
Biegowe podsumowanie 2020 r.
Parafrazując klasyka: „Jaki był 2020 rok każdy widzi”. Jak długo żyję, jeszcze nigdy nie musiałem…
Parafrazując klasyka: „Jaki był 2020 rok każdy widzi”. Jak długo żyję, jeszcze nigdy nie musiałem…
Po znakomitym październiku, przyszedł listopad. No i okazało się, że taki znakomity to on wcale…
Październik to był istny rolerkołster. Zaczął się wybornie, bo od Silesia Marathonu, w trakcie którego…
Kilka dni temu skończył się wrzesień, w którym wydarzyło się więcej, niż bym się tego…
W sierpniu było po staremu, bo znowu nigdzie nie wystartowałem. W zamian za to wpadło…
W lipcu sporo się wydarzyło. Było konkretne ultra, kilka kontuzji, a także maraton, który zrobiłem…
W czerwcu pokonałem 15 000 km, zacząłem biegać w grupie, a także zacząłem łzawić na…
Nieoficjalna życiówka na 5 km, aktywny powrót do konsoli i zestaw LEGO – tak w…
Pod względem biegowym kwiecień był znakomity. Dawno, w ciągu jednego miesiąca, nie wydarzyło się tyle…
Tym razem, w pierwszym akapicie nie pojawi się żaden suchar. Od razu przejdę do rzeczy.…
W krótkich, żołnierskich słowach: „Styczeń był rekordowy”. Jeszcze nigdy – w ciągu jednego miesiąca -…
Nie ukrywam, że do napisania tego tekstu zbierałem się od dobrych dwóch miesięcy. W głowie…
Już po raz drugi w tym roku nie wyrobiłem się z podsumowaniem danego miesiąca, pod…
Podsumowanie 2 miesięcy – za jednym zamachem – zdarzało mi się zazwyczaj po wakacjach. Hurtem…
Kwiecień w telegraficznym skrócie? Ogromne emocje, ciary na plecach i łzy wzruszenia w oczach. Bieg…
W słuchawkach Brodka MTV Unplugged. Mogę się więc spokojnie zabrać za biegowe podsumowanie mijającego roku.…