Berlin… o jak ja lubię tam wracać! To właśnie tam, w 2013 roku pokonałem metę swojego pierwszego Majora. Dałbym sobie wtedy odciąć głowę i inne równie istotne elementy swojego ciała, że to miał być mój pierwszy i ostatni z wielkich maratonów. Pisząc to po latach mam ich na koncie już 10 sztuk, a do Berlina wracam po raz trzeci.
Przed Wami krótka instrukcja obsługi mojego wyjazdu.
1. Przyjazd/wyjazd.
Wiecie dlaczego tym bardziej nie mogę się doczekać tego wyjazdu? Ano dlatego, że to będzie nasz pierwszy, rodzinny wyjazd na Majora. Wreszcie ktoś będzie na mnie czekał na mecie. I będzie to żona Ewelina i córka Magdalena ♥
Wyruszamy skoro świt w piątek 27 września i od razu pakujemy się na EXPO. Pięciogodzinna jazda spowoduje, że tym razem jetlag nie będzie mi straszny.
Do Polski wracamy w poniedziałek, aby w niedzielę – od razu po maratonie – udać się na jakieś rodzinne balety. Cokolwiek się nie wydarzy, na pewno będzie co świętować.
Wiem też jedno.
Medal z tegorocznej edycji zapowiada się przekozacko:
Piękny w swojej prostocie i dostojności.
Dokładnie taki jak ja!
2. Maraton.
Maraton odbędzie się w niedzielę 29 września. Mój numer startowy to 53400. Jeżeli ktoś będzie chciał, to może mnie śledzić na stronie, bądź w oficjalnej aplikacji na Androida i iOS.
Bieg będzie transmitowany na żywo na kanale Polsat Sport 3. Prawdę napiszawszy, nie mając stacji TV od blisko dekady, nawet nie wiedziałem, że istnieje taki kanał.
Teraz już wiem!
Ale nie za bardzo wiem, co mam z tym zrobić.
Tutaj pojawią się działające streamy w HD -> link.
Cel na bieg jest prosty – na trasie chcę być jak najdłużej. Wbrew pozorom wcale nie będzie mi się spieszyło do mety. Czy dobiegnę w 3:36 h czy w 4:07 h? Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.
Najważniejsza będzie dla mnie radość z tego co tu i teraz.
3. Dotychczasowe starty.
Pierwszą relację znajdziecie tutaj, ale ostrzegam, że to był jeden z pierwszych tekstów wrzuconych na drogę do Tokio, więc sporo mu brakuje.
Znacznie ciekawsza relacja pochodzi z 2021 roku, kiedy to – w masakrycznym upale – walczyłem o złamanie 3h.
Ostatecznie do mety dobiegłem w czasie 3:08:50, co było wtedy moją aktualną życiówką.
4. Zdjęcia.
Ostrzegam, że zdjęć będzie sporo i będę je na bieżąco wrzucał. Co na nich będzie? Może być wszystko. Pomnik, kawałek mostu, fontanna, kawałek mnie albo kawałek Muru Berlińskiego.
A może i zapis fotograficzny z kontroli osobistej? Któż to wie.
Będę je również wrzucał tutaj: facebook.com/drogadotokio.
5. Filmy.
Jeżeli wszystko się uda, to w trakcie maratonu kilka razy wejdę na żywo. Wszystkie filmy będą dostępne na moim koncie na FB.
6. Bądźmy w kontakcie!
Jeżeli macie konto na FB i zdążyliście już polubić facebook.com/drogadotokio, to sprawdźcie czy w ustawieniach obserwowania macie zaznaczoną opcję: „Ulubione„.
Jeżeli nie, zawsze możecie to nadrobić.
Polecam także zacząć obserwować mój profil na Instagramie: instagram.com/drogadotokio.pl
Wyjazdem postaram się z Wami podzielić, jak tylko będę w stanie najpiękniej.
Do następnego!