Za oknem minus ileś, smog i kilka innych przeciwności losu, które mogą znacząco wpłynąć na zmniejszenie ilości treningów. Człowiek wraca wtedy myślami do wakacji – błogiego stanu nicnierobienia, magazynowania wspomnień i zajadania się tym, na co akurat ma się ochotę. Bez żadnych konsekwencji i kompromisów, no bo przecież właśnie od tego jest urlop.
Tak się złożyło, że w tym roku spędziłem go nad polskim morzem. Ostatnio byłem tam gdzieś w czerwcu 1993 r., więc najwyższy czas, aby odwiedzić je ponownie. Z polecenia znajomych wybraliśmy Grzybowo. „Mało ludzi”, „Fajna plaża” i „W ogóle” – te hasła padały najczęściej. No dobra, wszystko fajnie, a da się tam biegać? „Oczywiście!” – zakrzyczał ktoś z oddali.
Przed Wami opis 2 tras, które udało mi się tam pokonać. Za każdym razem było równie ekscytująco.
1. Grzybowo – Kołobrzeg – Grzybowo
Tak to jest z nami – biegaczami, że gdziekolwiek się nie pojawiamy, od razu zabieramy ze sobą buty do biegania, aby podbić nowe terytorium. Tak było i w tym przypadku. Kołobrzeg od Grzybowa jest oddalony o kilka kilometrów. Musiałem więc to wykorzystać.
W Grzybowie jest kilka wejść na plażę. Wybrałem to poniżej:
Lekki podbieg i upragniony widok – plaża, może, szum fal i wschodzące w oddali słońce. Naprawdę, dawno nic mnie tak nie zrelaksowało jak te kilka pierwszych kilometrów pokonanych brzegiem morze. Zresztą zerknijcie na poniższe zdjęcia. Czego chcieć więcej?
Na ok. 6 km pojawił się mały zonk w postaci ogrodzenia, która wyznaczało początek terenów wojska polskiego.
Odwróciłem się więc i pierwszym napotkanym wyjściem z plaży skierowałem się w stronę centrum Kołobrzegu.
Celem mojego treningu było molo.
Gdy dotarłem na jego koniec, oparłem się o barierkę i przez kilka chwil gapiłem się na morze. Gdyby nie fakt, że trzeba było wkrótce wracać, mógłbym tam stać i z godzinę.
Wracając udałem się w stronę portu mijając po drodze m.in. latarnię morską i dosyć wysoki cennik dotyczący oddawania moczu na łonie natury.
Tym razem nie biegłem plażą. Wybrałem kilkukilometrową alejkę, która prowadziła do samego Grzybowa. Rozpoczynała się długą prostą, na której śmiało można by trenować jakieś szybsze akcenty.
Cała trasa ma nieco ponad 18 km. Jeżeli będzie w okolicach Grzybowa/Kołobrzegu, to polecam się nią przebiec.