Kontrola tempa jest jednym z fundamentów udanego treningu i startu. Jasne, na dystansie 5 km można się pokusić o bieg na granicy tętna maksymalnego, mocno zaciskać zęby i przeć do przodu nie zważając na aktualne tempo. Przecież zaraz pojawi się meta i będzie po wszystkim. A taki maraton? Tutaj raczej hurraoptymizm na początkowych kilometrach może się zemścić na pierwszym większym podbiegu. Jeżeli marzy Ci się przekroczenie mety z czasem 3:59:59, to najlepiej, aby każdy z czterdziestu dwóch kilometrów wyniósł 5:40 min/km. Ani szybciej, ani wolniej. Tylko jak to zrobić?
Test.
Pace Control mogą zainstalować posiadacze smartfonów z systemem Android od wersji 4.2. Po jej ściągnięciu naszym oczom ukazuje się ekran główny:
Tempo może być podane w wersji skróconej (w tym wypadku kobiecy głos podaje tempo ostatniego kilometra), albo dłuższej – oprócz informacji dotyczącej tempa, dowiemy się także ile czasu trwa nasz trening.
Co istotne – można sobie ustawić częstotliwość komunikatów.
Z aplikacją spędziłem kilka godzin. Uruchomiłem ją m.in. w trakcie długiego wybiegania. Jak się sprawdziła?
Na trening wyszedłem zaopatrzony także w Garmina i to z nim starałem się skonfrontować tempo podane przez Pace Control. Oczywiście ciężko jest porównywać specjalistyczny zegarek z darmową aplikacją. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, wynik tempa z kolejnych kilometrów był bardzo zbliżony bądź nawet identyczny z tym, który odczytałem z Garmina.
Trening można zapisać pliku z rozszerzeniem .GPX w folderze z aplikacją, skąd można go sobie później zaimportować chociażby do Endomondo. Na razie jest to nieco skomplikowane. Z tego co wiem Piotr pracuje nad tym, aby w przyszłych aktualizacjach pojawiła się wyczekiwana integracja z w/w serwisem.
Komu mógłbym polecić Pace Control?
Tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z bieganiem i chcą wiedzieć w jakim tempie powinni biec, a w jakim robią to w danym momencie. Na początku ta wiedza może okazać się bezcenna. Kilka pierwszych kontuzji było związanych z bieganiem na tzw. „czuja” – bez ładu i składu i zdecydowanie za szybko.
Jeżeli biegacie już jakiś czas, a nie zamierzacie zaopatrzyć się w Garmina czy innego Polara, to również mogę ją Wam polecić. Zrywanie tempa na długim wybieganiu to nic dobrego. Ma być wolno i dostojnie. Dzięki częstym komunikatom możecie zapanować nad chwilowymi przypływami endorfin, które niejednokrotnie zwiększają Waszą prędkość.
No i Pace Control może się przydać w trakcie startów. Jest w niej wiele przydatnych ustawień.