Poniżej znajdziecie najważniejsze informacje dotyczące Tokyo Marathon 2018. Jeżeli chcielibyście wystartować w tokijskiej stolicy, to właśnie nadszedł ten czas.
Choć od mojego startu w Tokio minęło już 2,5 roku, nadal intensywnie do niego wracam. Dla mnie był to wyjazd życia. Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi i tejże stronie, ułatwię komuś podjęcie decyzji o rejestracji, a także pomogę w przygotowaniach związaną z logistyką i podstawami japońskiego savoir-vivre.
1. Termin.
Maraton odbędzie się 25 lutego 2018 r. W tym okresie w Tokio temperatura dobija do maksymalnie kilkunastu stopni Celsjusza. W moim przypadku, w dzień startu odczuwalna oscylowała w okolicach 6-7. Później co prawda nieco się ociepliło, ale i tak warunki były po prostu idealne by wywieźć z Azji nową życiówkę.
W maratonie bierze udział 35 500 osób. 5 000 miejsc jest zarezerwowane dla osób spoza Japonii.
2. Chcę tam pobiec! Co mam zrobić?
Istnieje kilka opcji. Najważniejsze dwie to: zakup pakietu u jednego z Tour Operatorów, albo wzięcie udziału w losowaniu. Skupię się na tym drugim.
Jeżeli chcecie stanąć na starcie, to musicie się zarejestrować na stronie: https://onetokyo.org/english/entry/agreement i mocno zacisnąć kciuki.
Macie na to czas od 1 sierpnia do 31 sierpnia.
Po podaniu danych należy czekać na wyniki losowania. W 2015 roku ogłosili je 25 września. Otrzymałem wtedy e-mail o następującej treści:
W zeszłym roku, na 30 000 wolnych miejsc zgłosiło się ponad 300 000 chętnych. Choć w maratonie bierze udział 35 500 biegaczy, obcokrajowców jest tylko ok. 5 000. Polaków co roku losowanych jest kilkadziesiąt sztuk. W 2015 r. biegło 28 reprezentantów naszego kraju, w 2016 r. -> 53, a w zeszłym roku 39.
Rejestracja jest darmowa. Na tym etapie nie trzeba podawać danych swojej karty kredytowej. Po pomyślnym wylosowaniu Waszego nazwiska pojawi się link do realizacji płatności. Koszt pakietu to 12,800 Yen czyli około 480,00 zł. Na wpłatę macie 14 dni kalendarzowych.
3. Trasa.
Po 10 latach, w 2017 roku trasa uległa modyfikacji. Początek pozostał nietknięty. Nadal wyrusza się z pod Tokyo Metropolitan Government i biegnie przez dzielnicę Shinjuku w stronę ścisłego centrum. Tym razem, zamiast finiszu na wyspie Odaiba, bieg kończy się przed Pałacem Cesarskim. Niedaleko miejsca, w którym pewna duńska para zrobiła mi te oto zdjęcie:
Tutaj znajdziecie porównanie obydwu tras:
2007-2016
2017-2018
Tak, żeby było jeszcze bardziej multimedialnie, to poniżej zamieszczam film:
Jak oceniam trasę? Według mnie jest o wiele szybsza. Nie ma tych przeklętych podbiegów na wiadukty, które pojawiały się po 36 km. Z drugiej jedna strony jest jeszcze więcej tzw. „agrafek”. Coś za coś.
4. Ponczo!
Po raz pierwszy w historii, na mecie maratonu będzie możliwość otrzymania kolekcjonerskie ponczo. Podobne można odebrać na mecie TCS New York Marathon:
Tak się prezentuje:
Co zrobić, aby je otrzymać?
Ponczo otrzymają osoby, które nie oddadzą bagażu do depozytu. Na etapie rejestracji (bądź na jakimś późniejszym) będziecie się musieli określić czy oddajecie swój bagaż do przechowalni, czy też nie. Jeżeli jesteście w stanie wytrwać podróż do hotelu bez swojej ulubionej bluzy, to moim zdaniem warto zdecydować się na opcję z ponczo.
Od wiatru ochroni, a i na imprezę okolicznościową idealnie się nada.
5. Plakat.
Tak prezentuje się oficjalny plakat Tokyo Marathon 2018:
A tak zestaw oficjalnych gadżetów, które możecie sobie dodatkowo obejrzeć na stronie http://www.tokyo42195-shopping.org/ :
6. Garść linków.
Polecam Wam teksty o maratonie i o moim pobycie w Japonii:
-> relacja
-> kilka filmów na YouTube
-> tydzień w Tokio: # 1, # 2, # 3, # 4
-> kilka słów o topografii
-> przesyłki: przed maratonem, po maratonie
-> trening w Tokio
-> Japonia – Top 8
W razie jakichkolwiek pytań piszcie.
Do następnego!