4. Przygotowania.
Planowanie trasy to jedno, ale najważniejsze to przygotowanie od strony kondycyjnej. Od momentu, w którym postanowiliśmy, że spróbujemy przebiec ww. szlak, zabrałem się za wolne i długie wybiegania. Wykorzystałem moment, w którym odwołali wszystkie starty świata. Zamiast na poprawieniu kilku życiówek, mogłem się skupić na zupełnie innych treningach. Takich ukierunkowanych stricte na długie bieganie.
Istotnie zwiększyłem miesięczny kilometraż:
W środku tygodnia, zamiast 15 km, robiłem 20 km. W weekend pokonywałem dystans 50 km.
W ramach testu, 18 kwietnia br. przebiegłem swoje pierwsze ultra w życiu! Oszukując przeznaczenie – bo pierwotnie miał to by dystans 42 km i 195 m – udało mi się przebiec 50 km.
Zrobiłem to w całkiem przyzwoitym tempie. Średnie, z całego biegu, wyszło 5:00 min/km. Zrozumiałem wtedy, że na pewnym etapie biegania, dystans ultra siedzi przede wszystkim w głowie. Ciało jest już do niego od dawna przygotowane.
W ramach testu no. 2, 23 lutego przebiegliśmy pierwsze kilkanaście kilometrów szlaku. Z Siemianowic Śląskich dotarliśmy do góry Św. Doroty:
Nie zdążyliśmy się przez ten czas pokłócić, więc jest spora szansa, że nie zrobimy tego w trakcie całego szlaku.
Chociaż wtedy czasu będzie „nieco” więcej. Nawet jak się pokłócimy, to bez problemu zdążymy sobie przebaczyć i w zgodzie dotrzeć wprost do mety.
5. Plan: tempo i przerwy.
Swoją przygodę rozpoczniemy 3 lipca o godz. 20:00. Planujemy tempo w okolicy 6:00 min/km. To będzie bieg bez jakiegokolwiek supportu. Plecaki będą więc pełne jedzenia, a w bukłakach będzie sporo wody wymieszanej z izotonikiem. Dodatkowo bierzemy plasty, wazelinę, czołówki, kamizelki odblaskowe i pierdyliard innych rzecz. Na sranie, na oparzenia i na robaki.
To, że nie mamy wsparcia nie oznacza, że nie będziemy musieli skorzystać ze sklepów i gościnności całodobowych stacji benzynowych. To na nich skupimy się w pierwszej części trasy. Ciężko będzie wtedy o Żabkę czy innego Lidla.
Plan jest taki, że:
I) 37,3 km trasy (łącznie 37,3 km) – BP 24 h
II) + 26,2 km trasy (łącznie 63,5 km) – CirleK 24 h
III) + 12,6 km trasy (łącznie 76,1 km) – Orlen (6:00-0:00)
[prawdopodobnie zrezygnujemy z tego punktu i od razu przejdziemy do IV]
IV) + 8,5 km trasy (łącznie 84,6 km) – BP 24 h
V) + 7,8 km trasy (łącznie 92,4 km) – Kłos 24 h + Żabka
[P.S. nie wiem co będzie się działo w tym Kłosie, ale obiecuję Wam jedno – zdjęcia z monitoringu będą hitem w Internecie. Viralem tysiąclecia! 93 km i sernik za ladą! 😀 ]
VI) + 12,1 km trasy (łącznie 104,5 km) – Żabka
VII) + 7,5 km trasy (łącznie 112 km) – Moya + Lidl
Mam nadzieję, że taka liczba przerw będzie w sam raz.
6. Bądź z nami na mecie!
Koniec tej Gehenny planujemy na dopołudniowe godziny w sobotę 4 lipca. Jeżeli wszystko się uda, to biorąc pod uwagę zakładane tempo i czas na przerwy, przy szlabanie powinniśmy być w okolicy 10:00-12:00.
Tutaj możecie dołączyć do wydarzenia:
>> link do wydarzenia <<
Jeżeli chcielibyście być z nami w trakcie tej uroczystej chwili, to zapraszam. Damy Wam znać 2 h przed dotarciem do mety, abyście się mogli ładnie ubrać i wypachnić.
Gwarantuję, że nasze zapachy przebiją wszystkie aromaty świata.
Pobijemy nawet ten, wydobywający się z duriana.
7. A co jak się nie uda?
Bierzemy pod uwagę, że możemy nie dotrzeć do mety. Zadanie będzie utrudnione m.in. z racji tego, że na trasie nie będzie żadnego punktu, w którym będziemy się mogli przebrać w coś suchego. Wymienić buty czy skarpetki. Jak nas zatrze do krwi jakaś metka i już będzie widać kość, to raczej zrezygnujemy. Zdrowie jest dla nas priorytetem. To nie jest bieg który za wszelką cenę musimy ukończyć.
Poza tym, mam też plan B: nie dobiegamy do mety, a ja mimo wszystko piszę relację, że się udało i blokuję komentarze na stronie i FB.
No bo kto bogatemu zabroni?
Hmm?
8. Bądźmy w kontakcie.
Nie ukrywam, że będzie nam miło, gdy będziecie o nas myśleć przewracając się w łóżku z lewej, na jedynie słuszną – prawą stronę. Prawdopodobnie wtedy będą nas goniły dziki z młodymi. Gdzieś hen daleko, koło Euroterminala Sławków Sp. z o.o.
Jeżeli chcecie być na bieżąco, to śledźcie nasze poczynania na:
FB: drogadotokio
Instagramie: @ojciecbiegacz | @drogadotokio.pl
W trakcie biegu będą śmieszne filmy, równie zabawne zdjęcia i nasz płacz, że już się nam nie chce, a do końca jeszcze tylko 102 km 🙁
Do następnego.
Oby!