Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Trening»Endo_kwiecień 2019

    Endo_kwiecień 2019

    0
    By Marek on 7 maja 2019 Trening

    Kwiecień w telegraficznym skrócie? Ogromne emocje, ciary na plecach i łzy wzruszenia w oczach. Bieg w londyńskim maratonie to zdecydowanie numer jeden kwietnia 2019 r. A co wydarzyło się w pozostałe dni?

    Zapraszam na podsumowanie.

    1. Kilometraż.

    Tak prezentuje się kalendarz z kwietnia:

    Wygląda to tak, jakbym po pierwszych 3 treningach stwierdził, że wystarczy mi już tego biegania. Następnie 12 IV – rzutem na taśmę – poszedł na 3 treningi, aby nadrobić to, co stracone. By ostatecznie znowu wrócić do punktu wyjścia i nie biegać prawie wcale.

    Prawda jest jednak zgoła inna.

    14 kwietnia br. wziąłem udział w połówce w Dąbrowie Górniczej. Dwa tygodnie później miałem pobiec w Londynie. Wtedy, kiedy pogoda była z gatunku – „Zostań w domu bo zimno, a szkoda, żebyś miał dostać wilka” – po prostu nie biegałem. W zamian za to dmuchałem i chuchałem na zimne. 

    W związku z moimi dwoma startami, kwiecień – pod względem liczby kilometrów – wypadł równie blado, co luty.

    Cóż… życie.

    2. Starty.

    Po niemrawym marcu, wreszcie coś się zaczęło dziać w tym temacie:

    a) XII Półmaraton Dąbrowski ArcelorMittal Poland – 14.04.2019 r.

    Znana trasa i fucha pacemakera na 1:45 h – to przepis na spędzenie idealnego przedpołudnia. Jeżeli wszystko się ułoży, to w przyszłym roku z chęcią to powtórzę.

    Bycie zającem to spora odpowiedzialność, ale także ogromna satysfakcja. Według mnie to doskonała alternatywa dla startów, w których nowa życiówka nie jest najważniejsza.

    b) Virgin Money London Marathon 2019 – 28.04.2019 r.

    Dwa dni po swoich 35 urodzinach, udało mi się zdobyć swojego 5 Majora. Na drodze do ukończenia wielkiej szóstki World Marathon Majors stoi mi więc „tylko” Boston :/

    Mam nadzieję, że wydarzy się on szybciej, niż w planowanym 2068 roku.

    3. Wróciłem do słodyczy 🙁

    Po 5 tygodniach absencji od słodyczy, a także wszelakich produktów z olejem palmowym w składzie, w moim kadrze pojawiło się coś takiego:

    No i się stało… uległem.

    Po otwarciu folii przystąpiłem do szybkiej konsumpcji. Najpierw w ruch poszły te żółte, a następnie niebieskie, zielone i brązowe. Wróciłem do stanu z przed mocnego postanowienia poprawy. Obecnie jestem więc na etapie – czekoladę nie dzielę na kostki, a na tyle, na ile mi się urwie.

    A urywa mi się częściej, niż rzadziej :/

    Na pewno nie mogę mieć niczego słodkiego w domu, bo w momencie słabości wyjadam nawet rzeczy, które schowała przede mną żona Ewelina (Ewelino – żono moja! Ekskuze mła!).

    Czas zabrać się za ćwiczenia.

    Kaloryferze/sześciopaku – idę po Ciebie!

    …. Odcinek 10293 😀

    4. Las!

    O lesie pisałem Wam m.in. w tekście, który popełniłem 5 lat temu (link). Wtedy w życiu bym się nie spodziewał tego, ile fajnych chwil w nim spędzę.

    Dla każdego mieszczucha las to niesamowita odskocznia od betonu, azbestu i jazgotu. W powietrzu czuć wreszcie jakiś zapach. Cisza przerywana jest odgłosem szumiących liści. Po prostu bajka!

    View this post on Instagram

    A post shared by drogadotokio.pl (@drogadotokio.pl)

    Najlepiej jest jednak, gdy przeżywam to z Magdą. Szukamy dzięcioła i dziupli od myszek. Narkotyzujemy się mchem, bądź szukamy idealnej szyszki.

    Takie chwile są ważniejsze, niż cały piniondz tego świata.

    No może poza pińset plus.

    Do miłego!
    Marek B.

    endo_kwiecień podsumowanie
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    Drogadotokio.pl dla 33. Finału WOŚP

    Biegowe podsumowanie 2024 r.

    10. urodziny DrogadoTokio.pl

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    2 dni temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Dzień dobry ! 🎩

    Niech mój szeroki uśmiech Was nie zwiedzie.
    Nie, noga w dalszym ciągu nie działa 🙅🏻

    Po prostu wreszcie udało mi się wybrać do fryzjera i moja samoocena wzrosła z jedynki, na mocną trójkę. W mojej dwustopniowej, autorskiej skali 💪

    Ale mam też niusa.
    Na takiego, którego czekałem od dłuższego czasu.

    Dzisiaj zalogowałem się w Reptach, a od jutra zabieram się za wytężoną rehabilitację.

    I jeżeli tutaj mi nie pomogą, to chyba zostanie mi już tylko operacja zębów w Turcji, abym skutecznie odwrócił uwagę od kuśtykania ❤️

    P.S. Jednej z rzeczy, której nie można mi zarzucić, to problemów z orientacją (seksualną) w terenie. Mimo wszystko w życiu udało mi się zgubić dwa razy. Po raz pierwszy na stacji Shinjuku, w Tokio, w lutym 2015 roku. Po raz drugi w dniu dzisiejszym - na jednym z korytarzy na poziomie minus jeden 🤦
    ... Więcej...Mniej...

    Dzień dobry ! 🎩

Niech mój szeroki uśmiech Was nie zwiedzie. 
Nie, noga w dalszym ciągu nie działa 🙅🏻

Po prostu wreszcie udało mi się wybrać do fryzjera i moja samoocena wzrosła z jedynki, na mocną trójkę. W mojej dwustopniowej, autorskiej skali 💪

Ale mam też niusa.
Na takiego, którego czekałem od dłuższego czasu.

Dzisiaj zalogowałem się w Reptach, a od jutra zabieram się za wytężoną rehabilitację.

I jeżeli tutaj mi nie pomogą, to chyba zostanie mi już tylko operacja zębów w Turcji, abym skutecznie odwrócił uwagę od kuśtykania ❤️

P.S. Jednej z rzeczy, której nie można mi zarzucić, to problemów z orientacją (seksualną) w terenie. Mimo wszystko w życiu udało mi się zgubić dwa razy. Po raz pierwszy na stacji Shinjuku, w Tokio, w lutym 2015 roku. Po raz drugi w dniu dzisiejszym - na jednym z korytarzy na poziomie minus jeden 🤦Image attachmentImage attachment+Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 36
    • Shares: 0
    • Comments: 4

    Skomentuj na FB

    Życzę dużo zdrowia i szybkiego powrotu do biegania! Tymczasem przejmuję pałeczkę biegania i opowiadania o Śląsku 😉 Link do filmu z wycieczki biegowej po Załężu: www.youtube.com/watch?v=yjkuVjDol0k

    Poziomy -1 są najgorsze🤘 teraz na pewno będzie już łatwiej. Dużo mocy Marek....

    Jak się do rehabilitacji przyłożysz tak jak do biegania to na pewno wszystko pójdzie świetnie 😊 Zazdroszczę, że tylko dwa razy się zgubiłeś, mnie się to zdarza ciągle 😏

    Trzymam kciuki, działaj tam Marku jak zalecają i wracaj, bo Cię tu brakuje 😁

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.