Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»BMW Berlin Marathon - 2013 i 2021»40. BMW Berlin Marathon – relacja

    40. BMW Berlin Marathon – relacja

    0
    By Marek on 11 października 2014 BMW Berlin Marathon - 2013 i 2021, Relacje
    40. BMW Berlin Marathon
    Główny budynek Berlin-Tempelhof

    Do Berlina wyruszyłem wraz z moją żoną Eweliną i Wojtkiem – znajomym z pracy. Podróż rozpoczęliśmy busem z Katowic o 19:00 w piątek 27 września. Niestety nie było bezpośredniego połączenia z Berlinem, więc jechaliśmy z przesiadką w Łodzi. Na miejscu byliśmy dopiero w sobotę przed godziną 9:00. Od razu udaliśmy się do hostelu, w którym oddaliśmy bagaże i ruszyliśmy po pakiety startowe.

    Pakiety startowe trzeba było odebrać w nieczynnym porcie lotniczym Berlin-Tempelhof. Już w trakcie jazdy metrem dało się odczuć przedstartowy klimat. Tysiące ludzi, którzy kierowali się w jedynym słusznym kierunku. Po przejściu przez główny budynek, skręciliśmy w stronę hangarów, w których usytuowano maratońskie targi expo. Swoim rozmachem przebiły one wszystko co do tej pory widziałem! Kilka tysięcy metrów kwadratowych zajętych przez setki wystawców. Koszulki, buty, masujące fotele i sportowe stringi – do wyboru, do koloru!

    IMG_0721 IMG_0726 IMG_0745
    IMAG0078
    Niemiecka chemia!

    Na końcu długiej hali odebraliśmy pakiety startowe, a także bawełnianą koszulkę – tzw. finishera (można ją było zamówić w momencie opłacania pakietu startowego). Korzystając z okazji wpisaliśmy się na ścianę, na której znalazła się trasa biegu. Na płycie lotniska zjedliśmy jeszcze makaron. Porobiliśmy kilka zdjęć i po kilku godzinach wróciliśmy do hostelu. To właśnie w hostelu odkryłem co też znajduje się w pakiecie startowym. Uwaga uwaga! Św. Graal każdej polskiej gospodyni domowej – niemiecka chemia w postaci płynu do płukania „Perwoll”! Już wtedy wiedziałem, że szykuje się mocna życiówka!

    Do Berlina jechałem niestety z przeziębieniem. Kilka dni przed wyjazdem pojawiła się gorączka, katar, itp. itd. Pamiętam, że w noc poprzedzającą bieg, na termometrze wybiło mi 37,4 stopni Celsjusza, a to co odchrząkałem wieczorową porą w łazience, raczej nie nadaje się na opis przed godziną 22:00. W skrócie: jechałem do Berlina z życiówką z Krakowa (4:16:07), chciałem złamać 4h, ale do końca nie byłem pewien czy jestem w stanie to zrobić.

    IMG_0778 IMG_0823 IMG_0844
    IMG_0862 IMG_0865 IMG_0879

    Obudziliśmy się przed 6:00. Bułki z dżemem, herbata, banany w dłoń i wyruszyliśmy 3 liniami metra, aby dotrzeć do punktu startowego. Dało się odczuć, że w ten dzień maratończycy zawładnęli Berlinem. Blisko 40 tysięcy ludzi zmierzających na start robiło spektakularne wrażenie.

    Od razu po wyjściu z metra skierowaliśmy się w stronę Bramy Brandenburskiej. Niedaleko niej znajdowała się strefa zbiórki, gdzie po biegu bez problemu się odnaleźliśmy. Zaraz za nią znalazła się strefa, dostępna jedynie dla maratończyków. Pożegnałem Ewelinę i wraz z Wojtkiem ruszyliśmy w kierunku namiotów, aby zostawić swoje rzeczy. Przed startem było zaledwie kilka stopni Celsjusza. Doskonale pamiętam jak wiele kosztowało mnie rozebranie się do krótkich spodenek i koszulki. W żółtych workach z logiem Adidasa udaliśmy się do swojej strefy F. W strefach czekało już kilkanaście tysięcy ludzi. Z każdą minutą przybywali kolejni. Stojąc w środku nie czuło się już chłodu. Zresztą kto by się nim wtedy przejmował. Stoję wśród kilkudziesięciu tysięcy ludzi, na najszybszej maratońskiej trasie na świecie, podczas 40-stego jubileuszowego maratonu. Cholera jasna! Cóż to były za emocje! A przecież jeszcze w ogóle nie biegnę!

    Strefa startowa

    1 2 3
    bmw berlin marathon majors maraton maraton w berlinie złamane 4h
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    III Siemianowicki Bieg „Śladami Wojciecha Korfantego” – 27.04.2025 r.

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    14 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    👇 @obserwujący - steal his look! 👇

    Całe życie nabiłem się z pasa wyszczuplającego, który można nabyć drogą kupna w MangoTV.

    No i co? 🤔
    No i <sami_wiecie_co> sto! 🍆

    NFZ dofinansował mi podobny wynalazek. Muszę się w nim poruszać przez kolejne 6 tygodni. Tak na oko, to chyba działa tak samo, jak ten z telezakupów. Czyt. ponownie czuję się tak samo fit, jak w maju br. Znowu się sobie podobam <3

    Do tego klapki na basen z Decathlonu i tak wystrojony jestem w stanie wybrać się na przechadzkę do Kauflandu.

    Jeżeli mowa o zdrowiu, to udało się usunąć sekwestrację krążka międzykręgowego. Od wtorku wreszcie nie czuję bólu w nodze, choć ta w dalszym ciągu nie działa tak, jak powinna. Nerw potrzebuje jeszcze czasu na regenerację. To może potrwać równie dobrze kilka tygodni, co miesięcy.

    Aby to przyspieszyć będę się zabierał za rehabilitację, bo na jednej nodze daleko nie zabiegnę.

    Dzień dobry! 🎩
    ... Więcej...Mniej...

    👇 @obserwujący - steal his look! 👇

Całe życie nabiłem się z pasa wyszczuplającego, który można nabyć drogą kupna w MangoTV. 

No i co? 🤔
No i  sto! 🍆

NFZ dofinansował mi podobny wynalazek. Muszę się w nim poruszać przez kolejne 6 tygodni. Tak na oko, to chyba działa tak samo, jak ten z telezakupów. Czyt. ponownie czuję się tak samo fit, jak w maju br. Znowu się sobie podobam
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 60
    • Shares: 0
    • Comments: 10

    Skomentuj na FB

    I super, Scarlett O’Hara z Przeminęło z wiatrem też miała fajny gorset i czadersko w nim wyglądała, dołączyłeś więc do dobrego zespołu 🙂 medycyna górą, dbaj o siebie i zdrowiej, a po tym na trasy! 🙂)

    Brakuje bialych fuzekli i tasi z biedronki 🤣🤣🤣🤣

    Po drobnej adaptacji mógł by Ci posłużyć jak pas do pończoch🤔

    Twarzowy ten pas 😎. Zdrowia życzę i do zobaczenia na trasie

    Dużo zdrowia i cierpliwości. Wrócisz i rozwalisz system 🔥

    Myślę,że akurat w Kauflandzie nie rzucisz się w oczy,gorzej byłoby w Lidlu🤣😉🫣

    Marek w czarnym Ci do twarzy. Dużo zdrowia.🤘💪

    Wszystko dzieje się dla naszego najwyższego dobra...nawet jeśli nie zawsze rozumiemy jak to się ma do całokształtu. Będzie git

    Wsadź pod spód ten od elektrowstrząsów do robienia 6paka

    Dużo zdrówka i szybkiej regeneracji!

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.