Facebook Twitter Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»Virgin Money London Marathon 2019 – 28.04.2019 r.

    Virgin Money London Marathon 2019 – 28.04.2019 r.

    0
    By Marek on 1 maja 2019 Relacje, Virgin Money London Marathon - 2019

    Virgin Money London Marathon 2019 – maraton, na który organizator obywateli Polski losuje tak samo często, jak mieszkańców Czechosłowacji i Prus Wschodnich. Jest to jeden z najtrudniej dostępnych biegów zaliczanych do prestiżowego cyklu World Marathon Majors. Tak się złożyło, że 26 kwietnia – w dzień swoich 35 urodzin – miałem możliwość ziścić swoje kolejne marzenie. Zrobić coś, co przez lata wydawało mi się nieosiągalne. Spakowałem buty, naładowałem Garmina i ruszyłem w kierunku królowej Elżbiety II. Kilkadziesiąt godzin później finiszowałem przed jej oknami. Emocje towarzyszące pokonywaniu ostatniej prostej przed Pałacem Buckingham, zapamiętam zapewne do końca swoich dni.

    Podróż do Londynu minęła bez większych problemów. Sprawnie dotarłem na lotnisko w Krakowie, na którym – w kolejce do odprawy – udało mi się spotkać Henryka Szosta. Tak jak ja zmierzał na londyński maraton. Porozmawialiśmy chwilę, po czym życzyłem mu udanego biegu.

    Biorąc pod uwagę fakt, że lot miał się odbyć w porze obiadowej, a także znając wysokość cen panujących na lotniskach, starałem się najeść na zapas. Niestety ta sztuka udawała mi się tylko do pewnego momentu. Ostatecznie zmuszony byłem kupić sobie m.in. wodę za jedyne 8,90 zł. Dodam, że nie była to woda pochodząca z lodowca, ani podawana w pozłacanym kielichu. Zwykła niegazowana w butelce 0,75 l. Najlepsze jest to, że choć delektowałem się każdym łykiem, jakby kosztowała co najmniej dychę, to ostatecznie… zapomniałem jej zabrać wychodząc z samolotu. Gorycz porażki czułem jeszcze przez kilka kolejnych godzin.

    W hotelu zameldowaliśmy się po godz. 18:00. Za późno, aby pojechać na EXPO, gdyż było otwarte do godz. 20:00, a droga w jedną stronę wynosiła około godziny. W zamian za to udaliśmy się na chwilę w okolicę Pałacu Kensington. Później zostałem zaproszony przez Kasię i Łukasza na urodzinowy obiad i czekoladowy deser w kształcie kulki. Grzechem byłoby odmówić.

    W życiu bym się nie spodziewał, że 35 urodziny będę obchodził w centrum Londynu i w ten dzień zrobię sobie zdjęcie z łabędziem w Hyde Parku.

    Życie potrafi czasami nieźle zaskoczyć.

    Na EXPO udałem się w sobotę z samego rana. To był ostatni dzień trwania targów. Chciałem sobie kupić jakąś oficjalną koszulkę z maratonu. Byłem ciekawy, czy uda mi się ją znaleźć w swoim rozmiarze. Okazało się, że na miejscu było ich pod dostatkiem. Inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozmiary „S” i „M” znikają z wieszaków w mgnieniu oka.

    Kilka przystanków metrem, a także kolejką podmiejską i moim oczom ukazał się budynek ExCeL London, w którym mieściło się EXPO.

    Po minięciu kilku hal, wreszcie dotarłem do tej właściwej.

    Pamiątkowe zdjęcie przed bramą, na której odliczano czas pozostały do rozpoczęcia maratonu i byłem gotowy, aby odebrać swój pakiet. Okazało się, że zrobię to na raty.

    Na początku odebrałem numer startowy, a także przeźroczysty worek, w którym mogłem oddać rzeczy do depozytu.

    Po odebraniu numeru udałem się po chip. Gdy miałem go w rękach, mogłem wreszcie zaatakować stoisko New Balance.

    Jako bonus otrzymałem niewielkie pudełko, w którym znajdował się buff, słoik wazeliny, otwieracz i sznurówki.

    Cały pakiet nie przedstawiał się jakoś imponująco:

    Jak słusznie można zauważyć – brakuje koszulki. Ta, w odróżnieniu od pozostałych Majorów, wydawana jest po przekroczeniu linii mety. W sumie ma to sens. Koszulka finiszera świadczy o dobiegnięciu do mety. W Nowym Jorku kupiłem sobie taką na 3 dni przed rozpoczęciem maratonu.

    Zaraz za New Balance znajdowało się stoisko Abbott World Marathon Majors. Na bieżni można było spróbować pobiec w tempie równym rekordowi świata. Gdyby nie kolejka, z chęcią bym spróbował.

    Co słusznie podkreślano w grupach biegowych na FB – brakowało tablicy z nazwiskami wszystkich Majorów. W zamian za to był spory medal, a także tablica, na której można było zapisać swoje złote myśli.

    W dalszej części ustawiono kilka podświetlanych okręgów, w których można było sobie zrobić zdjęcie. Warto było poczekać w długiej kolejce. Efekt przerósł moje oczekiwania:

    EXPO wydało mi się mniejsze w stosunku do tego w Chicago i Nowym Jorku. Największe, które do tej pory odwiedziłem, znajdowało się w Tokio. Było to w 2015 r.

    Zrobiłem jedno okrążenie, po czym udałem się do wyjścia. Z każdą chwilą przybywało ludzi i do wszystkiego robiły się długie kolejki. Resztę dnia postanowiłem więc spędzić na zwiedzaniu.

    Z pakietem ruszyłem w kierunku Tower Bridge. To właśnie z tego miejsca, miałem rozpocząć swoją wędrówkę i to właśnie tam – kilkanaście godzin później, miałem pokonać 20-sty km.

    Pogoda była z gatunku: „Jeszcze nie pada, ale prawdopodobnie zaraz będzie. No i jakby kto pytał to wieje tak, że prawie odrywa głowę, od reszty ciała”. Przechodząc przez most bałem się, czy nie skończę w Tamizie. Skoro tak jest dzisiaj, to co będzie jutro w trakcie biegu? Z dwojga złego wolałem już deszcz, niż te mocne porywy wiatru.

    Spacerując wzdłuż rzeki trafiłem na kilka charakterystycznych budowli i budynków.

    Po jakimś czasie moim oczom ukazał się parlament i Big Ben, albo raczej – to co z niego zostało.

    Remont trwał w najlepsze. Postanowiłem to jednak obejść.

    Kilka prób i błędów i miałem to. Prawie idealne odwzorowanie zdjęcia, które wykonano gdy Wielki Ben spoglądał z góry na ścisłe centrum Londynu.

    Idąc dalej trafiłem na prostą, która prowadziła do Pałacu Buckingham.

    Właśnie instalowano trybuny, a także bramę startową. Pomyślałem sobie wtedy, że te ostatnie metry przejdą do historii moich finiszów.

    Ta prosta, udekorowana flagami Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, wyglądała wręcz obłędnie.

    Po kilku godzinach, zmęczony wróciłem do hotelu.


    Na dywanie rozłożyłem wszystko to, co miało mi być na jutro potrzebne. Ustawiłem alarm nie mogąc się doczekać, kiedy zadzwoni.

    1 2 3
    londyn Major maraton virgin money london marathon world marathon majors
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    IX Bieg Mikołajkowy – 04.12.2022 r.

    31th Trinidad Alfonso Zurich Valencia Half Marathon 2022 – 23.10.2022 r.

    Bank of America Chicago Marathon 2022 – 09.10.2022 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    2 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Miała być turystyczna połówka w Lizbonie, a zamiast tego będzie walka o poprawę PB w Krakowie 🤘

    To właśnie w półmaratonie Marzanny - w ubiegłym roku - udało mi się złamać 1:20 h. Do mety dobiegłem w średnim tempie 3:46 min/km i zameldowałem się jako 24 zawodnik w klasyfikacji OPEN (na blisko 2500 biegaczy 😳 ).

    Jak tego dokonałem?
    Sam nie wiem 🤷‍♂️

    W międzyczasie był przecież wiatr znad Wisły i samotna walka, co widać na jednym z poniższych zdjęć.

    Jak będzie tym razem?
    Nie wiem, ale tak jak zawsze - dam z siebie wszystko.

    A co będzie,
    to będzie 🦸‍♂️

    _ _ _ _
    P.S. -> tiny.pl/wl7dr <3
    ... Więcej...Mniej...

    Miała być turystyczna połówka w Lizbonie, a zamiast tego będzie walka o poprawę PB w Krakowie 🤘

To właśnie w półmaratonie Marzanny - w ubiegłym roku - udało mi się złamać 1:20 h. Do mety dobiegłem w średnim tempie 3:46 min/km i zameldowałem się jako 24 zawodnik w klasyfikacji OPEN (na blisko 2500 biegaczy 😳 ).

Jak tego dokonałem?
Sam nie wiem 🤷‍♂️

W międzyczasie był przecież wiatr znad Wisły i samotna walka, co widać na jednym z poniższych zdjęć. 

Jak będzie tym razem?
Nie wiem, ale tak jak zawsze - dam z siebie wszystko.

A co będzie, 
to będzie 🦸‍♂️

_ _ _ _
P.S. -> https://tiny.pl/wl7dr Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 34
    • Shares: 0
    • Comments: 8

    Skomentuj na FB

    Piękna pogoda

    Znowu mnie odprowadzisz na autobus? Bo ja znowu dyszkę lecę 😀

    Kosmiczny wynik

    See you Soon! Tzn Twoje plecy

    Jestes wielki.💪💪💪

    Powodzenia

    👍

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Popularne wpisy
    • Historia pewnej kontuzji – czas zwolnić obroty.
    • Drogadotokio.pl dla 31. Finału WOŚP
    • Bank of America Chicago Marathon 2022 – 09.10.2022 r.
    • 44. Maraton Warszawski – 25.09.2022 r.
    • Badania wydolnościowe – jak wyglądają i kiedy warto je wykonać?
    • Przegląd filmów dokumentalnych o bieganiu [linki].
    • X Tyski Półmaraton – 04.09.2022 r.
    • THULE Urban Glide – test
    Polecam

    Copyright © 2014-2022 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.