Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Relacje»Półmaraton Gęstwinami Murckowskimi – 04.07.2021 r.

    Półmaraton Gęstwinami Murckowskimi – 04.07.2021 r.

    0
    By Marek on 7 lipca 2021 Relacje

    Półmaraton Gęstwinami Murckowskimi to był jeden z tych biegów, o których słyszałem, że się odbędzie, ale przez długi czas zupełnie nic z tym nie robiłem. Nie ogłaszałem światu na FB, że wezmę udział w wydarzeniu. Ba! Że w ogóle się nim interesuje. Nie odwiedziłem strony organizatora sprawdzając jak wygląda trasa i do kiedy jest tańsze wpisowe. Na moją bierność zapewne wpłynęła fala biegów, które miały się odbyć, ale z uwagi na obostrzenia – niestety nie wyszło. Kilka takich sytuacji znieczuliło mnie i skutecznie wybiło z głowy myślenie o kolejnych startach. Po co się za to zabierać, skoro zapewne i tak nic z tego nie wyjdzie? Po co się łudzić?

    No i pewnego dnia, po rozmowie z Tomaszem, z którym przedarłem się przez Szlak Dwudziestopięciolecia PTTK (relacje: vol. 1 i vol. 2), postanowiłem, że się zapisuję. Znajomy akurat sprzedawał pakiet, bo ciężko było mu ten półmaraton pogodzić z dwunastogodzinnym biegiem w Rudzie Śląskiej. Organizator wpisał moje dane i przydzielono mi numer. Zarezerwowałem sobie datę 4 lipca w kalendarzu i czekałem na dalszy rozwój wydarzeń.

    [zdj. Anna Lewańska Fotografia]

    Po pakiet udałem się wraz z Tomaszem. Biuro zawodów odwiedziliśmy w przeddzień biegu. Usytuowano je w namiocie, który rozbito w Parku Murcki. Zaparkowaliśmy niedaleko, po czym ruszyliśmy po numery startowe.

    Od razu wyrosło przed nami kilkoro wysportowanych młodych mężczyzn, którzy wyraźnie lubili spędzać czas na siłowni i mocno kibicowali GKS Katowice. Na niektórych koszulkach pojawiały się wulgaryzmy, które sugerowały co też chcą zrobić z Polską Policją. Zbliżając się do biura zawodów wydawało się nam, że idziemy na ustawkę. Co prawda w dalszym ciągu potrafię zrobić dźwignię na łokieć, ale zapomniałem już jak poprawnie wykonać cios w przeponę z wyrzutem w nieboskłon.

    Na całe szczęście w tle znaleźliśmy kolejkę ludzi, którzy za mniej niż dobę, chcieli się zmierzyć w murckowskiej gęstwinie. Nie musieliśmy się bić. Chociaż mocno mnie kusiło, aby wypchnąć Tomasza z kolejki i krzyknąć: „On idzie za Ruchem!!!”. Ależ by sobie wtedy chłop poprawił PB na 5 km 😉

    Kilka formalności i pakiety były nasze.
    Co w nich znaleźliśmy?

    Oprócz numeru i zwrotnego chipa, był także komin, opaska na głowę, ołówek z Carrefoura, woda i sezamki.

    Wróciliśmy do samochodu, aby po kilku godzinach odebrać pakiety na drugi bieg. Tak się składało, że za namową Tomasza, zapisałem się także na Bieg Bohaterów. W niedzielę 4 lipca o 11:00 mieliśmy wystartować w Półmaratonie Gęstwinami Murckowskimi, a 5 godzin później – w biegu na dystansie 4,2 km w centrum Katowic. To miał być pierwszy raz, kiedy to w trakcie jednego dnia, biorę udział w dwóch zawodach.

    Wybiła niedziela 4 lipca. Start co prawda mieliśmy o 11:00, ale w kierunku Murcek ruszyliśmy o godzinie 9:30. Wolałem być wcześniej, bo do końca nie byłem pewny czy uda mi się zaparkować w jakimś rozsądnym miejscu. Z mapy wynikało, że większość parkingów znajduje się po stronie Parku Murcki, natomiast start znajdował się po stronie Rezerwatu przyrody Las Murckowski. Jedno miejsce od drugiego odgradzała dwupasmówka DK-86. Nie wiedzieliśmy jak się przez nią przeprawimy. Do najbliższych świateł jest tam chyba z kilometr. Dopiero na miejscu odkryliśmy, że wystarczy skorzystać z przejścia pod jezdnią. Brawo my!

    Zresztą przejście skrywa w sobie wiele ciekawostek. Jedną z nich jest poniższe równanie matematyczne, które wyryto na jednej ze ścian:

    Jestem humanistą, więc wierzę na słowo, że równanie jest poprawnie zapisane.

    Pogoda tego dnia była zdecydowanie za ładna. Słońce z wysoka oznajmiało: „Zaraz Was dojadę! Wybijcie sobie z głowy szybkie bieganie”. Na całe szczęście na trasie cień był w przewadze. Gdyby było na odwrót, ten bieg wyglądałby zupełnie inaczej.

    No właśnie. Jak prezentowała się trasa?
    Była dosyć zagmatwana. Przynajmniej na pierwszy rzut oka:

    Tomasz spytał, czy biegnę z trackiem wgranym do Garmina. Oznajmiłem mu, że choć wiem, że była taka możliwość, bo organizator udostępnił stosowny plik, biegnę bez niego. Postanowiłem zaufać organizatorowi i postawić się w sytuacji osoby, która przecież może nie mieć Garmina z funkcją prowadzenia trasy. Zamiast tego chce ją po prostu pokonać, nie myśląc o tym, czy teraz ma skręcić w lewą, czy jednak w prawą stronę.

    Ustawiłem się przed bramą startową, po czym poprosiłem o pamiątkowe zdjęcie. Za 18 minut miałem ruszyć na trasę.

    Na początku miałem plan, aby pobiec w okolicy 1:45 h. Zupełnie nie znam tych okolic, więc nie za bardzo wiedziałem czego mogę się spodziewać. Na krótko przed biegiem wyczytałem, że profil trasy jest miejscami wymagający. Szczególnie druga połowa, a w szczególności – Wzgórze Wandy, które miało nam wyrosnąć przed oczami, na kilometr przed metą.

    instagram.com/ojciecbiegacz/

    Tak w zasadzie, to ostatnie dwa kilometry, to nieustanny podbieg. No nic, mniej więcej czułem na co się piszę. Wziąłem ostatni łyk wody, po czym o 11:00 ruszyłem przed siebie.

    [zdj. Tomasz Jendrzejczyk]

    Wiedziałem, że wkrótce mogę mieć problem z wyprzedzeniem wolniejszych biegaczy. Powodem tego miały być wąskie, leśne ścieżki. Postanowiłem więc wyprzedzić ich jak najwięcej się da. Doprowadziło to do tego, że pierwszy kilometr pokonałem w czasie 4:06 min. Drugi niewiele wolniej, natomiast trzeci i czwarty trwał nieco ponad 3:50 min.

    1 2 3
    półmaraton półmaraton gęstwinami murckowskimi
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    XII Bieg Wiosenny w Parku Śląskim – 22.03.2025 r.

    Siemianowicka Piwna Mila 2024 – 12.10.2024 r.

    50. BMW Berlin Marathon – 29.09.2024 r.

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    10 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Wstyd się przyznać, ale na dzisiejszy trening chyba bardziej zaspać nie mogłem 🙅‍♂️

    Jeżeli chodzi o niusy, to mam ich dwie sztuki:
    Primo: nie jestem już w stanie sam biegać. Chyba tylko i wyłącznie muszę z kimś. Ciężko mi się wstaje, kilometry dłużej trwają i nie mam się do kogo odezwać.

    Secundo: na jednym z dzisiejszych zdjęć uwieczniłem budkę z numerem 14, która znajduje się na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. To właśnie w jej pobliżu - pod koniec lat 90' - sprzedawałem... przyprawy. A potem cała kasa szła na Quake III Arena w pobliskiej kafejce internetowej <3

    Dzień dobry! 🎩
    ... Więcej...Mniej...

    Wstyd się przyznać, ale na dzisiejszy trening chyba bardziej zaspać nie mogłem 🙅‍♂️ 

Jeżeli chodzi o niusy, to mam ich dwie sztuki:
Primo: nie jestem już w stanie sam biegać. Chyba tylko i wyłącznie muszę z kimś. Ciężko mi się wstaje, kilometry dłużej trwają i nie mam się do kogo odezwać.

Secundo: na jednym z dzisiejszych zdjęć uwieczniłem budkę z numerem 14, która znajduje się na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. To właśnie w jej pobliżu - pod koniec lat 90 - sprzedawałem... przyprawy. A potem cała kasa szła na Quake III Arena w pobliskiej kafejce internetowej Image attachmentImage attachment+Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 8
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    Jeśli Cię to pocieszy są tacy co niedawno wstali...i czują się z tym znakomicie

    Tego nie wiedziałam. Wiedziałam, że byłeś kierowcą 😀🚗, sprzedawcą na stacji, ale przyprawy? Co tam jeszcze ukrywasz🤪🤪?

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.