwilowo nie było widać końca.

    Ósmy kilometr pokonaliśmy w czasie 4:24 min. natomiast kolejny już o całe 10 sekund wolniej. Cały czas bacznie spoglądałem na opaskę, a także na stoper. Choć trasa stała się bardziej wymagająca, dysponowaliśmy blisko 20 sekundowym zapasem. Minęliśmy rondo Ranoszka, po czym zameldowaliśmy się na 10-tym kilometrze.

    Czekał na nas zakręt w prawo, a następnie kilka zakrętów w lewo. Dotarliśmy na rynek i wreszcie pojawili się jacyś kibice! Minęliśmy bramę startową i rozpoczęliśmy drugie okrążenie.

    [zdj. FB Tarnowskie Góry Srebrne Miasto]
    [zdj. FB Tarnowskie Góry Srebrne Miasto]

    W tłumie odnalazłem żonę Ewelinę i córkę Magdalenę. Pomachałem im i zabrałem się za drugą połowę dystansu.

    1 2
    półmaraton tarnogórski półmaraton
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    Siemianowicka Piwna Mila 2025 – 11.10.2025 r.

    III Siemianowicki Bieg „Åšladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku ÅšlÄ…skim – 22.03.2025 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    3 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    @obserwujący to niestety znowu ja🤘

    Przed Wami drugi i zarazem ostatni tekst o tym, co się ze mną działo w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

    Z tekstu dowiedziecie się m.in. o tym jak mi się żyło w Reptach.
    Czy dało się uniknąć kontuzji? Jakie są rokowania po ponad 6 miesiącach od operacji?

    Zwierzam siÄ™ dla siebie i dla potomnych.
    No i przede wszystkim dla tych, których też zmiotło z planszy i walczą o to, aby na nią wrócić.

    Zapraszam! 🎩
    ... Więcej...Mniej...

    Link thumbnail

    Gdzie byłem, gdy mnie nie było? - vol. 2 - drogadotokio.pl - Blog o bieganiu

    drogadotokio.pl

    Zapraszam na drugi tekst o tym, gdzie byÅ‚em, gdy mnie nie byÅ‚o. Pierwszy znajdziecie -> o tutaj. 6. Repty. Jest takie miejsce we wszechÅ›wiecie co siÄ™ zowie GórnoÅ›lÄ…skie Centrum Rehabilitacji â€...
    Zobacz na FB
    · Podziel siÄ™
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 10
    • Shares: 0
    • Comments: 3

    Skomentuj na FB

    Dzięki za te dwa wpisy! <3

    Co do zgubienia się w Reptach- znam temat. Jak przyjechałam.tam swego czasu do taty, on oprowadzając mnie po obiekcie powiedział " trzymaj się niebieskiej linii, to się nie zgubisz ". Pytanie: czyżby linie zniknęły?😊

    Ciężko to "polubić"... Zdrówka i powodzenia na trasach! JesteÅ› przekozak 😃💪

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2025 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.