Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Facebook Instagram YouTube
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    • Relacje
      • Starty
      • Treningi
    • World Marathon Majors
      • Boston Marathon – 2023 i 2024
      • Virgin Money London Marathon – 2019
      • Bank of America Chicago Marathon – 2018 i 2022
      • TCS New York City Marathon – 2017 i 2019
      • Tokyo Marathon – 2015
      • BMW Berlin Marathon – 2013 i 2021
    • RunCzech
    • Testuję
    • Teksty
    • Tablica wyników
    • Więcej info
      • FAQ
      • Media
      • O mnie
      • Współpraca
    drogadotokio.pl – Blog o bieganiu
    Jesteś tutaj:Home»Trening»Endo_październik i listopad 2019

    Endo_październik i listopad 2019

    0
    By Marek on 4 grudnia 2019 Trening

    Już po raz drugi w tym roku nie wyrobiłem się z podsumowaniem danego miesiąca, pod koniec jego żywota. Ponownie publikuję więc zbiorczy raport. Za jednym zamachem macie więc skrót najważniejszych wydarzeń z października i listopada 2019 r.

    Dawno nie było tekstu.
    Już jest, a wkrótce będzie jeszcze więcej.

    Przynajmniej taki jest plan.

    Zapraszam!

    1. Kilometraż.

    Tak prezentuje się październik:

    A tak listopad:

    Nijak ma się to do takiego września czy sierpnia, gdzie nabitych kilometrów było grubo ponad dwieście.
    Już tłumaczę dlaczego.

    Jeżeli chodzi o październik, to szóstego wziąłem udział w Półmaratonie Silesia. Dałem z siebie wszystko, a za dwa tygodnie miałem maraton. Postanowiłem więc nieco zluzować i biegania było mniej.

    Listopad to już połączenie 2 sytuacji: wyjazdu do Nowego Jorku (+ maraton), a także kolejna – nieoczekiwana przeprowadzka. W pierwszym przypadku czasu na bieganie nie było prawie wcale, bo zamiast treningów zwiedzałem ile się dało. W drugim – po tysięcznym kursie Skodą Octavią I z rzeczami z jednego, do drugiego mieszkania, nie byłem w stanie się ruszać. Zacząłem to robić dopiero pod koniec miesiąca.

    Tak wyglądają wszystkie miesiące 2019 roku:

    W październiku zrobiłem 136 km, a miesiąc później o całe 3 km więcej.

    2. Starty.

    Starty były 3. Co jeden to lepszy!

    a) XIV Silesia Półmaraton – 06.10.2019 r. [relacja]

    To miał być start kontrolny przed maratonem w Poznaniu. Czy się powiódł?
    Jak najbardziej.

    Wynik: 1:28:31

    Udało mi się wywalczyć nową życiówkę, o której będzie w dalszej części programu.

    b) 20. PKO Poznań Maraton – 20.10.2019 r. [relacja]

    20 – jubileuszowa edycja jednego z najlepszych maratonów w Polsce? Nie mogło mnie tam zabraknąć. Cel miałem ambitny. Z życiówki na poziomie 3:23 h, chciałem od razu powalczyć o 3:09 h.

    No i tak do 30-ego km wszystko szło zgodnie z planem. Później jak mnie siekło, to ino raz.

    Wynik: 3:29:29

    W nosem na kwintę doczołgałem się na wynik poniżej 3:30 h.
    Cóż, ryzykowałem i się nie opłaciło.

    c) TCS New York City Marathon 2019 – 03.11.2019 r. [relacja]

    Ponowna wizyta w Nowym Jorku? Nadal brzmi to jakoś tak niedorzecznie.

    View this post on Instagram

    A post shared by drogadotokio.pl (@drogadotokio.pl)

    3 listopada, po raz drugi w życiu, przekroczyłem metę jednego z najbardziej prestiżowych maratonów na świecie!

    Czas nie miał dla mnie żadnego znaczenia. Miałem plan, aby dobiec w okolicy 4 h.
    Na całe szczęście udało się to przedłużyć o cały kwadrans.

    3. Sprzedałem wózek 🙁

    Wydarzyło się to 17 listopada.
    To była niedziela.

    Ostatni trening z Magdą zrobiłem 27 października. Od tego dnia łudziłem się, że uda mi się z Nią jeszcze pobiec. Okazało się, że ten październikowy trening był tym ostatnim :/

    Wspólnie udało się nam pokonać 2802 km i 300 m. To był chyba najlepszy czas, jaki biegający tata może sobie wymarzyć. O tym co nas spotkało i jak bardzo nas ze sobą związało, napiszę w osobnym tekście.

    Coś się kończy,
    coś się zaczyna.

    Życie.

    4. Półmaratońska życiówka!

    Są takie biegi, w których życiówka robi się przy okazji. Wcale się na nią człowiek nie nastawia. Walczy od początku do samego końca i nagle dostrzega, że coś tutaj nie gra. Miało być delikatnie poniżej 1:30 h, a tutaj prawie urwana ponad minuta? Na tak wymagającej trasie jaką jest trasa Silesii?!?

    No, ale tak się właśnie stało!

    View this post on Instagram

    A post shared by drogadotokio.pl (@drogadotokio.pl)

    Siadło wszystko: znakomita pogoda, dobra dyspozycja dnia, a także – i przede wszystkim – niesamowici pacemakerzy: Rafał i Artur <3

    Znakomicie poprowadzili mnie od początku, do samego końca. Udało mi się poprawić życiówkę sprzed 3 lat.
    Proszę Państwa. Co to był za bieg!

    W takim towarzystwie to mógłbym chyba zaatakować 3 h w maratonie. Albo od razu czas poniżej 2:34 h.
    Kto bogatemu zabroni?!?

    5. Piąte urodziny drogidotokio.pl.

    Coś czułem, że o czymś zapomniałem. No i okazało się, że zapomniałem o 5 rocznicy tego oto miejsca. Dokładnie 22 października 2014 r. powołałem do życia drogędotokio.pl.

    logo_szkicJedna z pierwszych wersji logotypu

    Miejsce, dzięki któremu poznałem niesamowitych ludzi. To właśnie dzięki nim udało mi się spełnić wiele biegowych marzeń.

    To, co na początku pozwoliło mi odwiedzić stolice Japonii, z czasem przerodziło się w pełnowartościowego bloga.

    procesPierwsze szkice drogadotokio.pl

    Po latach widzę, że moja strona relacjami stoi. Szczególnie dumny jestem z tych, które dotyczą maratonów zaliczanych do prestiżowego cyklu World Marathon Majors. Na blogu znajdziecie także wiele tekstów o samym bieganiu. W każdym z nich staram się przemycić odrobinę swojego specyficznego – angielskiego poczucia humoru. Tak było, jest i będzie.

    Tutaj <- znajdziecie tekst o powstaniu strony.

    Polecam!

    6. Najsłabsza historia ostatniej dekady (serio!).

    Do końca nie wiem czy w ogóle Wam o tym pisać, no ale… mimo wszystko doszedłem do wniosku, że powinniście o tym wiedzieć.

    Gotowi na jedną z bardziej żenujących historii, którą tutaj przeczytacie?
    A więc…

    Wszystko rozegrało się w windzie hotelu New Yorker. Mieszkałem na 33 piętrze. Zjazd na sam dół trochę więc trwał. Zazwyczaj było tak, że co piętro ktoś się dosiadał. Znacznie przeciągało to proces wydostania się z budynku.

    View this post on Instagram

    A post shared by drogadotokio.pl (@drogadotokio.pl)

    No i gdzieś w okolicy 27-ego piętra wszedł pewien facet.
    Polak Polaka pozna, a szczególnie na obczyźnie.

    No i spojrzałem mu głęboko w oczy, po czym spytałem: „Jak ci poszedł maraton?”

    Odparł, że w porządku. Od razu dodał, że to był jego 4 bieg w Nowym Jorku. Z uśmiechem podkreślił, że raz wziął w nim udział na tzw. nielegalu.

    No to udaję głupiego bardziej, niż jestem i ciągnąć go za język pytam:
    „Jak to? Warum?”.

    On uśmiechnął się jeszcze szerzej i z takim cinkciarskim błyskiem w oku przechwala się, że raz – nie mając pakietu – wbiegł na trasę zaraz za startem. Prawie mu się udało dobiec do mety, ale niestety ściągnięto go zaraz przed nią. Powiedział to w taki sposób, jakby był z tego niesamowicie dumny.

    To tak jakbyście byli na jakiejś imprezie, a ktoś wchodzi między Was i się chwali: „Mordy! Wiecie co się stało?!? Właśnie skroiłem ciężarną, a wcześniej niewidomego! :D”.

    Zamurowało mnie, a powiem szczerze, że mając 5 Dan i czarny pas szybkiej puenty – bardzo rzadko mi się to zdarza. To było tak cholernie słabe, że w tamtym momencie po prostu zabrakło mi słów.

    Na szczęście winda właśnie kończyła swój bieg.
    Mogłem wyjść na miasto i ochłonąć.

    Kim był ten facet?

    Niejaki Krzysztof – mąż znanej aktorki reklamującej biżuterię i meble.
    Sam reklamuje chyba niezbyt zdrowe podejście do życia. Bo chwalić się, że prawie oszukało się system?

    Krzyśku – strasznie to było słabe.

    Tyle w temacie.
    Cziuus!

    endo_listopad endo_październik endo_podsumowanie podsumowanie
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Więcej podobnych tekstów? Proszę bardzo:

    Drogadotokio.pl dla 33. Finału WOŚP

    Biegowe podsumowanie 2024 r.

    10. urodziny DrogadoTokio.pl

    Leave A Reply Cancel Reply

    • Polub
    • Obserwuj
    Facebook
    Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
    Marek - drogadotokio.pl
    5 godzin temu
    Marek - drogadotokio.pl

    Wstyd się przyznać, ale na dzisiejszy trening chyba bardziej zaspać nie mogłem 🙅‍♂️

    Jeżeli chodzi o niusy, to mam ich dwie sztuki:
    Primo: nie jestem już w stanie sam biegać. Chyba tylko i wyłącznie muszę z kimś. Ciężko mi się wstaje, kilometry dłużej trwają i nie mam się do kogo odezwać.

    Secundo: na jednym z dzisiejszych zdjęć uwieczniłem budkę z numerem 14, która znajduje się na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. To właśnie w jej pobliżu - pod koniec lat 90' - sprzedawałem... przyprawy. A potem cała kasa szła na Quake III Arena w pobliskiej kafejce internetowej <3

    Dzień dobry! 🎩
    ... Więcej...Mniej...

    Wstyd się przyznać, ale na dzisiejszy trening chyba bardziej zaspać nie mogłem 🙅‍♂️ 

Jeżeli chodzi o niusy, to mam ich dwie sztuki:
Primo: nie jestem już w stanie sam biegać. Chyba tylko i wyłącznie muszę z kimś. Ciężko mi się wstaje, kilometry dłużej trwają i nie mam się do kogo odezwać.

Secundo: na jednym z dzisiejszych zdjęć uwieczniłem budkę z numerem 14, która znajduje się na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. To właśnie w jej pobliżu - pod koniec lat 90 - sprzedawałem... przyprawy. A potem cała kasa szła na Quake III Arena w pobliskiej kafejce internetowej Image attachmentImage attachment+Image attachment
    Zobacz na FB
    · Podziel się
    Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email
    View Comments
    • Likes: 8
    • Shares: 0
    • Comments: 2

    Skomentuj na FB

    Jeśli Cię to pocieszy są tacy co niedawno wstali...i czują się z tym znakomicie

    Tego nie wiedziałam. Wiedziałam, że byłeś kierowcą 😀🚗, sprzedawcą na stacji, ale przyprawy? Co tam jeszcze ukrywasz🤪🤪?

    View more comments

    Load more
    Instagram
    Polecam

    Copyright © 2014-2023 Drogadotokio.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.