Przed Wami zbiór najważniejszych informacji, które dotyczą naszej – mojej i Tomasza – próby zmierzenia się ze Szlakiem Dwudziestopięciolecia PTTK. Szlak ma ok. 118 km i prowadzi przez 11 miast konurbacji górnośląskiej. To będzie (prawdopodobnie) najtrudniejsze wyzwanie w moim życiu. Bieg, do którego sumiennie przygotowuję się od kilku miesięcy. Biegowa przygoda życia, o której będę opowiadał wnukom na bujanym fotelu. Of kors jeżeli na emeryturze będzie mnie w ogóle na niego stać.
Takie są plany, a jak będzie w rzeczywistości?
Zaciśnijmy wszyscy kciuki!
Może nie będzie (aż) tak tragicznie 😉
1. Kim jesteśmy?
Oto my:
Tomasz (35 l.)
Ponad asfalt przedkłada góry i lasy. Wiecie, w górach można przejść do marszu. Biegał w Bieszczadach, Lądku Zdrój, na Babiej i Kołocowej Górce na Bytkowie. Nie czytał Harrego Pottera, nie oglądał Gry o Tron, ale można z nim normalnie pogadać. Od Marka zaraził się bieganiem z pociechą w wózku… i tą przygodę można by uznać za skończoną, gdyby nie fakt, że od września będzie miał nowego pasażera ❤
No i na koniec spójrzmy prawdzie w oczy – pracuje w korpo. To oczywiste, bo skąd byłoby w nim tyle strasu i frustracji by chcieć biegać po 200-300 kilometrów miesięcznie?
—————————-
Marek (36 l.)
CEO drogadotokio.pl, 6 obywatel Rzeczypospolitej Polskiej na mecie Tokyo Marathon 2015 r., właściciel pięty Haglunda i 6 medali z maratonów zaliczanych do prestiżowego cyklu World Marathon Majors. Miłośnik czekolady z orzechami, czekolady bez orzechów i wszelakich słodkości. Z dni tygodnia najbardziej lubi wtorek, choć do końca nie wie dlaczego. Czeka go wyrwanie ósemek, ale decyzję o tym systematycznie odkłada w czasie. Uczynny mąż, dobry tata. Po prostu klawy gość!
2. Dlaczego akurat ten szlak? Skąd pomysł?
Pamiętam jakby to było wczoraj. Pewnego styczniowego popołudnia, gdy nasze dzieci bawiły się w pokoju obok, Tomasz rzucił hasło, że jest pewien szlak PTTK, który biegnie przez nasze miasto. Zdążył jeszcze dodać, że tych miast jest nieco więcej, a sam szlak ma ponad 115 km i że fajnie byłoby go przebyć. No i chyba chciał dodać coś jeszcze, ale chamsko mu przerwałem wykrzykując: „Wchodzę w to! Biegniemy proszę Pana!”.
Od razu usiadłem do komputera i sprawdziłem jak wygląda trasa. No i… wyglądała całkiem mocarnie.
Pytanie Tomasza padło w idealnym momencie. Od kilku miesięcy chciałem przebiec pierwsze ultra w swoim życiu. Na początku planowałem góry. W marcu okazało się jednak, że za sprawą bazaru w Wuhan/uber tajnego laboratorium pod Pekinem, świat opanował COVID-19. Odwołano wszystkie imprezy świata. W tym także te biegowe.
Z czasem okazało się, że pomysł Tomasza, stał się moim/naszym najważniejszym celem 2020 r. Celem, na którego realizacji można się skupić w 100%. Biegiem, którego – poza kontuzją i zdarzeniami losowymi – nikt nam nie odbierze.
3. Trasa.
Tak jak już wspomniałem, trasa prowadzi przez 11 miast. Na mapie znajdują się:
✅ Siemianowice Śląskie
✅ Czeladź
✅ Będzin
✅ Dąbrowa Górnicza
✅ Sosnowiec
✅ Jaworzno
✅ Mysłowice
✅ Katowice
✅ Mikołów
✅ Ruda Śląska
✅ Chorzów
i tak się prezentuje:
Wystartujemy z przed szlabanu, który znajduje się na jednej z głównych alei prowadzących wgłąb Parku Śląskiego (wejście od strony TVPiS Katowice). Niczym kultowy, żółty szlaban – bohater najtrudniejszego ultra na świecie: „Barkley Marathons„.
No i jestem święcie przekonany, że zaczniemy o nim myśleć wkrótce po minięciu pierwszego kilometra. To właśnie on będzie naszym celem. W międzyczasie postaramy się do niego dotrzeć w zdrowiu, szczęściu i dostatku. Może to głupie, a może nie – ale od kilku tygodni katuję się wizualizując moment, w którym do niego dobiegamy. Zresztą, z tego co wiem, Tomasz ma podobnie 😉
Liczę na to, że poryczę się przy nim, jak jeszcze nigdy wcześniej.
I przy Tomaszu i przy tym szlabanie.