Zima odpuściła już sobie chyba na dobre. Najwyższy czas przedstawić mój zestaw combo, dzięki któremu byłem w stanie przetrwać treningi w temperaturach dochodzących do kilkunastu kresek poniżej zera.
Gdy zaczynałem biegać nie wyobrażałem sobie tego, że można to robić przy tak niskich temperaturach. Przecież gdy za oknem jest np. -10 stopni Celsjusza, to normalna osoba schowa się pod kocem z kubkiem czegoś gorącego i włącza Playstation, a nie ubiera się w poliester i wychodzi na zewnątrz.
No chyba, że marzy jej się życiówka w jednym w wiosennych maratonów.
Wtedy nie ma zmiłuj.
Przed Wami test koszulki z długim rękawem i kurtki marki ASICS.
Zapraszam.
1. ASICS Poseidon Heather.
Zacznijmy od koszulki z długim rękawem:
Dzięki zamkowi błyskawicznemu, można się szczelnie zapiąć. Koszulka bardzo dobrze przylega do ciała, więc idealnie nadaje się na pierwszą warstwę. Materiał to dżersej, który jest niezwykle miły w dotyku i daje poczucie ciepła.
Koszulka znakomicie odprowadza wilgoć. Moje 20-25 km wybiegania odbywały się więc w komfortowych warunkach. Temperatura była idealna. Z jednej strony: nie za ciepło, z drugiej – nie za zimno.
2. ASICS Lite-Show Winter Jacket
Na ww. koszulkę zakładałem poniższą kurtkę:
W trakcie kilku lat biegania przetestowałem już różnego rodzaju konfiguracje. Nigdy nie miałem kurtki z prawdziwego zdarzenia, więc od zawsze musiałem kombinować. Były koszulki z długimi rękawami, na to jakaś bluza (albo dwie) i nieśmiertelna, czarna wiatrówka marki Kalenji. Z tym, że jeżeli trening miał się przeciągnąć do 1,5-2 h, chłód dawał o sobie znać.
W trakcie kilku miesięcy testów, kurtka sprawowała się po prostu fenomenalnie. Przód to nic innego jak softshell, który ma właściwości wiatroodporne. Dodatkowym atutem jest wysoka stójka, która sprawiała, że szyja była osłonięta przed wiatrem.
Z tyłu softshell sięga tylko górnej części pleców. Ich pozostała część to miękka wyściółka, która ma na celu odparowanie części wilgoci.
W rękawach znajdują się ściągacze z otworem na kciuki:
Melomani zapewne docenią otwór w lewej kieszeni, dzięki któremu możemy przeciągnąć słuchawki.
Mała rzecz, a cieszy.
A propos kieszeni: są dwie i obydwie zamykane są na zamek.
W ww. zestawie przebyłem kilkaset kilometrów. Każdy był równie komfortowy. No właśnie – o komfort szczególnie trudno w okresie zimowym, kiedy pojawia się zasadnicze pytanie: w co się ubrać? Łatwo wtedy przedobrzyć albo w jedną, albo w drugą stronę.
Zimo – fajnie, że idziesz sobie precz.
Gdybyś zamierzała jednak wkrótce wrócić, to jestem gotowy!
Koszulkę z długim rękawem i kurtke do testu dostarczyła firma: