Niniejsza relacja została zaktualizowana o kilka dodatkowych zdań. Stało się to po uzyskaniu informacji od Dyrektor Biegu – Pani Grażyny Kowina-Świderek, że bieg na 5 km był tak naprawdę biegiem na dystansie ok. 5 170 m.
————————————————————————
Jakoś nie mam szczęścia do startów na dystansie 5 km. Choć biegam już piąty rok, do tej pory wziąłem udział zaledwie w 2 imprezach na 5 tys. m. Za pierwszym razem było ok. W trakcie biegu przy Maratonie Wolności w 2014 r. metę przekroczyłem z życiówką na poziomie 19:03. Rok później chciałem ją sobie poprawić. Niestety, mój plan został pokrzyżowany przez organizatora, który niewłaściwie zabezpieczył trasę. Dzięki jego zaniedbaniu metę przekroczyłem po ok. 4,6 km. Tego dnia złamanie 19 min. miało być tylko formalnością. No nic, w Bukownie miałem się odkuć i sprawdzić na ile mnie stać gdy ze zmęczenia zamykam powieki, w bólu wykrzywiam twarz, a w głowie rapuję układając wersy pełne niecenzuralnego słownictwa.
Pomysł na bieg w Bukownie pojawił się jakoś tak spontaniczne. Najpierw usłyszałem o nim od jednego ze znajomych (dzięki Ryszardzie za cynk), a później zerknąłem w swój biegowy kajet. Bukowno idealnie wpasowywało się między XI Ekologiczny Nocny Bieg Godzinny, a Mattoni Olomouc Half Marathon 2016. Co więc należało zrobić? Szybko opłacić startowe i czekać do 19 czerwca.
Do Bukowna pojechałem wraz z Eweliną i Magdą. To był nasz pierwszy wspólny wyjazd na zawody. Od razu udałem się do Hali MOSiR, gdzie można było odebrać pakiet. W środku znalazłem m.in. przewodnik „Turystyczne Bukowno”, koszulkę techniczną (o niej później), a także talony na kawę i ciepły posiłek.
Z ciekawości sprawdziłem sobie listy startowe. Na 10 km było zapisanych ok. 500 osób. Na 5 km zdecydowało się ok. 80 biegaczy. Już wtedy zaświtała mi myśl, że spróbuję powalczyć o miejsce w pierwszej trójce. Powalczyć przecież zawsze można, a to co z tego wyjdzie, to już zupełnie inna sprawa. W międzyczasie udało nam się spotkać kilkoro przyjaciół. Część z nich również biegła. Pozostali zajęli się żywiołowym dopingiem.
Tego dnia pogoda niestety nie dopisała. W słońcu było ponad 30 stopni. W takie dni jedno okrążenie na stadionie i człowiek już ma dosyć, a przed nim przecież jeszcze o wiele dłuższy dystans. Rozgrzewkę przeprowadziłem więc na kilkanaście minut przed startem. Nie było sensu się wcześniej katować.
[zdj. przeglad.olkuski.pl]
Równo o 17:00 wystartowali zawodnicy na 10 km. Kwadrans później padła kolej na nas – osoby, które będą się mierzyć z połową tego dystansu. Ustawiłem się zaraz przy linii i wraz ze strzałem startera ruszyłem przed siebie.
Prowadziłem przez pierwsze kilkaset metrów. Po chwili spojrzałem na swoje tempo, które wynosiło ok. 3:30 min/km. Było zdecydowanie za szybkie, więc postanowiłem nieco zwolnić. To właśnie w tym momencie zostałem wyprzedzony przez pierwszego zawodnika. Biegł przede mną przez dobre kilkaset metrów po czym, ku mojemu zdziwieniu, zaczął bardzo szybko słabnąć. W okolicach tabliczki z oznaczeniem 1 km znowu prowadziłem. Minąłem ją po 3 min. i 30 s.
6 komentarzy
Gratuluje Marku, świetny czas. Martwi mnie jednak Twój Garmin. Na dystansie pięciu kilometrów, 170 m to jednak dużo. To więcej niż dopuszczalny błąd pomiarowy podawany przez producenta. jeżeli będzie się to powtarzało to reklamuj.
Dzięki!
Nie chcę siać niepotrzebnego zamętu, ale wydaje mi się, że trasa na 5 km mogła być nieco dłuższa niż regulaminowe 5 000 m. Mój znajomy również biegł ten dystans i jego Garmin pokazał około 150 m więcej. Wiem, że nie powinno się bazować na dystansie z GPS, ale…. Wokoło nie było jakichś wysokich zabudowań czy innego ustrojstwa, które mogłyby zakłócić pomiar. Na tak krótkim odcinku to jednak dosyć zastanawiające. Po raz pierwszy się z tym spotykam.
Zwróciłem się w tej sprawie do organizatora. Zobaczymy co mi odpisze.
Marek, jedyny moment gdzie mógł zgłupieć to bieżnia. 10 km na pewno ma atest, sprawdź w wykazie tras atestowanych czy atest posiada piątka,…
Sprawdzałem. Atest jest tylko na dychę.
To dobrze i źle. Oznacza to, że czas nominalnie miałeś lepszy, źle bo nie potwierdzony atestem. Ja tak czułem jak wyczytałem, że bieg jest „rekreacyjny” -:)
Ja to przeczuwałem od początku. Mimo wszystko łudziłem się, że będzie ok. Niby jest to bieg rekreacyjny, ale przecież jest pomiar czasu na równe 5 000 m, a nie rekreacyjne 5 170 m 😉
Czekam jeszcze na odpowiedź z MOSiR Bukowno.