Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Trening»Podsumowanie lutego 2023 r.

    Podsumowanie lutego 2023 r.

    0
    By Marek on 7 marca 2023 Trening

    Luty minął, a startów jak nie było, tak nie ma. To znaczy gdzieś tam sobie są, ale jeszcze na żaden się nie skusiłem.

    A na co skusiłem się w ubiegłym miesiącu?
    Ile słodyczy wyjadłem Magdzie gdy ta słodko spała ścianę obok?

    Sprawdźmy!

    1. Kilometraż.

    Tak wygląda kalendarz (po kliknięciu jest zdecydowanie bardziej czytelny):

    Widać jak na dłoni, że wróciłem do swojej strefy komfortu – mojego prestiżowego cyklu nieustannych biegów na dystansie 20 km 😉

    Na razie jest mi z tym niezwykle dobrze. Domyślam się jednak, że wkrótce może pojawić się monotonia. Bo ileż można biegać na tej samej trasie i w większości w takim samym tempie? Na razie można, a jak już nie będzie można, bo będzie mi się to odbijać czkawką, to wtedy zapodam coś sobie z treningów, które rozpisywał mi Dawid Malina. I pojawi się wyczekiwane urozmaicenie.

    W lutym aż 6 razy odwiedziłem bieżnię. To dla mnie bardzo dobra alternatywa, gdy za oknem smog, bądź wiatr, który wywraca kubły na śmieci i zrywa pranie. Bądź właśnie chce to zrobić.

    A tak to fajnie ciepło, iPad i przykładowo dokument o Robinie Williamsie ♥

    W lutym przebiegłem 221 km i 50 m:

    Znowu pykło/pyknęło ponad 200 km.
    I w to mi gra!

    2. B.A.A 5K.

    Pamiętam, że gdy rejestrowałem się na maraton do Berlina w 2013 roku i był to ostatni rok, w którym liczyła się kolejność zgłoszeń, a nie łut szczęścia, prawie rozwaliło serwery w południowej Europie. Mimo wszystko rejestracja przebiegła sprawnie.

    No to poruszmy temat zapisów na B.A.A. 5K – biegu na dystansie 5 km, który odbędzie się przeddzień maratonu w Bostonie. Miejsc było chyba 10 000, a chętnych wielokrotnie więcej. Po kilku godzinach walki dotarłem do tuzina różnych i równie dziwnych błędów. „404” był najmniejszym problemem. Niby dostałem maila, że się zarejestrowałem, ale płatność z karty nie zeszła. Więc tak jakbym zjadł ciastko i w dalszym ciągu je miał. Tak się nie da, co nie?

    Szybko napisałem do nich maila, że jak to tak?
    Co oni sobie myślą?!?

    Odpisali, że przepraszają i się poprawią. Wkrótce prześlą mi maila z linkiem do płatności. Jak napisali, tak też zrobili. 2 dni później z karty zeszło mi 55 $ i mogłem odetchnąć z ulgą.

    Dodam, że to nie jest mój pierwszy bieg w ramach bostońskiej piątki. Pierwsza próba miała miejsce w maju 2021 r.

    View this post on Instagram

    A post shared by drogadotokio.pl (@drogadotokio.pl)

    Niestety bieg rozegrałem wirtualnie. A bieganie wirtualnie, to jak lizanie kinder czekoladę przez celofan.

    Nic w tym fajnego, a dodatkowo mocno szeleści :/

    3. Widziałem samoloty, a one widziały mnie.

    Fajnie jest co jakiś czas podjechać do kogoś i wprosić się na jego trasę, a dodatkowo – po treningu – wprosić się także do jego łazienki i skorzystać z ciepłej wody i pachnących kosmetyków. Ba! Nawet wytrzeć się w czysty ręcznik, a na końcu dostać jeszcze 2 babeczki z kajmakiem.

    Z Krzysztofem umówiłem się kilka miesięcy wcześniej. Było warto czekać. Zabrał mnie w rejon, który od kilku lat kojarzy mi się tylko z jednym, a więc z lotem do Frankfurtu i oczekiwaniem na kolejną przesiadkę.

    Wspólnie pokonaliśmy 23 kilometry.

    Widziałem 2 starty i 2 lądowania.
    Było fajnie!

    4. Boston Celebration Jacket.

    Nie ma chyba bardziej kultowego biegowego odzienia, niż okolicznościowa kurtka z maratonu w Bostonie. To taki św. Graal każdego maratończyka. Odzienie, które daje +100 do seksapilu i co najmniej +100 000 do prestiżu. Czy tak jest i w tym roku?

    Po poniższych zdjęciach, mocno śmiem w to wątpić:

    Według mojej opinii, którą podparłem opinią amerykańskich naukowców, ten model ma się nijak do typowej, bostońskiej kurtki, gdzie jednorożec jest przepięknie wyszyty na plecach:

    Fajnie, że kurtka jest zrobiona z butelek, opon i opakowań po płynie do mycia naczyć, ale… ja chcę naszytego jednorożca! Przecież górna część wygląda jak peleryna!

    Na szczęście da się to zmienić. Na jednej z grup odkryłem trik pewnego biegacza. Wykorzystał on stare gacie i wszył je sobie pod pelerynę:

    Macie jakieś za duże spodnie z dresu w takim kolorze?

    Odpiszcie.
    Pilne!

    podsumowanie podsumowanie lutego
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    Drogadotokio.pl dla 33. Finału WOŚP

    Biegowe podsumowanie 2024 r.

    10. urodziny DrogadoTokio.pl

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl jest w: BlueBall Fizjoterapia Medycyna Sport.
    1 dzień temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Guess what! 💃🕺

    Znowu się zepsułem🥰

    Tym razem maszyna losująca zatrzymała się na zespole mięśnia gruszkowatego. Tego jeszcze nie miałem. A miałem już prawie wszystko.

    Lewy półdupek bolał mnie od kilku miesięcy. Ból zaczął promieniować od uda, aż po łydkę łydkę. O dziwo nie bolało mnie tylko w trakcie biegania. No i to bieganie w dalszym ciągu mogę uskuteczniać.

    Od jutra melduję się w BlueBall Fizjoterapia Medycyna Sport i zabieram za rehabilitację.

    Cel na ten rok mam prosty: w swojej grupie wiekowej wygrać chociaż malakser <3

    A z bolącym zadem może być ciężko.
    ... Więcej...Mniej...

    Guess what! 💃🕺

Znowu się zepsułem🥰

Tym razem maszyna losująca zatrzymała się na zespole mięśnia gruszkowatego. Tego jeszcze nie miałem. A miałem już prawie wszystko.

Lewy półdupek bolał mnie od kilku miesięcy. Ból zaczął promieniować od uda, aż po łydkę łydkę. O dziwo nie bolało mnie tylko w trakcie biegania. No i to bieganie w dalszym ciągu mogę uskuteczniać.

Od jutra melduję się w BlueBall Fizjoterapia Medycyna Sport i zabieram za rehabilitację.

Cel na ten rok mam prosty: w swojej grupie wiekowej wygrać chociaż malakser
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 9
    • Shares: 0
    • Comments: 0

    Skomentuj na FB

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.