W niedzielę skończył się maj. Wypadałoby go jakoś podsumować.
W kwietniowym wpisie zadeklarowałem, iż wreszcie zabieram się za core stability. Na moim kalendarzu pojawiła się więc nowa ikona symbolizująca faceta ze sztangą. Oznaczam nim ćwiczenia związane z 5 minutowym Plankiem i Runtastic Six Pack Abs Workout, które wykonuje naprzemiennie. ABS-u na razie ani widu, ani słychu. Nie zamierzam się jednak poddawać. Będę robił swoje i liczę, że z czasem pojawią się pierwsze efekty.
Wracając do biegania… 3 maja udało mi się zrobić 25-km trening w dosyć ciekawej scenerii. Przebiegając przez Park Śląski, skierowałem się w stronę centrum Katowic. Między Spodkiem, a NOSPR odkryłem coś, o istnieniu czego nie miałem pojęcia. Zerknijcie na poniższe zdjęcia. Część śmiało mogłoby być tapetą do Windows 11.
17 maja, wraz z bratem Adamem, wystartowałem w 23. Biegu Fiata. Był to nasz pierwszy wspólny bieg w życiu, a także pierwszy, który pokonałem w ramach fuchy pacemakera. Bardzo fajne doświadczenie i jestem przekonany, że w niedługim czasie postaram się je powtórzyć.
Kilka dni później udało mi się zmienić nazwę swojego profilu FB z „drogadotokio.pl” na „Marek – drogadotokio.pl„. Każdy kto tworzył fanpejdża z cyklu „Bijemy ilość polubień dla Jana Pawła II”, bądź „Maryi Magdaleny”, a następnie chciał zmienić nazwę, by go później sprzedać na allegro, doskonale wie, ile jest z tym roboty. W moim przypadku na szczęście nie było tak ciężko.
Co jeszcze?
24 maja wziąłem udział w Teście Coopera na stadionie AWF w Katowicach. W 12 min udało mi się przebiec 3180 m. W mojej kategorii wiekowej (30+) wyszło lepiej niż bardzo dobrze. Zgodnie z tabelą -> „bardzo dobrze” oznacza przebycie dystansu większego niż, 2800 m.
Dodam, że pierwszy km zrobiłem najszybciej w swoim życiu – w tempie 3:24 min/km. Sam nie wiem jak tego dokonałem, gdyż kebab, który zjadłem kilka godzin wcześniej, skutecznie dawał o sobie znać. Byłem bliski zejścia z trasy. Zejście z trasy na Teście Coopera? Brzmi to trochę groteskowo 😉
Pod koniec maja Endomondo postanowiło zmienić swoje oblicze. Swoje refleksje opisałem -> tutaj. Okazało się, że niejaka Endo Eva wczytała się w mój tekst i postanowiła zadziałać. Przywrócono stary wygląd Endomondo i ludzie wreszcie wyszli na ulicę, aby zrobić zaległe treningi.
Wartym podkreślenia jest fakt, że udało mi się nawiązać współpracę z firmą Fotomaraton.pl, której obiektywy pojawiają się na wielu biegowych imprezach. Od wydawnictwa Galaktyka otrzymałem książkę pt: „Szczęśliwi biegają ultra„. Wkrótce zamieszczę jej recenzję. Uprzedzam – wciąga jak rzeka w najbystrzejszym nurcie!
Tyle działo się w maju.
W czerwcu będzie zdecydowanie więcej startów i treningów o mniejszej objętości kilometrowej.
A jak u Was minął maj?