Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»Bieg Bohaterów – 04.07.2021 r.

    Bieg Bohaterów – 04.07.2021 r.

    0
    By Marek on 9 lipca 2021 Relacje

    Okrążyliśmy katowickie rondo od prawej strony, po czym trafiliśmy na długą prostą. Biegliśmy w stronę Centrum Handlowego Silesia. O dziwo, nogi nawet fajnie się rozkręciły. Ani się nie spostrzegłem, a w nogach miałem pierwszy kilometr. Zameldowałem się na nim po 3 minutach i 42 sekundach. Nieco za szybko, ale czułem się ok. Postanowiłem nie zwalniać. Dołączył do mnie Przemek z synem i rozpoczęliśmy wspólny bieg.

    [zdj. Lukasz Laskowski / PressFocus]

    Kilkaset metrów dalej, pojawił się zakręt w prawo, kolejna prosta i tym samym – upierdliwy podbieg. Nie był jakiś mocny, ale wystarczyło, że po prostu istniał. Wtedy Przemek nieco mi odskoczył. Może, gdybym rano nie biegł połówki w Murckach, to zapewne miałbym siłę, aby mu towarzyszyć.

    [zdj. Lukasz Laskowski / PressFocus]

    Drugi kilometr i czas 3:52 min. O dziwo w dalszym ciągu czułem się ok. Na całe szczęście połowę dystansu miałem już za sobą. Teraz miało być już z górki i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.

    Na końcu ulicy Ściegiennego skręciliśmy w ulicę Krzyżową. Wreszcie pojawił się delikatny zbieg. Nogi z powrotem się rozpędziły. Zakręt w lewo i wkrótce wpadł trzeci kilometr: 3:45 min.

    [zdj. Lukasz Laskowski / PressFocus]

    W tle widziałem już boczne wejście do Parku Śląskiego. Ostatni zakręt – tym razem w prawo – i znalazłem się na ostatniej prostej, która pięknie prowadziła w dół.

    Z każdym metrem doping był coraz głośniejszy. Z daleka dostrzegłem metę. Na 200 metrów przed nią Garmin oznajmił, ze czwarty kilometr trwał 3 minuty i 40 sekund.

    Zwolniłem chcąc odnaleźć w tłumie Eweliną i Magdę. Najpierw usłyszałem głośne: „Marek! Marek!”, po czym dostrzegłem je przy barierkach. Przystanąłem, dałem każdej po całusie i włączając turbo, oddaliłem się w kierunku mety.

    Odebrałem ładny medal, po czym przystanąłem, aby zapozować na tle flag:

    Wynik: 15:25

    Wróciłem do Magdy i Eweliny. Wkrótce dołączył do nasz Tomasz z rodziną i wspólnie udaliśmy się na lody. Po tych dwóch startach należały się nam, jak mało co.

    Byłem pod niezwykłym wrażeniem otoczki tego biegu. Tego, w jaki sposób przygotowano strefę startową, ale przede wszystkim – okolice mety. Setki małych flag i duża, multimedialna meta, sprawiły, że tego dnia poczułem się jak na jednym, wielkim rodzinnym pikniku. Po izolacjach wymieszanych kwarantannami, wreszcie było tak jakoś normalnie. Bez maseczek i zapachu płynów do dezynfekcji.

    [zdj. Lukasz Sobala / PressFocus]

    Ktoś mógłby zapytać, że po co brać udział w biegu na tak dziwnym dystansie? Tym bardziej w porze, w której powinno się wybrać leżak, a nie średnie tempo w okolicy 3:45 min/km. Nie lepiej pobiec coś, co lepiej wygląda w biegowych statystykach? Jakaś piątka, albo chociaż 10 000 metrów?

    To ja jej/mu odpowiem, że chodzi o emocje, a te w bieganiu są najważniejsze. Człowiek jeszcze bardziej je docenia, gdy – przez liczne obostrzenia – nie może ich doświadczyć.

    Wracając do samochodu byłem wykończony. Z drugiej strony – byłem także niesamowicie zadowolony. Czyżbym był w formie, w jakiej nie byłem jeszcze nigdy wcześniej? Całkiem prawdopodobne. Z chęcią sprawdziłbym się teraz na dystansie maratońskim i sprawdził, o ile jestem w stanie poprawić swoją aktualną życiówkę, którą wywalczyłem w trakcie ubiegłorocznej edycji Silesia Marathon (relacja).

    W Biegu Bohaterów zająłem 24 miejsce na 1899 startujących, a moje średnie tempo wyniosło 3:45 min/km. Trzy godziny wcześniej, w Półmaratonie Gęstwinami Murckowskimi, wywalczyłem 8 pozycję i prawie złamałem 1:30 h.

    To był naprawdę udany dzień.

    1 2
    bieg bohaterów
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    14 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Dzień dobry Państwu! 🎩

    Do zobaczenia za kilka dni ❤️
    ... Więcej...Mniej...

    Dzień dobry Państwu! 🎩

Do zobaczenia za kilka dni ❤️
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 20
    • Shares: 0
    • Comments: 21

    Skomentuj na FB

    Powodzenia i trzymamy kciuki.

    Znam tą windę...

    Ja bym od razu walił na kaplicę. 🤓

    Trzymamy kciuki. Po tym wszystkim zrobisz życiówkę 3.15😀😀🏃‍♂️

    Robi się poważnie. Powodzenia

    kciuki!💪✊️

    Trzymam kciuki i życzę zdrowia 🍀

    Trzymaj się!

    Powodzenia ✊🏼👋🏻

    Zdwrowotności !!! i serdeczności 😘

    Powodzenia 😉

    Powodzenia 👍👍

    Zdrowia!

    Zdrówka

    powodzenia 🤞 ✊

    Zdrówka 💪💪

    Piękna ścieżka awansu 😉 Zdrówka ☺️

    Zdrówka!!!!

    Zdrówka 🙂

    Tylko pozytywnych wibracji 🍀

    😬

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.