Facebook Twitter Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»XXIII Bieg Uliczny im. Wojciecha Korfantego – 16.04.2016 r.

    XXIII Bieg Uliczny im. Wojciecha Korfantego – 16.04.2016 r.

    18
    By Marek on 21 kwietnia 2016 Relacje

    To było 22 kwietnia 2012 r. Wtedy to, po raz pierwszy w życiu, wziąłem udział w biegu. Takim z chipem przy bucie, blokadą ulic i z medalem, który wręczono mi zaraz po przekroczeniu mety. Stało się to w trakcie XIX Biegu Ulicznego im. Wojciecha Korfantego. Wtedy zrozumiałem, że bieganie to jest to. Emocje, które towarzyszyły mi tego dnia spowodowały, że wkrótce opłaciłem kolejny start. Po pierwszym medalu posypały się następne.

    4 lata później po raz kolejny wziąłem w nim udział. Tym razem nie walczyłem o nową życiówkę. Pojawiłem się w roli, która była dla mnie zupełnym novum. Przywdziałem pomarańczowa koszulkę i przez kilkadziesiąt minut stałem się pacemakerem. Wraz z Przemkiem zaopiekowaliśmy się grupą na 50 min.

    Jak to się w ogóle stało, że zostałem zającem? O takiej roli myślałem już od dłuższego czasu. Do tej pory dopingowałem swojego przyjaciela Szymona, a także poprowadziłem swojego brata Adama po jego życiówkę w trakcie Biegu Fiata. Nadal było mi mało. Kilkanaście tygodni temu napisałem do organizatorów z propozycją powołania zajęcy. Od razu się zgodzili. Wkrótce udało się zebrać komplet facetów z balonami. Dlaczego akurat na taki czas? Tydzień później miałem biec w Orlen Warsaw Marathon, więc tempo w granicach 5 min było dla mnie najbardziej bezpieczne.

    20160416_103536 20160416_103551

    Z pacemakerami po raz pierwszy spotkałem się w trakcie Półmaratonu Silesii w 2012 r. Pamiętam jakie zrobili na mnie wrażenie. Wyglądali szalenie profesjonalnie. Człowiek tak sobie stał, patrzył na nich i myślał: „Ok. Im to na pewno się uda. Co będzie ze mną?  Wytrzymam ich tempo? Czy po jakimś czasie będę musiał się od nich odłączyć i będzie po wszystkim?”. Tym razem to ja stałem po tej drugiej stronie. Nie wiem czy wyglądałem równie pro, ale cel miałem taki sam: dopingować, motywować i doprowadzić wszystkich w równym tempie z Katowic do Siemianowic Śląskich.

    DSC_4096 DSC_4099 DSC_4110

    Po odbiór pakietu startowego udałem się na 2 godziny przed biegiem. Biuro zawodów jak zawsze mieściło się na placu Sejmu Śląskiego w Katowicach. W pakiecie znalazłem numer, agrafki i kupon na jedzenie. Niby niewiele, ale opłata startowa w pierwszym terminie wynosi zaledwie 15 zł. Oprócz tego dostałem oczywiście okolicznościową koszulkę i balon, który przywiązałem sobie na krótko przed startem.

    DSC_4100 DSC_4105 DSC_4108

    Tego dnia byłem przygotowany na solidną dawkę deszczu. Od rana nad trasą wisiały gęste, czarne chmury. Z każdą minutą było ich jakby coraz mniej. Ok. 10:00 wyszło słońce i się zaczęło. 3 przymiotniki idealnie opisujące warunki atmosferyczne? Duszno, parno i gorąco. Chwilę później rozległ się dźwięk orkiestry i złożono kwiaty pod pomnikiem Wojciecha Korfantego. W międzyczasie podeszła do mnie Kasia, a później Marcin, którzy znali mnie tylko z tego miejsca. Bardzo miłe uczucie, gdy ktoś Ci mówi, że czyta twoje wypociny 🙂 Dzięki, żeście się do mnie przyznali!

    20160416_105912Przed 11:00 ustawiliśmy się w umownej strefie startowej. Kilku biegaczy spytało o naszą taktykę. Wraz z Przemkiem ustaliliśmy, że każdy kilometr pobiegniemy w okolicach 4:57-4:58 min/km, tak aby na mecie mieć z 20-30 sekund zapasu. Padł strzał startera. Ruszyliśmy.

    Przez pierwsze kilkaset metrów było dosyć wąsko. Dopiero po wbiegnięciu na ul. Francuską, na której pojawiło się oznaczenie 1 km, można było pokusić się o wyrównanie tempa. Dzień wcześniej przygotowałem sobie opaskę z czasami na poszczególne kilometry. Po przebiegnięciu pierwszego spojrzeliśmy na Garminy. Od tej pory robiliśmy to jeszcze z dobrych kilkadziesiąt razy. Prowadzenie grupy na konkretny czas to jednak spora odpowiedzialność i wstyd byłoby kogokolwiek zawieść.

    DSC_4118Wspominałem wcześniej o pogodzie. No kurde, było ciężko. Przez jakiś czas czułem się, jakbym biegł w zupie. Nie martwiłem się o siebie, ale o biegaczy, dla których celem było pokonanie bariery 50 min. Jeżeli część z nich biegła na granicy swojej wytrzymałości, to ta pogoda raczej im nie służyła. Pierwszy delikatny podbieg pojawił się przed Spodkiem. Po raz kolejny spojrzałem wtedy za siebie. Pojawiły się pierwsze biegowe prześwity. Grupa nie była tak zwarta, jak jeszcze chwilę temu.

    DSC_4117Na 5-tym km pojawił się punkt z wodą. Pamiętam, że krzyknąłem wtedy, aby wszyscy się napili i że to później skrupulatnie sprawdzę. Chwila wytchnienia i przed naszymi oczami pojawiła się długa prosta, która nieznacznie pięła się w górę. W tym miejscu zaczęliśmy z Przemkiem wyprzedzać coraz większą grupę biegaczy. Na całe szczęście zaraz za tą prostą był niewiele krótszy zbieg, na którym można się było nieco rozpędzić. Kolejny raz spojrzałem za siebie. Niestety pogoda i podbiegi zrobiły swoje – grupa była nieporównywalnie mniejsza.

    Siemianowice Śląskie mają to do tego, że na ok. 9-tym km trasy znajduje się wiadukt, który skutecznie wytrąca z rytmu. Tak było i tym razem. Kilku biegaczy spytało ile do końca i czy to naprawdę ostatni podbieg.

    1 2
    10 km bieg korfantego pacemaker
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    IX Bieg Mikołajkowy – 04.12.2022 r.

    31th Trinidad Alfonso Zurich Valencia Half Marathon 2022 – 23.10.2022 r.

    Bank of America Chicago Marathon 2022 – 09.10.2022 r.

    18 komentarzy

    1. Kasia HPM on 21 kwietnia 2016 08:56

      Dla mnie bieg Korfantego też jest tym pierwszym. Obiecałam sobie, że o ile zdrowie pozwoli to będę startowała co roku. Namówiłam nawet małżonka do rozpoczęcia naszej nowej biegowej tradycji. Liczę też na to, że kiedyś dołączy do nas syn… 😉 Jednak muszę przyznać, że czuję trochę niedosyt… Nie dogoniłam Cię. Mam wrażenie, że w organizację wkradł się chaos, niestety. I tak w ogóle, to miło było Cię poznać i dzięki za fotkę 😉

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 21 kwietnia 2016 09:21

        Cała przyjemność po mojej stronie! 🙂 Własnie zmieniłem Twoje imię w tekście. Wybacz, ale sądziłem, że masz na imię Aleksandra :/ Jakoś tak to zakodowałem. Mam nadzieję, że ta zniewaga zostanie mi wybaczona? 😉

        Reply
        • Bookworm on 21 kwietnia 2016 09:30

          Ty to masz szczęście, właśnie miałem jakiś hejt wdrożyć, żeś Kasi nie wymienił w tekście 😛 Swoją drogą, to Ty już miałeś szczęście Kasię poznać, ja jeszcze nie 🙁

          Reply
          • Kasia HPM on 21 kwietnia 2016 14:01

            Ty to naprawdę jesteś czujny! I nic się nie martw. Dopiero się rozkręcam. Domknę tylko sprawy szkoleń i zapisuję się na kolejne biegi. Może jeszcze w tym roku się spotkamy 🙂

            Reply
            • b0guslaw - drogadotokio.pl on 2 maja 2016 13:02

              Trzymam za słowo! 🙂

        • Kasia HPM on 21 kwietnia 2016 13:59

          Aleksandra to bardzo ładne imię. Zresztą założyłam, że co krok byłeś „zaczepiany”… wiesz… fame 😉 Jakby co to możesz zajrzeć na moją stronkę. Dowiesz się jak było po drugiej stronie, tzn. w sektorze Biegam Bo Lubię 😉

          Reply
    2. Bookworm on 21 kwietnia 2016 09:10

      Tradycyjnie trzymasz wysoki poziom relacji. Żałuję, że nie biegłem 🙂 Woda mam nadzieję była w tym roku w mniejszych butelkach? 😀 I co jak co liczenia czasu brutto to ja nie rozumiem. Tak trudno komputerowo odczytać różnicę czasu startu od mety? 🙁

      Reply
      • Kasia HPM on 21 kwietnia 2016 09:12

        Ano właśnie…

        Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 21 kwietnia 2016 09:23

        Tym bardziej że rok temu wszystko było w porządku. W *.pedeefie pojawił się czas netto i brutto. Byłem przekonany, że przekraczam metę z czasem poniżej 50 min. Okazało się, że dodano mi jeszcze 12 sekund.

        Reply
        • Bookworm on 21 kwietnia 2016 09:29

          Pewno jakaś dziadowska oszczędność. Złośliwi teraz mogą szybko napisać, że „Korfanty to nie jest bieg do bicia życiówek – bo masz na mecie czas brutto”. A szkoda, bo trasa atestowana PZLA.

          Reply
          • b0guslaw - drogadotokio.pl on 21 kwietnia 2016 10:17

            Napisałem w tej sprawie do Domtel Sport Timing. Dam znać co mi odpiszą.

            Reply
    3. Piotr Stanek on 21 kwietnia 2016 09:23

      Bycie pacemakerem to świetna zabawa i spora odpowiedzialność.
      Zwłaszcza przy długich dystansach jak półmaraton, a zwłaszcza maraton.
      Bo tam najmniejsze błędy równają się tym, że zawodzi się biegaczy.
      A to nie jest w porządku, oczywiście 😉

      Gratuluję sprawnego zającowania 🙂

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 21 kwietnia 2016 09:28

        Dzięki! No właśnie z chęcią sprawdziłbym się na dystansie półmaratonu. Maratonu to ja się niestety muszę jeszcze nauczyć.

        Dziękuję Ci za Twoje rady! 🙂

        Reply
    4. marcin_czewa on 21 kwietnia 2016 22:57

      W relacji brakło mi kluczowej informacji… a na mecie była kiełbaska. 😉
      Było to dla mnie duże zaskoczenie, bo raczej nie takiego posiłku regeneracyjnego się spodziewałem. Śmiałem się więc w duchu, bo był to dla mnie widok nietypowy. Biegacze, w dużej części wysportowani, wybiegani, i na pewno w dużej mierze zdrowo się odżywiający, teraz z medalami na szyjach, wspólnie zajadali się kiełbaskami (bardzo dobrymi zresztą). I ten unoszący się nad stolikami duch atmosfery biegania. Dyskusje o trasie, o wcześniejszych edycjach, taktyce czy planach na kolejne imprezy. Nawet o patronie biegu. Chyba polubiłem to miejsce i towarzyszących mi wtenczas współbiegaczy. Naprawdę klimat „Korfantego” przypadł mi do gustu. Czułem się tam dobrze. Jeżeli podobne atrakcje serwują na PKO Silesia Marathon, chętnie pojawię się tam na „połówce”. Acha. Na mecie miałem Ci powiedzieć, że trzeba było być zającem na 40:00. Uniknąłbyś długiej kolejki do bufetu… Pozdrawiam. Marcin

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 2 maja 2016 13:28

        Rzeczywiście zapomniałem o tym wspomnieć. W tym roku zrezygnowałem z posiłku, więc może dlatego.
        W trakcie PKO Silesia Marathon emocji na pewno Ci nie zabraknie. Na trasie są miejsca takie jak Nikiszowiec, które na pewno utkwią Ci w pamięci.
        Fajnie, że udało się porozmawiać przed biegiem.

        Reply
    5. Christina Chavez on 22 kwietnia 2016 22:15

      Też mój czas z zegarka różnił się od czasu podanego przez Domtela. Myślałam że ja się może w czymś pomyliłam ale widzę że tu też pojawił się ten problem. I chciałabym się dołączyć do ludzi którzy dziękują za wsparcie pacemakarów! 😀 Bieg był dla mnie… straszny pod względem psychicznym bo długo biegam i rok temu na tym samym biegu miałam czas 44:16, jednak wiedziałam, że w tym roku jest to czas dla mnie na niemozliwy 🙁 bałam się czy dobiegnę. Niestety ponad miesiąc przed biegem skręciłam obie kostki i przygotowań prawie nie było +nieregularne trenowanie przed tym wydarzeniem przez klasę maturalną 🙁
      Zaczełam szybko. Niestety się przeceniłam. Biegłam z pacemakerami na 45min przez 2km ale zdałąm sobie sprawę że nie ma szans na taki wynik 🙁
      Od 4km miałam strasznego doła. Biegłam i miałam ochotę się rozpłakać. Koło 6 zaczełam bardzo zwalniać ale całe szczęście znalazł się bardzo miły pan który mnie zmotywował i nawet biegł ze mną długi odcinek trasy 🙂 a koło 7/8km dołączyłam do waszej grupy 🙂 pomimo nieprzygotowania nie darowałabym sobie jakbym pobiegła powyżej 50min na zawodach! super że byliście bo widok tych pomarańczowych koszulek i baloników nawoływał mnie do dalszego biegu i nie zwalniania. Doping na końcu też super i wielkie dzięki bo gdy usłyszałam że zaraz koniec dzięki temu przyspieszyłam 😀 się mówi że to tylko parę zdań ale gdy się jest na skraju wyczerpania to takie małe rzeczy czynią cuda! Bez was prawdopodobnie bym się nie zmotywowała żeby dobiec na 50min :<

      Reply
      • b0guslaw - drogadotokio.pl on 2 maja 2016 13:31

        Bardzo Ci dziękuję za tak ciepłe słowa 🙂
        Fajnie, że mogliśmy Ci pomóc. Na końcu rzeczywiście stałem i klaskałem jak psychopata. To było naprawdę silniejsze ode mnie 😉
        To rozumiem, że spotykamy się na jakimś kolejnym biegu?

        Reply
        • Christina Chavez on 2 maja 2016 18:30

          o to na pewno 😀 a jaki kolejny bieg? 🙂 mój to dycha w Gliwicach w czerwcu

          Reply

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    17 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Podtrzymując oburącz flagę Polski z godłem RP w Central Parku, oświadczam, co następuje:

    właśnie zabrałem się za pisanie relacji z United Airlines NYC Half 🤘

    Mam już trzy zwrotki i refren. Dokleję jakieś losowe zdjęcia z wakacji z Turcji z 2007 roku i powinno być ok 👍

    Publikacja w przyszłym tygodniu 🦸
    ... Więcej...Mniej...

    Podtrzymując oburącz flagę Polski z godłem RP w Central Parku, oświadczam, co następuje:

właśnie zabrałem się za pisanie relacji z United Airlines NYC Half 🤘

Mam już trzy zwrotki i refren. Dokleję jakieś losowe zdjęcia z wakacji z Turcji z 2007 roku i powinno być ok 👍

Publikacja w przyszłym tygodniu 🦸
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 19
    • Shares: 0
    • Comments: 3

    Skomentuj na FB

    Polska flaga jest biało-czerwona 🇵🇱 Ta w twoich rękach to bandera - używana na polskich statkach.

    To jest flaga rosyjsko-niemieckiego kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym ☝️ Szczęść Boże 😶

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Popularne wpisy
    • Historia pewnej kontuzji – czas zwolnić obroty.
    • 9-tka Siemiona – 22.05.2022 r.
    • 18. Krakowski Półmaraton Marzanny – 20.03.2022 r.
    • Boston Marathon – najważniejsze informacje
    • Badania wydolnościowe – jak wyglądają i kiedy warto je wykonać?
    • Podsumowanie września i października 2022 r.
    • Przegląd filmów dokumentalnych o bieganiu [linki].
    • 44. Maraton Warszawski – 25.09.2022 r.
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.