Maraton w Nowym Jorku zbliża się wielkimi krokami. W chwili, gdy piszę te słowa, do startu pozostało 34 dni i 8 godzin. Do mojego wylotu do USA – nieco mniej. Chyba najwyższy czas zebrać w jednym miejscu najważniejsze informacje związane z nowojorskim maratonem.
1. Początki.
Pierwszy maraton rozegrano w 1970 r. Zorganizował go Fred Lebow i Vince Chiappetta. Wzięło w nim udział 127 zawodników. Do mety dotarła mniej niż połowa, bo 55 osób. Jedyna kobieta, która się zgłosiła, nie wystartowała ze względów zdrowotnych. Trasa w całości przebiegała przez tereny Central Parku, a budżet imprezy zamknął się w kwocie 1000 $. Koszt pakietu? 1 $. Może to dlatego zwycięzcy dostali w nagrodę m.in. po niezbyt drogim zegarku. Dodam, że teraz za pakiet trzeba zapłacić „jedynie” 357 $ więcej, a pula nagród przekracza 800 tys. $.
Poniżej znajdziecie zdjęcie Garego Muhrcke, który z czasem 2:31:39 wygrał pierwszą edycję maratonu.
W 1976 r. Fred Lebow przeniósł trasę maratonu z Central Park na ulice miasta. To co na początku mogło wyglądać dosyć niepozornie, urosło do rangi największego i jednego z najbardziej prestiżowych biegów na świecie. Do tej pory wzięło w nim udział ponad 1 mln osób
2. Naj!
No właśnie, w USA wszystko wydaje się być większe. Z maratonem nie mogło być inaczej.
TCS New York Marathon jest największym maratonem na świecie. Do tej pory wziąłem udział w 2 majorsach: w Berlinie (2013 r. 36 544 osoby) i Tokio (2015 r. – 34 527 osób). W zeszłym roku w Nowym Jorku bieg ukończyło 51 392 osoby. Niby to „tylko” 15 tys. osób więcej, ale tą liczbę można by śmiało podzielić na kilka maratonów rozgrywanych w Polsce.
3. Trasa.
Jeżeli ktoś Ci powie, że trasa jest płaska i sprzyja poprawianiu życiówek – nie wierz mu, obróć się na pięcie i odejdź w drugą stronę.
Trasa prowadzi przez wszystkie 5 dzielnic. Zaczyna się na Staten Island. Później przebiega się przez Brooklyn, Queens i Bronx, by na końcu skierować się w stronę Manhattanu i przekroczyć metę w jego sercu – Central Parku.
W międzyczasie 5 razy pokonuje się mosty, a jak wiadomo – im mniej mostów/wzniesień, tym lepiej. Końcówka też nie należy do najłatwiejszych, gdyż tereny Central Parku są nieco pofałdowane. Z tym, że czy narzekanie na profil trasy ma w ogóle jakiś sens?
Są maratony na życiówki. Są też jednak takie, które są niczym meksykańska fiesta. Gdzie celebruje się każdy centymetr trasy nie bacząc na końcowy wynik. Właśnie taki mam plan na Nowy Jork. To co pokaże zegar po przekroczeniu mety, nie będzie miało dla mnie żadnego znaczenia.
4. Jesteś szczęściarzem!
Na maraton można się dostać na kilka sposób. Możesz kupić pakiet u tour operatora. Możesz go sobie także wybiegać. Z tym, że jak dla mnie, wymagania czasowe są po prostu kosmiczne. W moim przedziale wiekowym maraton musiałbym pokonać w czasie krótszym niż 2:53 h. Yyy… no jasne.
Tak przedstawiają się pozostałe kryteria:
Mężczyźni | Kobiety | ||||
Wiek | Maraton | Półmaraton | Wiek | Maraton | Półmaraton |
18-34 | 02:53:00 | 01:21:00 | 18-34 | 03:13:00 | 01:32:00 |
35-39 | 02:55:00 | 01:23:00 | 35-39 | 03:15:00 | 01:34:00 |
40-44 | 02:58:00 | 01:25:00 | 40-44 | 03:26:00 | 01:37:00 |
45-49 | 03:05:00 | 01:28:00 | 45-49 | 03:38:00 | 01:42:00 |
50-54 | 03:14:00 | 01:32:00 | 50-54 | 03:51:00 | 01:49:00 |
55-59 | 03:23:00 | 01:36:00 | 55-59 | 04:10:00 | 01:54:00 |
60-64 | 03:34:00 | 01:41:00 | 60-64 | 04:27:00 | 02:02:00 |
65-69 | 03:45:00 | 01:46:00 | 65-69 | 04:50:00 | 02:12:00 |
70-74 | 04:10:00 | 01:57:00 | 70-74 | 05:30:00 | 02:27:00 |
75-79 | 04:30:00 | 02:07:00 | 75-79 | 06:00:00 | 02:40:00 |
80 | 04:55:00 | 02:15:00 | 80 | 06:35:00 | 02:50:00 |
Oczywiście można także wziąć udział w losowaniu. Mnie szczęście dopisało już w drugim podejściu. Znam przypadki osób, które próbowały już kilka razy i niestety nadal muszą obejść się smakiem.
Od 2017 roku losowanie jest bezpłatne (wcześniej kosztowało 11$). Co z tego, skoro największe wydatki są dopiero przed Tobą? W przypadku szczęścia w losowaniu od razu blokują Ci na karcie pełną kwotę pakietu. Jak na polskie warunki jest ona horrendalnie wysoka. 358 $ to w zależności od kursu $ kwota w okolicy 1.400,00 zł. Dodajcie do tego koszt wizy (680,00 zł), przelotu (1.700,00 zł – 2.000,00 zł), ubezpieczenia (200,00 zł) i noclegu (1.100,00 – do nieskończoności zł). Jeżeli chcecie coś jeszcze zjeść i wypić, to rachunek wyniesie kilka dobrych tysięcy złotych i śmiało może się zamknąć w okrągłych 10 tys. zł.
Nawet gdy sobie sami wypracujecie i wybiegacie czas, to nadal musicie być szczęśliwymi posiadaczami konta z odpowiednio wysokimi aktywami. 7.000,00-8.000,00 zł piechotą nie chodzi. Dla typowego Seby (w tym temacie jestem jednym z nich!) wyciągnięcie w/w kwoty z domowego budżetu jest po prostu niewykonalne.
5. Emocje.
Tych ma ponoć nie zabraknąć i znajdują się w cenie pakietu startowego (może dlatego jego cena jest tak wysoka?).
Tysiące kibiców, punkty z muzyką co kilkaset metrów i doping, który niesie od startu, aż do samej mety. Ukoronowanie miesięcy przygotowań. Pokuszę się o stwierdzenie, że dla niektórych będzie to ukoronowanie kilku ostatnich lat.
6. Maratońskie fanty.
Od tego roku partnerem technicznym jest firma New Balance. Na ich stronie można przejrzeć ofertę na okolicznościowe koszulki, kurtki, bluzy, a także rękawiczki i bidon na wodę. Do wyboru, do koloru.
link do -> sklepu
Jak widać na takim EXPO nie jest problemem, aby w kilka chwil wydać polską płacę minimalną. Taki urok tego typu imprez.
Nowy Jorku – szykuj się!
Już niedługo się zobaczymy.
2 komentarze
To ja, prócz mojego treningu maratońskiego, pilnie ćwiczę kciuki żeby godnie za Ciebie trzymać 🙂 Ależ będzie relacja – kręć filmy, rób zdjęcia, ostrz brzytwę Twoich porównań i komentarzy… No i baw się wspaniale w NY 🙂
Dzięki! 🙂
Postaram się przygotować najlepszą relacją w historii drogidotokio.se!