6. Science-fiction na wyciągnięcie 4 liter.
Japonia jest państwem, gdzie zaawansowana technologia czuje się najlepiej. Wszechobecna automatyzacja, robotyzacja i inna –acja jest na wyciągnięcie ręki. Czasem – na wyciągnięcie tzw. 4 liter. Japońskie ubikacje/świątynie dumania/haźle/kible/ustępy* obrosły już legendą. Tzw. washlety to urządzenia, które oprócz podstawowej funkcji pomocy w świadomym akcie defekacji, bądź mikcji, posiadają panel składający się nawet z kilkudziesięciu przycisków i wyświetlacza LCD.
* – właściwe podkreślić
7. Haruki Murakami.
Było o animacji i filmach. Czas na dobrą książkę! Kiedyś, tak zupełnie przypadkiem, odkryłem japońskiego pisarza co się zowie Haruki Murakami.
8. Dziwne teleturnieje.
Nie wiem, czy ten punkt wymaga jakiegoś komentarza. To, że kulturowo Japonia różni się od pozostałych państw, jest oczywiste. Zapytacie: jak bardzo?
Ano tak:
To by było na tyle. Jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy, to dam Wam znać!
Na razie!
[shareaholic app=”share_buttons” id=”10261725″][shareaholic app=”recommendations” id=”10261733″]
2 komentarze
Widzę, że jesteś na poważnie wkręcony. Zupełnie przypadkiem jestem właśnie w trakcie zgłębiania literatury Murakami’ego. Jeszcze kilka miesięcy temu nie znałem tego nazwiska, ale sąsiad który jest jego fanem powiedział, że skoro biegam to może zainteresuje mnie „What I talk about, when I talk about running”. Pożyczył mi i przeczytałem z przyjemnością, kiedy mu oddawałem i powiedziałem że bardzo fajna, powiedział, że w takim razie czas na kolejną pozycję i dał mi „After Dark”. No cóż czytało się nawet, nawet, ale na koniec jakoś tak… no słaba ogólnie była, ale że nie chciałem robić przykrości mojemu kompanowi od browarka, więc powiedziałem, że nawet spoko… no i dostałem „Norwegian Wood”. Właśnie zaczynam. Mam nadzieję, że będzie lepsza i że ten „After Dark” to wyjątek od normy bo zapowiada się chyba czytanie twórczości HM w całości 😉
Wstyd się przyznać, ale pozycji o bieganiu jeszcze nie przeczytałem. Koniecznie musisz sięgnąć po „Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland”. Jak znajomy nie ma, to niech kupi i pożyczy! 🙂