Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»16. Półmaraton Dąbrowski ArceloMittal Poland – 06.04.2024 r.

    16. Półmaraton Dąbrowski ArceloMittal Poland – 06.04.2024 r.

    1
    By Marek on 23 kwietnia 2024 Relacje

    Dokładnie po minięciu 11-ego kilometra skręciliśmy ostro w prawo. Poruszaliśmy się teraz blisko jednego ze zbiorników wodnych. Wiatr dawał się tam nieco we znaki. Ale to dobrze, bo przynajmniej było nieco chłodniej.

    W połowie 12-ego kilometra dotarliśmy do niewielkiej zapory. Zakręt w lewo i nagle, jakby ktoś wyłączył wiatr. W pełni poczułem moc słońca. Kilkaset kolejnych metrów niestety nie należało do najprzyjemniejszych. To chyba w tamtym momencie dałem się wyprzedzić kilku zawodnikom. No cóż. Mieli do tego prawo.

    12 km – 3:51
    13 km – 3:51
    14 km – 3:50

    15-sty km i kolejna mata z pomiarem czasu: 56:56 i 25 miejsce w klasyfikacji OPEN.

    Tereny od 14-ego do 16-ego kilometra znałem jak własną kieszeń. To była ta cholerna, długa prosta, którą wytyczono wzdłuż Zbiornika Pogoria III. Dlaczego tak mocno zapadła mi w pamięć? Ano dlatego, że to właśnie ten fragment jest znany wielbicielom mocnych wrażeń – czyli walki z samym sobą na dystansie 5 km. W ramach Szóstki Pogorii – walcząc o jak najlepszy czas na dystansie 5 km – nie raz ze zmęczenia widziałem już światło w tunelu i łączyłem się z bazą w walce o L4. Finał zmagań przypadał wtedy na okolicę Molo. Teraz do mety miałem jeszcze całe 6 km.

    Kilka zakrętów dalej i trafiliśmy w okolicę domków wielorodzinnych. Z niepokojem wypatrywałem już końca. Z każdym kolejnym metrem coraz gorzej mi się biegło. Tętno już od dłuższego czasu znajdowało się na poziomie 185 unm.

    Tempo systematycznie spadało:

    16 km – 4:13 min
    17 km – 3:55 min
    18 km – 3:58 min

    Robiłem co mogłem, aby jeszcze starać się przyspieszyć, ale – będąc poza jakimkolwiek treningiem – nie miałem bazy, którą mógłbym teraz wykorzystać.

    Na chwilę przed minięciem oznaczenia 20-ego km z powrotem dotarłem do wiaduktu, który mijałem w okolicy 5,3 km. Co tam się działo!

    Badając kilkadziesiąt minut wcześniej okolicę mety wiedziałem, że najgorsze jest dopiero przede mną. Nie ważne jak organizator ułożyłby trasę – na końcu ZAWSZE jest podbieg. I to wiecie, taki najbardziej upierdliwy, jak możecie sobie wyobrazić.

    W połowie 20-ego kilometra pojawił się zakręt w lewo, a przed oczami wyrosła niekończąca się prosta. No nie zgadniecie!

    Tak! A i owszem!

    Prowadziła w górę…

    Wtedy to już serio walczyłem resztkami sił. Zaciskałem z bólu powieki i pięści. Skupiałem się na każdym pojedynczym oddechu. Marzyłem o tym, abym mógł wreszcie minąć linię mety, upaść na kolana i wreszcie odpocząć.

    No i tak biegłem i biegłem…i biegłem.

    I wreszcie dostrzegłem zarys mety.

    Później była coraz bliżej i bliżej. Spojrzałem na Garmina i na stoper, który znajdował się przed bramą z ostatnim pomiarem czasu. Widząc, że jest szansa na złamanie 1:22 h przyspieszyłem. Ostatnie metry pokonałem w tempie 3:39 min/km. Tętno właśnie dobiło do 190 unm.

    Tak jak sobie to pięknie zwizualizowałem, tak też zrobiłem – upadłem na kolana i zacząłem nadrabiać zaległe oddechy. Byłem potwornie zmęczony. Szczególnie po sprincie zaraz przed metą.

    Wstałem, doszedłem do siebie, po czym z dumą zapozowałem z medalem:

    wynik: 1:21:53

    W warunkach dalekich (dla mnie) od optymalnych i bez jakiegokolwiek konkretnego treningu, udało mi się złamać 1:22 h. Chciałem się jak najbardziej zbliżyć do granicy 1:20 i wiecie co? Zrobiłem wszystko co mogłem, aby pokonać te 21 km najpiękniej, jak tylko potrafiłem. Wiem, że dałem z siebie absolutnie wszystko i tego dnia nie było mnie stać na więcej.

    Tym bardziej jestem więc zadowolony ze swojego wyniku. Udało mi się zająć 29 miejsce w klasyfikacji OPEN na 1485 zawodniczek i zawodników.

    Jak oceniam bieg?

    Nowa trasa wydaje się być szybsza niż te sprzed 2023 roku. Wiadomo, że na końcu jest podbieg, ale kiedy go w Dąbrowie Górniczej nie było? 😉

    Wolontariusze byli super pomocni, na trasie niczego mi nie brakowało, a start z szerokiej ulicy Kościuszki uważam za strzał w dziesiątkę.

    Fajnie, że w pobliżu mety udało się rozlokować foodtrucki. Można tam było szybko nadrobić spalone kalorie.

    Cóż mogę dodać – Dąbrowo, widzimy się za rok!

    1 2
    dąbrowa górnicza półmaraton półmaraton dąbrowski
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    Jeden komentarz

    1. Jerry on 2 maja 2024 12:54

      Wnioskując po tekście, punkt kibica pod wiaduktem (5,3 km / ~20 km) dodawał mocy Cieszymy się bardzo! Pozdrawiam i do zobaczenia na trasach biegowych

      Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    1 dzień temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

    Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

    17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

    Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺
    ... Więcej...Mniej...

    Tym razem będzie mało pięknych zdjęć 🙅‍♂️

Powód jest prosty: aktualnie walczę z kontuzją, więc zamiast jakiejś długiej wycieczki biegowej skusiłem się na Park Śląski.

17 km trening skończyłem w lokalu wyborczym.

Inna opcja nie wchodziła dzisiaj w grę 🕺Image attachmentImage attachment+8Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 13
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    😉

    Zdjęć pięknych mało, ale my nadal pięknie. Jak zawsze!

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.