c) Nowa życiówka w półmaratonie.
Czasami jedzie się na jakiś bieg i bez żadnej przedstartowej presji – wyjeżdża się z nową życiówką. Tak właśnie było w moim przypadku. W trakcie II Rudzkiego Półmaratonu Industrialnego do mety dobiegłem w czasie: 1:28:49.
d) „P” jak Pacemaker.
Napisałem do organizatora Biegu im. Wojciecha Korfantego z propozycją powołania pacemakerów. Zgodził się i tym samym zostałem pierwszym zającem w ponad dwudziestoletniej historii tego biegu (muszę to sobie wpisać w CV). Wraz z Przemkiem prowadziliśmy grupę na na 50 min.
e) „P” jak plaża.
Przebiegłem ponad 7 tys. km, ale żaden z nich nie odbył się na plaży. Nadrobiłem to w trakcie wakacji.
Błoga cisza i równie błogi spokój. I jeszcze kilka fajnych zdjęć. Jest co wspominać.
f) Jedziemy z tym koksem! Umc umc baby! Umc umc umc!
Z uwagi na start w Poznaniu, ubiegłym roku wyjątkowo nie mogłem wziąć udziału w trakcie PKO. Silesia Marathon. Co zrobiłem w zamian? Pożyczyłem głośnik, na pendrive’a nagrałem same taneczno-mobilizujące szlagiery, ustawiłem się w okolicach znacznika z 37 km i zrobiłem złowieszcze zdjęcie z ręki:
Epilog.
Tak się składa, że w 2016 r. odeszła moja przyjaciółka Ania. Wiecie taka jedna z tych najlepszych. To właśnie przy Jej boku zacząłem biegać. Doskonale pamiętam nasze pierwsze treningi w jednym z okolicznych parków. W marcu 2012 r. rozpoczynaliśmy wspólnie półgodzinne interwały. Każdy miał stoper i pilnował tego, kiedy wreszcie będzie można przejść do marszu. Po kilku tygodniach byliśmy w stanie przebiec 30 minut bez chwili odpoczynku. Rozpierała nas niesamowita duma!
Gdybym tylko mógł oddać wszystkie medale i wywalczone w bólu życiówki za to, aby tego felernego dnia wszystko potoczyło się inaczej, to zrobiłbym to w mgnieniu oka. Prawdę mówiąc oddałbym o wiele więcej.
Dzisiaj jesteśmy, jutro może nas już nie być. Nie warto przejmować się pierdołami. Bądźmy dobrzy i fair względem siebie nawzajem, choć wiem, że w tych dziwnych czasach, pełnych podziałów i nienawiści, może się to okazać trudne.
Z koleżeńskimi pozdrowieniami,
admin drogidotokio.pl
[shareaholic app=”share_buttons” id=”10261725″]
[shareaholic app=”recommendations” id=”10261733″]
2 komentarze
Piękny wpis i podsumowanie. Niech ten 2017 będzie jeszcze lepszy niż poprzedni, młodzież niech rośnie, zdrowie nam niech dopisuje a uśmiech na twarzy gości 🙂
Dzięki! 🙂 Mam nadzieję, że pisząc to nie pomyślałeś o młodzieży wszechpolskiej? 😉
Zgadnij co: nadal jestem chory! 😀
Jak tak dalej pójdzie to kupię sobie podręcznik: szachy w kwadrans. Bo z szybkim powrotem do biegania może być problem.